Autor
– Philip Roth
Tytuł
– Everyman
Przekład
– Jolanta Kozak
Wydawnictwo
Literackie
ISBN
978-83-08-06240-1
Wesołe
jest życie staruszka – śpiewali Starsi Panowie dwaj. Zgoła inne zdanie
o starości ma Philip Roth, który w króciutkiej powieści Everyman dokonuje dogłębnej analizy stanów i emocji, zachodzących w
starzejącym się ciele. Tytuł książki nie stanowi przypadku, nie dowiadujemy
się, jak nazywa się główny bohater, gdyż jest on everymanem, postacią rodem z
średniowiecznego moralitetu i życiu przerwanym nagle przez śmierć. Everyman,
jak łatwo się zorientować, to Każdy, bohater uniwersalny, którym może być każdy
z nas. W jego historii możemy odnaleźć siebie, bo odbijamy się w niej niczym w zwierciadle.
Roth rozpoczyna swoją
powieść na cmentarzu, podczas pogrzebu głównego bohatera. Trzeba przyznać, że
to dość nietypowy sposób na wprowadzenie postaci. Rothowski bohater zostaje pochowany na zniszczonym
cmentarzu blisko autostrady w grobie swoich rodziców. Wspominają go najbliżsi,
grzebią szczątki jego ciała i rozchodzą się, pozostawiając go samego.
W ciągu paru minut wszyscy się rozeszli – ze znużeniem i smutkiem oddalili się od najmniej lubianej czynności naszego gatunku – i pozostał sam. Oczywiście, jak po śmierci każdego człowieka, chociaż wielu pogrąża się w żałobie, są i tacy, których to nie wzrusza, którzy doznają ulgi albo nawet, z przyczyn uzasadnionych lub nieuzasadnionych, autentycznej radości.
Początkowo więc poznajemy
everymana poprzez wypowiedzi i myśli innych postaci: córki, brata, synów i
znajomych. Powoli zarysowuje się obraz everymana. Po pogrzebie następuje zwrot,
cofamy się w czasie.
Podążamy przez życie razem
z głównym bohaterem, począwszy od dzieciństwa, pomocy ojcu w sklepie
jubilerskim, pierwszej wizyty w szpitalu. Bohater nigdy nie miał tak końskiego
zdrowia, jak jego starszy brat Howie, który ponadto był uzdolniony w każdej
dziedzinie, a do tego wysportowany. Everyman świetnie pływał i miał niesamowity
zmysł artystyczny, pracował w dużej agencji reklamowej, w której odnosił spore
sukcesy. Nie wyszło mu z pierwszą żoną, miał z nią dwóch synów, cała trójka
nienawidzi go za zdradę z młodą dziewczyną, przyszłą żoną numer dwa.
Phoebe stała się dla
bohatera najlepszym, co go spotkało w życiu. Była dla niego nie tylko
przyjemnym towarzystwem, ale prawdziwym wsparciem, wspaniałą matką dla ich
córki, Nancy.
Nancy była nie tylko
córeczką tatusia, ale też niezwykle zdolną i bezproblemową dziewczyną, dla
której on mógłby zrobić wszystko. Jednak z wiekiem i druga żona przestała go
pociągać i zaczął skakać w bok, mimo że zdrowie dokuczało coraz bardziej.
Wreszcie Phoebe nie wytrzymała i przyszedł czas na żonę numer trzy. Everyman
się zestarzał, co roku odwiedza szpital, w którym starają się go utrzymać w
kupie. Wyprowadził się nad ocean, zamieszkał w osiedlu dla emerytów. Wszędzie
otaczała go starość. Nawet malowanie, które stanowiło jego pasję, nie dawało mu
już radości. Samotność okazała się nie do zniesienia, wieści o śmierci lub
ciężkiej chorobie kolejnych przyjaciół dobijały go coraz bardziej.
Philip Roth wyśmienicie
opisał proces starzenia się ciała, jego zniedołężnienia, tracenia sił i
motywacji do życia. Jego bohater umiera w wieku 71 lat, czyli moglibyśmy
powiedzieć, że nie był przecież aż taki stary. Mimo to jego organizm odmówił w
końcu posłuszeństwa i zatrzymał się. Można się zastanawiać, w jakim stopniu
powieść niemłodego już autora Amerykańskiej
sielanki jest autobiograficzna. Wydaje się, że część przemyśleń,
wątpliwości bohatera ma na tyle intymny charakter, że wykraczają poza zwykły
akt twórczy pisarza. Warto zauważyć jednak, że
wiąże się to ściśle z przyjętą przez Rotha koncepcją wykorzystania
motywu everymana – każdy z nas może nim być, każdy może zobaczyć w tej postaci
odbicie siebie samego, przecież bohater to Każdy. Zapraszam do lektury.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
52/2016 – 185/52, Czytamy
nowości, Gra w kolory, Historia z trupem, Motyw zdrady w literaturze, Olimpiada
czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 100 książek w 2016
roku – 185/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,3 = 27 cm, Reading
Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone
Zdrowych, pogodnych Świąt spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku :) Bardzo dziękuję za pocztówkę :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie kochana :)
Usuń