Tytuł
– Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski
Redaktorzy
– Marta Koronkiewicz, Paweł Kaczmarski
Biuro
Literackie
ISBN
978-83-65125-35-4
(…)
Łykam więc 2QC – suplement diety
zapobiegający lewackiemu skurwieniu –
i widzę, jak każdy zwolniony stoczniowiec
zakłada własną stocznię
i uzbrojone w procę canoe (…)
(Tomasz Bąk, Człowiek-pizda przestępuje z lewej na prawą)
Poezja
zaangażowana społecznie, politycznie, ekonomicznie – dla wielu nie jest to
prawdziwa poezja. Nie jest, bo przecież wyobrażenie o poezji kończy się na
zachwycie nad przyrodą, miłosnych uniesieniach lub problemach egzystencjalnych.
Czy jednak głównym zadaniem poezji nie jest przedstawianie emocji i wywoływanie
ich u odbiorcy? W przypadku antologii Zebrało
się śliny będziemy mówili o tzw. pisaniu na „wkurwie” i budzeniu takiej
właśnie emocji. Na zbiór składają się nie tylko wiersze młodych poetów (w większości)
i poetek zaangażowanych, ale także krótkie opracowania ich twórczości w
wykonaniu równie młodych krytyczek i krytyków literackich. W antologii
znajdziemy 121 utworów jedenaściorga autorów, czyli po jedenaście na łebka.
Skoro się zebrało, to trzeba wypluć.
Rzeczywiście,
śliny poetom nie brakuje, czasami nawet jadu, którą plują na system, politykę i
polityków, kler i Kościół, promocje w Biedronce i komercję; plują po prostu na
rzeczywistość, która stawia wyżej goły tyłek celebrytki i sondaże wyborcze od
ludzi pozbawionych perspektyw na przyszłość i terroru (w znaczeniu
ekonomicznym, społecznym, militarnym). Wybrana jedenastka w swych wierszach
odwołuje się do sytuacji w Polsce i poza jej granicami – Bliski Wschód,
Ukraina, ataki terrorystyczne na całym świecie. W antologii znalazły się
wiersze zaprawdę zaangażowane społecznie, czasem dosłownie, innym razem w
bardziej zawoalowany sposób. Redaktorzy tomu przyjęli za kryterium, by autorzy
mieli na swoim koncie maksymalnie dwa wydane tomiki, nie licząc dwóch poetów
wyznaczających kierunek dla młodszego koleżeństwa, czyli Konrada Góry i
Szczepana Kopyta. Taki dobór autorów spowodował, że na przekaz antologii
składają się głosy młodych twórców, którzy stoją dopiero na progu swej
literackiej kariery.
Największymi
problemami dla potencjalnego odbiorcy tekstów mogą się okazać język oraz wybór
poetyki. Język w wielu przypadkach sprawia wrażenie niezgrabnego, jest pełny
wulgaryzmów i slangu. Wszechobecna ironia przygniata, aż ciężko czasem złapać
dech. Kira Pietrek używa wrogiego języka
statystyki, krytykuje ją, pozbawiając broni. Dawid Mateusz staje pośrodku
Euromajdanu i pyta, co jest ważniejsze, warkocz Julii Tymoszenko czy ludzie
umierający w Donbasie. Wiersze Szymona Domagały-Jakucia, przepełnione erotyzmem
i pisane językiem religijnym; portret Polaka jako „Człowieka-pizdy”
przedstawiony w tekstach Tomasza Bąka; szyderczy wręcz śmiech i „wkurw” Kamili
Janiak. To jedynie część tego, co czytelnik może znaleźć w tym tomie. Zebranie
tekstów wszystkich tych młodych autorów sprawia wrażenie mozaiki,
przedstawiającej pewną historię w jedenastu różnych stylach. Traktując
antologię całościowo, dostrzegam jej spójność; widoczne jest to, jak wybrane
wiersze dopełniają obraz. Niezwykle pomocne w odbiorze zbioru stają się
komentarze równie młodych jak poetki i poeci krytyczek i krytyków. Wyciągają
oni najważniejsze elementy twórczości danych autorów, wyjaśniają sytuację
okołoliteracką tekstów, dzięki czemu czytelnik otrzymuje wskazówki do ich
zrozumienia i interpretacji. Muszę przyznać, że krytyczne komentarze były dla
mnie pomocną dłonią przy lekturze Zebrało
się śliny.
