czwartek, 8 grudnia 2016

Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski

Tytuł – Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski
Redaktorzy – Marta Koronkiewicz, Paweł Kaczmarski
Biuro Literackie
ISBN 978-83-65125-35-4
Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski - praca zbiorowa - EAN: 9788365125354

(…) 
Łykam więc 2QC – suplement diety 
zapobiegający lewackiemu skurwieniu – 
i widzę, jak każdy zwolniony stoczniowiec 
zakłada własną stocznię 
i uzbrojone w procę canoe (…) 
(Tomasz Bąk, Człowiek-pizda przestępuje z lewej na prawą)

Poezja zaangażowana społecznie, politycznie, ekonomicznie – dla wielu nie jest to prawdziwa poezja. Nie jest, bo przecież wyobrażenie o poezji kończy się na zachwycie nad przyrodą, miłosnych uniesieniach lub problemach egzystencjalnych. Czy jednak głównym zadaniem poezji nie jest przedstawianie emocji i wywoływanie ich u odbiorcy? W przypadku antologii Zebrało się śliny będziemy mówili o tzw. pisaniu na „wkurwie” i budzeniu takiej właśnie emocji. Na zbiór składają się nie tylko wiersze młodych poetów (w większości) i poetek zaangażowanych, ale także krótkie opracowania ich twórczości w wykonaniu równie młodych krytyczek i krytyków literackich. W antologii znajdziemy 121 utworów jedenaściorga autorów, czyli po jedenaście na łebka. Skoro się zebrało, to trzeba wypluć.

Rzeczywiście, śliny poetom nie brakuje, czasami nawet jadu, którą plują na system, politykę i polityków, kler i Kościół, promocje w Biedronce i komercję; plują po prostu na rzeczywistość, która stawia wyżej goły tyłek celebrytki i sondaże wyborcze od ludzi pozbawionych perspektyw na przyszłość i terroru (w znaczeniu ekonomicznym, społecznym, militarnym). Wybrana jedenastka w swych wierszach odwołuje się do sytuacji w Polsce i poza jej granicami – Bliski Wschód, Ukraina, ataki terrorystyczne na całym świecie. W antologii znalazły się wiersze zaprawdę zaangażowane społecznie, czasem dosłownie, innym razem w bardziej zawoalowany sposób. Redaktorzy tomu przyjęli za kryterium, by autorzy mieli na swoim koncie maksymalnie dwa wydane tomiki, nie licząc dwóch poetów wyznaczających kierunek dla młodszego koleżeństwa, czyli Konrada Góry i Szczepana Kopyta. Taki dobór autorów spowodował, że na przekaz antologii składają się głosy młodych twórców, którzy stoją dopiero na progu swej literackiej kariery.

Największymi problemami dla potencjalnego odbiorcy tekstów mogą się okazać język oraz wybór poetyki. Język w wielu przypadkach sprawia wrażenie niezgrabnego, jest pełny wulgaryzmów i slangu. Wszechobecna ironia przygniata, aż ciężko czasem złapać dech.  Kira Pietrek używa wrogiego języka statystyki, krytykuje ją, pozbawiając broni. Dawid Mateusz staje pośrodku Euromajdanu i pyta, co jest ważniejsze, warkocz Julii Tymoszenko czy ludzie umierający w Donbasie. Wiersze Szymona Domagały-Jakucia, przepełnione erotyzmem i pisane językiem religijnym; portret Polaka jako „Człowieka-pizdy” przedstawiony w tekstach Tomasza Bąka; szyderczy wręcz śmiech i „wkurw” Kamili Janiak. To jedynie część tego, co czytelnik może znaleźć w tym tomie. Zebranie tekstów wszystkich tych młodych autorów sprawia wrażenie mozaiki, przedstawiającej pewną historię w jedenastu różnych stylach. Traktując antologię całościowo, dostrzegam jej spójność; widoczne jest to, jak wybrane wiersze dopełniają obraz. Niezwykle pomocne w odbiorze zbioru stają się komentarze równie młodych jak poetki i poeci krytyczek i krytyków. Wyciągają oni najważniejsze elementy twórczości danych autorów, wyjaśniają sytuację okołoliteracką tekstów, dzięki czemu czytelnik otrzymuje wskazówki do ich zrozumienia i interpretacji. Muszę przyznać, że krytyczne komentarze były dla mnie pomocną dłonią przy lekturze Zebrało się śliny.

