poniedziałek, 16 maja 2016

Przedpremierowo - Beatlesi - Lars Saabye Christensen

Autor – Lars Saabye Christensen
Tytuł – Beatlesi
ISBN 978-83-08-06155-8


Beatlesi. Zdjęcia Beatlesów. Śnili mi się Ringo, John, George i Paul. Śniło mi się, że jestem jednym z nich, że jestem Paulem McCartneyem, mam jego okrągłe, smutne oczy, do których wszystkie dziewczyny piszczą do nieprzytomności, śniło mi się, że jestem leworęczny i gram na gitarze basowej. Nagle poderwałem się z łóżka, całkowicie przytomny. Przecież jestem jednym z nich, pomyślałem i głośno się roześmiałem. Jestem jednym z The Beatles.
The Beatles zostanie zapamiętany po wsze czasy jako jeden z najbardziej kultowych zespołów rockowych w historii. Ich muzyka wyprzedzała swoją epokę, wyznaczając trendy przez całe lata 60. Teksty piosenek Żuczków oddawały nastroje społeczne, trafiając w punkt i wywołując euforię. Szacuje się, że sprzedano na świcie ponad miliard płyt tego zespołu.

Lars Saabye Christensen jest jednym z najwybitniejszych norweskich pisarzy, uważany za głównego norweskiego kandydata do Literackiej Nagrody Nobla i absolutną czołówką współczesnej prozy na świecie. To moje trzecie spotkanie z twórczością Christensena, po wspaniałym Odpływie i przejmującym Półbracie przyszła kolej na powieść Beatles, która została wybrana na najważniejszą książkę 25-lecia w plebiscycie dziennika „Dagbladet”.

W swej książce Christensen opowiada historię czwórki chłopców, paczki przyjaciół mieszkających w Oslo i uwielbiających Beatlesów. Sami zresztą czują się członkami zespołu, przyjmując pseudonimy John, George, Ringo i Paul. W powieści przedstawiona zostaje opowieść o dorastaniu, przyjaźni, pierwszych miłościach, dla której tło stanowią burzliwe wydarzenia drugiej połowy lat 60. i początku 70. Christensen opisuje  czasy także swojej młodości,  gdyż jest prawie rówieśnikiem bohaterów powieści.
Śniła mi się wojna gwoździowa, ta w 1962, w samym środku kryzysu kubańskiego, kiedy pierwszy raz w życiu widziałem u ojca strach, a kiedy go zobaczyłem, ogarnął mnie dwakroć silniejszy lęk. Ojciec kupił trzydzieści kilo konserw, schował je w piwnicy w Nesodden, na wszelki wypadek, na wszelki wypadek, i nikomu nie wolno było ich tknąć, ale z czasem się uspokoił, zapomniał o puszkach i zaczął rozwiązywać krzyżówki. To tymi puszkami żywię się teraz, więc dziękuję ci, tato, byłeś przewidujący, rzeczywiście, zawsze toczy się jakaś wojna.
Kim i jego przyjaciele: Seb, Gunnar i Ola chodzą do jednej klasy w podstawówce, później rozdzielają się w wyższych szkołach, ale cały czas stanowią zgraną drużynę. Łączą ich Beatlesi, fascynacja zespołem, wspólne słuchanie nowych płyt, które zawsze było wielkim wydarzeniem.  Cokolwiek by się nie działo, chłopcy stoją za sobą murem i nic nie jest w stanie zniszczyć ich przyjaźni.  Razem przeciwstawiają się złemu systemowi dorosłych, reprezentowanemu głównie przez rodziców. Wyrazem buntu są znoszone ciuchy i długie włosy, które kolą w oczy starszych. Młodzi dorastają, przestają być niewinni, ale w środku pali się gniew i miłość do muzyki.

