wtorek, 20 października 2020

Chłopiec bez przeszłości - Karol Lipiński

 

Karol Lipiński

Chłopiec bez przeszłości

Wydawnictwo AlterNatywne

ISBN 978-83-947567-9-6

Ostatnio mam szczęście do książek, o których nic nie wiem. Mało tego. Nawet nie wiem nic o ich autorach. Chłopiec bez przeszłości jest właśnie taką książką. Otrzymałam propozycję i po zapoznaniu się z blurbem postanowiłam ją przeczytać. Oto co mnie zainteresowało:

Rok 2068

Jaś budzi się w zrujnowanym mieście. Nie pamięta, skąd pochodzi ani kim jest. Nie wie nawet, ile ma lat. Jedyne co ma, to zdjęcie przedstawiające najprawdopodobniej jego rodzinę. Zaczyna więc budować swoje życie na nowo.


Jak przeczytaliście, Jaś to mały chłopczyk, który może mieć od sześciu do ośmiu lat. Pytanie, które od razu mi się nasunęło, to jak może sobie poradzić takie małe dziecko. Wiadomo, że sam może nie dać rady. Los stawia mu na drodze Wojciecha, który nie jest dobrym człowiekiem. Postanawia zrobić z Jasia służącego. Nie, nie służącego – niewolnika. Od tego momentu mały Jaś musi spełniać zachcianki „opiekuna” żeby zasłużyć na w miarę jakie takie traktowanie. Dla równowagi chłopiec poznaje księdza Pawła, który stara się mu pomagać. Okazuje się szybko, że Jaś jest bardzo inteligentny, żądny wiedzy, którą chłonie jak gąbka.


Niestety nie wszyscy, których spotyka na swojej drodze, mają dobre zamiary. Wykorzystywany przez opiekuna, poniżany w szkole, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości.


Za namową księdza Pawła Jaś rozpoczyna naukę w szkole podstawowej w lepszej, odbudowanej części Warszawy. I można powiedzieć, że wpada z deszczu pod rynnę, bo nie dane mu jest zaznanie spokoju. W „domu” poniewierany i bity przez Wojciecha; w szkole staje się łatwym celem dla koleżanki z klasy Natalii i jej dwuosobowej bandy. Żeby się Jasiowi nie nudziło Natalia wymyśla ciągle nowe zadania do wykonania, gdzie codzienne czyszczenie ich rowerów, to rozrywka.


Fabuła książki podzielona jest wyraźnie na dwie części. Tej, w której poznajemy Jasia i obserwujemy jego smutny żywot w zrujnowanej Warszawie. Druga część to nadzieja na lepsze jutro, ale o tym za chwilkę. Czytając tę warszawską część często zaciskałam pięści z bezsilności i ze złości. Łatwo jest poniżać kogoś, kto jest od nas mniejszy i kto nie potrafi się bronić, a do tego tak naprawdę nie wie, jak powinien być traktowany. Jeżeli ktoś jest bardzo wrażliwy, to bardzo możliwe, że w niektórych momentach przyda się chusteczka.



Kiedy wszystko wali mi się na głowę, poznaje Miyamoto Musashi, mistrza sztuk walki, który bierze go pod swoją opiekę i oferuje nowe życie.

Nowe życie pojawia się znienacka, a Jaś ma na podjęcie decyzji niecały dzień. Musashi oferuje mu dach nad głową, jedzenie i naukę sztuk walki. Jasiowi nie chce się wierzyć, że nie musi za to płacić. Jest jednak jeden haczyk. Chłopiec musi pojechać z Musashim do Japonii. Jaś szybko dochodzi do wniosku, że w Warszawie, wśród osób, które poznał nic go nie czeka, więc bez ociągania się zgadza. Jak poradzi sobie Jaś w innym miejscu o bardzo odmiennej kulturze? Żeby dowiedzieć się więcej, musicie sięgnąć po tę książkę, bo właśnie spuściłam zasłonę milczenia.

    I jeszcze dwa zdania wyjaśnienia. Warszawa jest zrujnowana, jak większość świata. Jest to zasługą tajemniczych Alf, które”najechały” Ziemię. Już wiem, że w kolejnej części powinno być na temat więcej napisane i na to liczę.

Chłopiec bez przeszłości, to powieść obyczajowa z dawką postapo. To zarazem pierwsza część większej całości (jak dużej, niestety nie wiem). Polska i Japonia – oto dwie sceny, na których rozgrywają się wydarzenia. Książka choć cienka to posiada spory ładunek emocjonalny. Naszykujcie się na przemoc fizyczną i psychiczną, ale i na naukę sztuk walki i kontrolę zachowania. Historia Jasia napisana została w bardzo prosty i nieskomplikowany sposób. Dla niektórych może być to wadą. Mnie to nie przeszkadzało.


Tymczasem Ziemia staje w obliczu zagrożenia z kosmosu.


Teraz to już na pewno nie mogę przegapić drugiego tomu, bo chyba będzie się działo.


monweg

nr akredytacji 07/05/2020


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Akcja 100 książek w 2020 roku – 107/120; Czytam, bo polskie; Mierzę dla siebie – 2,1 cm; Olimpiada czytelnicza – 269 stron; Pod hasłem; Trójka e-pik

4 komentarze:

  1. To ja poczekam na recenzję kolejnego tomu, bo na razie nie za bardzo mam ochotę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam i jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.

      Usuń