Nie ukrywam, że
ta antologia budzi we mnie wiele sprzecznych emocji. Zdaję sobie sprawę, że
tematyka poruszana w wierszach jest ważna ze społecznego punktu widzenia;
krytyka systemu jest jak najbardziej potrzebna. Jednakże niejednokrotnie czułam
się źle podczas lektury i to nie ze względu na moralny katzenjammer. Moje odczucia były spowodowane wątpliwością, czy
poezja powinna być zaprzęgnięta w służbie sprawie w taki sposób, w jaki zrobiło
to wielu autorów tego zbioru. Uważam, że ich wykorzystanie poezji jest zbyt
instrumentalne, brakuje tak często lirycznego niedopowiedzenia. Autorzy nie
trzymają dystansu, przez co wiersze tracą na wartości artystycznej i wydaje mi
się, że właśnie to stanowi największy problem tej antologii. Pisanie na
„wkurwie” ma swoje plusy, oddaje obraz słusznego gniewu i wielkich emocji,
jednak zatracone zostają wtedy inne walory. W tworzeniu w szale nie ma nic
złego, jeśli redakcja zostanie przeprowadzona z chłodną głową. Najbardziej do
gustu przypadły mi wiersze Jakoba Mansztajna, które nie mają rewolucyjnego
charakteru, ich zaangażowanie nie jest agresywne ani dosłowne.
Zapytałam
kilkoro moich znajomych, pokazując im kilka utworów ze zbioru, co o nich myślą.
Część z nich nie wiedziała, jaki był cel stworzenia tych utworów, jedna osoba
spytała mnie, czy to na pewno poezja, prawie wszyscy twierdzili, że żart z
literatury (czasem nawet niesmaczny). Kilka osób jednak doceniło, że poetki i
poeci zabierają głos w tym, co ważne nie tylko dla podmiotu mówiącego w
wierszu. Mimo, że nie zgadzały się z anarchistyczną wymową tekstów, przyznawały,
że dzisiejsza twórczość, w dużej mierze hermetyczna, za mało jest zaangażowana
w sprawy współczesne i taka poezja również jest potrzebna. Dla mnie Zebrało się śliny stanowi o dużym
znaczeniu, jednakże znaczeniu bardziej społecznym niż artystycznym. Wszystkich
zainteresowanych zapraszam do lektury.
zapisz się do jakiegoś ugrupowania
które wzmocni w tobie chęć przyswajania nowych wiadomości
znajdź w sobie doskonałego nauczyciela
rób różne rzeczy drugą ręką
zostań wolontariuszem
podtrzymuj kontakty z bystrymi przyjaciółmi
wykonuj ćwiczenia wytrzymałościowe siłowe i oporowemiej orgazm
(Kira Pietrek, manifest)
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
52/2016 – 178/52, Czytamy nowości, Gra w kolory, Olimpiada
czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy! - 280 stron, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 178/52, Przeczytam tyle, ile
mam wzrostu – 2,2 = 12,2 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła
świata - Polska
Widzę, że jadu rzeczywiście w tym zbiorze nie brakuje i mam wrażenie, jakby emocje (te negatywne) aż nadto brały w nim górę. Rzadko sięgam po takie pozycje i do tej również mi się nie śpieszy, ale dobrze wiedzieć, że taka publikacja powstała. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za tym, żeby publikowano młodych i zdolnych, ale ten akurat zbiór (mimo, że poezje lubię) niekoniecznie przypadł mi do gustu.
Usuń