Narratorem powieści jest Kim Karlsen, czyli Paul, notoryczny kłamca, jeden z tych, co potrafią z kłamania stworzyć sztukę. Nie musi się zastanawiać, słowa pojawiają się same. Jednak rzadko kiedy mówi nieprawdę w złej wierze. To właśnie on opowiada nam tę historię, ale nie bieżąco, to opowieść o przeszłości widzianej z dystansu. Tylko czy można ufać opowieści kłamcy? Kim jest w sumie normalnym chłopakiem, ze swoimi marzeniami, zaletami i wadami, wzlotami i upadkami. Przechodzi pierwsze zauroczenia i miłosne porażki, jak każdy. A w tle grają Beatlesi , a na świecie walą gromy.
Nie mogło być prawdą, że nie przyszła, że czekałem całą zimę, że nastał nowy rok, 1968, że Amerykanie wysłali kolejnych piętnaści tysięcy żołnierzy do Wietnamu, że Che Guevara dawno nie żył, że Doorsi wydali nową płytę, że Saga rodu Forsyte’ów wkrótce miała się skończyć, że pierwszy człowiek na świecie dostał nowe serce i już zdążył umrzeć, że Wietnam Północny zapoczątkował ofensywę Tet, a ona nie przyszła.
Beatlesi jest powieścią totalną, ponieważ znajdziemy w niej wszystko: zwykłe życie, wielką i całkiem małą historię, a przede wszystkim prawdziwego człowieka.  Nie dziwi fakt, że akurat ta książka została wybrana na norweską powieść ćwierćwiecza. Mimo tego, że jest to opowieść o Norwegii lat 60. i 70., nie można jej odmówić uniwersalności. Ciekawie jest czytać Beatlesów, mając w pamięci wydarzenia, które w tym czasie miały miejsce w Polsce i spróbować patrzeć na tę powieść pamiętając także o tym kontekście. Wydaje mi się, że każdy czytelnik w książce Christensena powinien znaleźć jakiś fragment siebie, a jest to najpiękniejsze, co może dać literatura. Autor prowadzi akcję tak, że wpadamy w nią i oddajemy się jej bez reszty. Nie czytamy o życiu Kima i chłopaków, tylko uczestniczymy w nim, stanowimy jego część.

Wojna w Wietnamie, rewolucja socjalistyczna, hipisi, narkotyki, alkohol i muzyka, a także przyjaźń, dojrzewanie, wejście w życie. To tylko hasła, które swoje rozwinięcie znajdują  w powieści. Pisanie o Beatlesach Christensena nie ma chyba większego sensu. Tę książce po prostu trzeba przeczytać, bo jest ważna i piękna. Wiem, że brak mi obiektywizmu, ale prozą Norwega jestem całkowicie zauroczona. Nie ma na chwilę obecną drugiego pisarza, który potrafi tak wspaniale oddać wszystkie niuanse okresu wchodzenia w dorosłość, tworzącego małą historię niezwykłych ludzi, którzy żyją z piętnem swoich czasów. Nie będę was przekonywać do czytania powieści Christensena, bo i przekonywać nie trzeba. Po to się uczymy składać litery, żeby poznawać takie książki.
Piszę, bolą mnie szwy fosforyzujące na ręce, boli mnie ogolona na łyso głowa, na której nie chcą odrastać włosy. Obrazy. One mnie nie dotyczą. Słowa aż lśnią od kłamstwa, tak jak moja ręka. Nie mogę kłamstwem posunąć się aż tak daleko. (…) Nie mam już na ścianach zdjęć Beatlesów. Moja ręka wkrótce przestanie panować nad pismem.
Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 79/52, Celuj w zdanie, Czytam opasłe tomiska – 732 = 2868 stron, Czytamy literaturę skandynawską – Norwegia, Historia z trupem, Klucznik, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 79/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 5 = 21 cm, Reading Challenge 2016, Rosyjsko mi! W 200 książek dookoła świata - Norwegia 

Przypominam o trwającym konkursie – zadaj pytanie i wygraj książkę!

5 komentarzy:

  1. Nie zainteresowała mnie ta książka. Beatlesi to nie moja bajka ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak zachwalasz to czemu się nie skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle jestem zachwycona Christensenem i polecam :)

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale po twoich zachwytach muszę się kiedyś na niego skusić. Widzę, że nie piszesz nic o Rosji, ale skoro to powieść totalna, jak piszesz, to musi być tam także i coś o niej ;) Myślę, że by mi się bardzo spodobała.

    Pięknie o niej napisałaś, gratuluję.

    OdpowiedzUsuń