sobota, 21 maja 2016

Ziemia Kobiet - Sandra Barneda

Autor – Sandra Barneda
Tytuł – Ziemia Kobiet
Tytuł oryginału – La Tierra de las Mujeres
ISBN 978-83-287-0253-0

Ziemia kobiet

Gala Marlborough, Amerykanka o hiszpańskich korzeniach, wraz z dwiema córkami (Adele i Kate) leci z Nowego Jorku do La Mugi, małej katalońskiej wsi, by odebrać spadek po nieznanej krewnej i jak najszybciej wrócić do swojego życia. Na miejscu okazuje się, że aby odziedziczyć majątek, musi spełnić warunek zapisany w testamencie: ma odnaleźć autora kopii znanego obrazu Salvadora Dali. Mieszkańcy wsi, którzy przyjmują ją z otwartymi ramionami i od początku traktują jak jedną ze swoich, zdają się wiedzieć o tajemniczym malarzu więcej, niż są skłonni zdradzić Gali. Pobyt w La Mudze i dziennik zmarłej kobiety, o której istnieniu do niedawna nie wiedziałam wywrócą do góry nogami życie Amerykanki.
Jak ja lubię takie historie, niespiesznie opowiadane, napisane dla osób, które chcą od książki więcej niż zwykłą, prostą rozrywkę. Z pewnością ta powieść nie spodoba się każdemu. Nie ma tutaj akcji pędzącej na łeb, na szyję; nie ma wbijania w fotel z wrażenia, a jednak jest w niej to coś [choć „coś” powinno być napisane wielką literą].

Od pierwszych stron wiedziałam, że będę miała problem z główną bohaterką, Galą. Nie polubiłam jej tak od razu. Na początku bardzo mnie denerwowała, żeby nie napisać mierziła. Postanowiłam traktować ją jak zło konieczne, ale na szczęście w trakcie płynącej opowieści jest coraz lepiej. Gala zmienia się i w efekcie można polubić tę zarozumiałą z początku Amerykankę. Gala jest z wielkiego miasta, jest kobietą sukcesu, ma wszystko o czym mogłaby tylko zamarzyć. Przyjeżdżając do La Mugi, tej zapomnianej przez Boga wsi, nie wie czego ma się spodziewać. Chyba czuje się w tej wiosce, tak jak czułby się każdy z nas, jak ryba wyrzucona na brzeg. W La Mudze odnosi się wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nie do takiego życia przyzwyczajona jest Gala. Ale i to ulegnie zmianie.
Nadeszła pora, żeby poznać słynny Krąg, pozbyć się wątpliwości i oddać jego mocy. gala zamknęła bramę Can Xatart i w milczeniu ruszyła w stronę wielkiego domu Brugatów. Jedynie bicie dzwonów witało noc rozjaśnioną wielką kulą, która rozpraszała ciemność, demonstrując swą potęgę. Gala rozkoszowała się tym zjawiskiem przyrody, pierwszy raz od lat poświęciła więcej niż minutę na oglądanie księżyca w pełni (…) 
Z każdym krokiem wyobraźnia podsuwała Gali coraz to nowe obrazy: czuła towarzystwo niewidzialnych zwierząt i nocnych istot, które szpiegowały ja dla zabawy lub powodowane jakimiś mrocznymi pragnieniami.
La Muga to bardzo ciekawe miejsce. Sądzę, że takich miejsc jest mnóstwo na całym świecie, a jak widać warto o nich pisać. La Muga to, cóż tu dużo pisać, dziura zabita dechami. Ale ja z wielką chęcią przeniosłabym się do tej pipidówki z całym swoim inwentarzem. To miejsce, gdzie nikt nie jest anonimowy, jak w dużym mieście. Tutaj każdy zna każdego i wie wszystko o wszystkich. Nie da rady się ukryć. Są tu tylko rozrzucone małe domki, nie ma marketów, galerii, ogromu trąbiących samochodów. W La Mudze żyje się lepiej, wolniej, pełniej. Sądzę, że każdemu przydałoby się na chwilę chociaż zwolnić tempo, więc dobrze, że powstają takie powieści, bo dzięki nim można trochę przyhamować.

Ziemia Kobiet to opowieść o rodzinie, mądrości życiowej, odpowiedzialności i ukochaniu natury i ziemi. To bardzo mądra książka, w której przeszłość, teraźniejszość i przyszłość krzyżują swe drogi, przeplatają się, jak w zmysłowym tańcu. Ziemia Kobiet to także fundamentalia porad, jak żyć w zgodzie z naturą, jak doceniać to, co się ma i w końcu jak cieszyć się każdą chwilą, każdym dniem.
Droga Galu… 
Gala musiała przeczytać te słowa kilka razy, aby do niej dotarło, że zeszyt, który otworzyła z takim trudem, jest przeznaczony dla niej. Jak to możliwe? Był zamknięty na kłódkę, a pożółkły papier nasączono atramentem, wiele lat wcześniej (…) 
Zamknęła stary zeszyt i mocno przycisnęła do piersi. Jak to możliwe, że został napisany właśnie dla niej? Skąd cioteczna babcia wiedziała, że ona go znajdzie i otworzy? (…) 
Ogarnęło ją złe przeczucie, strach, że dowie się więcej, niż jest gotowa znieść. Ale siła przyciągania, z jaką działał na nią ten zeszyt, przeważyła.
Osobno muszę napisać o pewnym znalezisku. Jest nim ni to pamiętnik, ni to list skierowany do głównej bohaterki. Dla Gali stanowi on kopalnię wiedzy o jej rodzinie, o jej przeszłości. I choć na początku kobieta podchodzi do niego sceptycznie, później wciąga ją historia jej rodu, kreślona ręką zmarłej babki.

Komu polecić Ziemię Kobiet? Każdemu z was, kto lubi przy czytaniu odpocząć przy ciekawej lekturze, a przy okazji odrobinę zwolnić. Tym, którzy ponad wszystko lubią powieści obyczajowe, a zwłaszcza te wielopokoleniowe, ze skrytymi między kartami książki tajemnicami. Polecam gorąco.
Gala zaczynała nowy etap  oszołomiona niepewnością, ale przekonana, że chce zerwać z dotychczasowym życiem. Adele nigdy nie opuści tej ziemi, bo choć wyjedzie daleko, będzie z nią połączona srebrną nitką, która wiąże nas z tym, co kochamy. A  Kate… tej małej buntowniczce nigdy nie przyszłoby do głowy, że to ona odziedziczy członkostwo w Kregu kobiet (…) staną się mądrymi staruszkami, strażniczkami tradycji.
Czy wybierzesz się w podróż do La Mugi? Dodam tylko jedno: naprawdę warto.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

5 komentarzy:

  1. Ja za obyczajówkami co prawda nie przepadam, ale mam ochotę na coś lekkiego przy czym właśnie będę mogła odpocząć, więc tytuł sobie zapiszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że i Tobie się ta historia spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki, które wprost pochłaniam, ale czasami też chętnie sięgam po takie niespieszne lektury. Może się więc skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się książka podobała, jestem ciekawa, czy i Tobie przypadnie do gustu :)

      Usuń
  4. Ja to chyba sięgnęłabym po książkę ze względu na Salvadora Dali ;) Nie wiem, ile w całej powieście jest samego malarza, ale z przyjemnością się przekonam!

    OdpowiedzUsuń