Nie ukrywam, że ta antologia budzi we mnie wiele sprzecznych emocji. Zdaję sobie sprawę, że tematyka poruszana w wierszach jest ważna ze społecznego punktu widzenia; krytyka systemu jest jak najbardziej potrzebna. Jednakże niejednokrotnie czułam się źle podczas lektury i to nie ze względu na moralny katzenjammer. Moje odczucia były spowodowane wątpliwością, czy poezja powinna być zaprzęgnięta w służbie sprawie w taki sposób, w jaki zrobiło to wielu autorów tego zbioru. Uważam, że ich wykorzystanie poezji jest zbyt instrumentalne, brakuje tak często lirycznego niedopowiedzenia. Autorzy nie trzymają dystansu, przez co wiersze tracą na wartości artystycznej i wydaje mi się, że właśnie to stanowi największy problem tej antologii. Pisanie na „wkurwie” ma swoje plusy, oddaje obraz słusznego gniewu i wielkich emocji, jednak zatracone zostają wtedy inne walory. W tworzeniu w szale nie ma nic złego, jeśli redakcja zostanie przeprowadzona z chłodną głową. Najbardziej do gustu przypadły mi wiersze Jakoba Mansztajna, które nie mają rewolucyjnego charakteru, ich zaangażowanie nie jest agresywne ani dosłowne.

Zapytałam kilkoro moich znajomych, pokazując im kilka utworów ze zbioru, co o nich myślą. Część z nich nie wiedziała, jaki był cel stworzenia tych utworów, jedna osoba spytała mnie, czy to na pewno poezja, prawie wszyscy twierdzili, że żart z literatury (czasem nawet niesmaczny). Kilka osób jednak doceniło, że poetki i poeci zabierają głos w tym, co ważne nie tylko dla podmiotu mówiącego w wierszu. Mimo, że nie zgadzały się z anarchistyczną wymową tekstów, przyznawały, że dzisiejsza twórczość, w dużej mierze hermetyczna, za mało jest zaangażowana w sprawy współczesne i taka poezja również jest potrzebna. Dla mnie Zebrało się śliny stanowi o dużym znaczeniu, jednakże znaczeniu bardziej społecznym niż artystycznym. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do lektury.

zapisz się do jakiegoś ugrupowania 
które wzmocni w tobie chęć przyswajania nowych wiadomości 
znajdź w sobie doskonałego nauczyciela 
rób różne rzeczy drugą ręką 
zostań wolontariuszem 
podtrzymuj kontakty z bystrymi przyjaciółmi 
wykonuj ćwiczenia wytrzymałościowe siłowe i oporowemiej orgazm 
(Kira Pietrek, manifest)

Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 178/52, Czytamy nowości, Gra w kolory, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy! - 280 stron, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 178/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,2 = 12,2 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Polska

2 komentarze:

  1. Widzę, że jadu rzeczywiście w tym zbiorze nie brakuje i mam wrażenie, jakby emocje (te negatywne) aż nadto brały w nim górę. Rzadko sięgam po takie pozycje i do tej również mi się nie śpieszy, ale dobrze wiedzieć, że taka publikacja powstała. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem jak najbardziej za tym, żeby publikowano młodych i zdolnych, ale ten akurat zbiór (mimo, że poezje lubię) niekoniecznie przypadł mi do gustu.

      Usuń