niedziela, 25 października 2020

Kobold - Radka Denemarková

 Radka Denemarková

Kobold

Kobold. Přebytky něhy. Přebytky lidí

Przeł. Olga Czernikow, Agata Wróbel

Książkowe Klimaty

ISBN 978-83-953940-0-3

Rzadko zdarza mi się, żeby jakaś książka tak bardzo uwierała mnie podczas lektury, kazała trzymać się z dala od mojej strefy komfortu. Kobold Radki Denemarkovej uderza czytelnika siłą dwóch żywiołów, którym poświęcone w swoisty sposób zostały dwie osobne, lecz uzupełniające się historie składające się na ten prozatorski dyptyk. W opisie wydawnictwa oraz recenzjach zaznaczano, że lekturę Kobolda można zacząć zgodnie z działaniem wszechwładnego przypadku; nasz wybór jednak zaważy na interpretacji całości. Sam, wiedziony niebieskim tytułem na okładce, rozpocząłem opowieścią O wodzie (Niepotrzebna czułość), a teraz zastanawiam się ciągle, jak odebrałbym książkę Denemarkovej, gdybym zaczął od części O ogniu (Niepotrzebni ludzie). Jednego jestem pewien - niezależnie od kolejności powieść czeskiej autorki odebrałaby mi dech wciskając głowę w wodne odmęty i wypaliła ślad jaskrawym płomieniem.

Recenzję, jak powieść, możecie czytać w dowolnej kolejności; ja spisuję ją w takiej, w jakiej sam przeczytałem.



O wodzie

Jeśli zdecydujecie się najpierw popłynąć z nurtem, traficie na wielopokoleniową historię rodziny, sięgającą czasów sprzed drugiej wojny światowej do współczesności. Wszystko zaczyna się od Michaela Kobolda, młodego mężczyzny mającego fiksację na punkcie wody i rzeki – jest lubiany, silny i zwierzęcy w obyciu, roztacza wokół siebie urok władzy i szaleństwa. W wierzeniach germańskich kobold to złośliwy chochlik, który zamieszkiwał kopalnie, domowe gospodarstwa oraz statki. Bohatera powieści Denemarkovej trudno nazwać złośliwym; Kobold jest potworem w ciele człowieka, niestabilnym emocjonalnie przemocowcem, który ciężką ręką i ostrym językiem dzieli i rządzi we własnym domu. Jednakże, choć to jego nazwisko wybrzmiewa mocno, to nie Kobold wydaje się postacią najważniejszą. Denemarková czyni kluczowymi postaciami niezwykle zdolną, lecz stłamszoną i poniżoną Hellę oraz jej córkę, która pełni funkcję gospodarza tej opowieści. Hella pochodziła z dobrego, zamożnego, żydowskiego domu, a Kobold przyciągnął młodą dziewczynę magnetycznym spojrzeniem i siłą. Pamiętajmy, mamy przeddzień wojny, po ulicach kroczą ludzie przekonani o tym, że są nadludźmi, a rodzina Helli nie mieści się w schemacie społeczeństwa rasy panów. Koboldowi udaje się ją uchronić przed wojenną zawieruchą, lecz żadna to radość - domowe życie zdaje się piekłem. Hella ucieka w stronę niezrozumiałych rymowanek spisywanych w dziwnym wielojęzyku, zapisywanych na opakowaniach po mące i cukrze. Jej córka stara się zrozumieć po latach, kim tak naprawdę jest, poszukując tożsamości zagubionej w otchłani praskiego wodnego węża, nad którym rozciąga się most św. Karola.

Denemarková porzuca porządek chronologiczny, dając czytelnikowi łamigłówkę, w której każdy element wydobywa z topieli na powierzchnię kilka nitek powiązań. Gęsty język i zmienna narracja nie ułatwiają czytelnikowi zadania – O wodzie jest historią wymagającą skupienia i gotowości do rzucenia się na głęboką wodę. W zamian otrzyma się wstęp do przejmującego traktatu o miłości, co rani, dobroci, która związana jest ze słabością, i przemocy, zalewającej rodzinę z gwałtownością fali tsunami.



Chcę złapać oddech, ale przede mną rewers tej opowieści.



O ogniu

W tej małej historii rodzinnej pojawia się niespodziewany duet postaci. Justyna, nieślubna córka Kobolda, a przede wszystkim samotna matka wychowująca dziewiątkę dzieci, które kocha ponad wszystko, żyje w skrajnej biedzie, każdy dzień to misja specjalna do wykonania, nie może się pomylić w codziennym tańcu, by się boleśnie nie sparzyć nieprzychylnymi spojrzeniami, komentarzami wypowiadanymi z wyższością i bronić dzieci przed ogniem w postaci pomocy społecznej i męskiej siły, wdzierającym się do ubogiego domu. Druga z postaci to jedyny życzliwy Justynie człowiek, schorowany pracownik zakładu pogrzebowego, w którym także żarzy się niepokojący płomień. Losy tych dwojga splotą się ze sobą w sposób nieoczekiwany.


Ta część Kobolda wydaje się bardziej klasyczna w formie, autorka nie utrudnia dodatkowo czytelnikowi zadania, choć lektura i w tym przypadku okazuje się bolesna, pełna przemocy i tej niespotykanej determinacji, pozwalającej przetrwać kolejne razy i upokorzenia. Denemarková nakreśliła wyraziste postaci, które życie boleśnie doświadczyło.



Kobold. Podsumowanie

Powieść Radki Denemarkovej czytana dzisiaj, dokładnie w tym czasie, oddziałuje jeszcze silniej, gdy będziemy mieli w pamięci wydarzenia ostatnich dni. Autorka przedstawia historię kobiet doświadczających przemocy, siły i władzy mężczyzn, mających nad nimi kontrolę, sprowadzających je do roli matek i gospodyń domowych, pokornych żon lub kochanek, które mają wyrazić wdzięczność za zainteresowanie i ochłapy w postaci siatki zakupów lub odświętnego, bo szczęśliwego popołudnia. Podczas lektury niejednokrotnie cisnęło się na usta jedno słowo: dość!

Kobold nie jest powieścią prostą ani tym bardziej przyjemną, nie musi być także lekturą obowiązkową. Na pewno jednak wpisuje się w obecną sytuację, jest manifestem w sprawie godności kobiet oraz kolejnym głosem wskazującym na pochodzenie zła.

Czapki z głów dla autorek polskiego przekładu, Olgi Czernikow i Agaty Wróbel, którym udało się oddać niszczącą siłę żywiołów w języku.

niehalo

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

Akcja 100 książek w 2020 roku – 109/120; Mierzę dla siebie – 3,3 cm; Olimpiada czytelnicza – 440 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz