Autor
– Anna Litwinek
Tytuł
– Czarownica
ISBN
978-83-240-4102-2
Uwodzicielska opowieść o kobiecej sile, miłości i magii.
Sonia Hunamska prowadzi dziennikarskie śledztwo w sprawie tajemniczych pochówków przy lokalnym kościele. Komuś jednak bardzo zależy, by jej artykuł nigdy nie ujrzał światła dziennego.Za dnia bohaterka próbuje odkryć prawdę, a w nocy dręczą ją niepokojące sny. Wkrótce dowiaduje się, że wszystkie kobiety w jej rodzinie posiadają pewien dar. Daje on siłę, ale może też okazać się przekleństwem… To przecież z jego powodu zaginęła przed laty jej matka.
Jak
ja uwielbiam czarownice. Podobno w każdej kobiecie jest trochę z czarownicy.
Często czujemy, jak z naszymi bliskimi, a przede wszystkim dziećmi dzieje się
coś złego i nie potrafimy tego racjonalnie wytłumaczyć. Po urodzeniu dziecka
jesteśmy w jakiś dziwny sposób z nim związane. Nie reagujemy na płacz innych
dzieci, ale wiemy z całą pewnością gdy nasze się odzywa. No i jeszcze
wszelkiego rodzaju talizmany i amulety, którymi się otaczamy, często całkiem
nieświadomie. A to słonik, bo na szczęście; miś do spania, żeby odgonił złe
sny; kamyk z nad morza, aby odpędzał złe duchy… Można by mnożyć przykłady. Nie
zamierzam ukrywać, że też jestem czarownicą i nie będę się z tego powodu
wstydzić ani tłumaczyć J A na szczęście, to mam całą kolekcję słoni
w ilości mocno przekraczającej czterysta sztuk.
Harry Potter, gdy
dowiedział się, że jest czarodziejem, miał jedenaście lat. Na pewno było mu
łatwiej pogodzić się z tą szokującą wiadomością. Dzieci wszak myślą inaczej niż
dorośli. Bohaterka powieści Anny Litwinek nie ma tyle szczęścia. Trzydzieści
lat. Tyle ma w chwili, kiedy ciotka oznajmia jej sensacyjną wiadomość. Teraz ma
dwa tygodnie na to, aby zaakceptować ten fakt i odbyć rytuał związany z
przejściem, a raczej z przebudzeniem mocy. Dwa tygodnie, w których jedni bardzo
chcą, żeby czarownicą została, inni zaś starają się zrobić dosłownie wszystko,
co tylko w ich mocy, aby nigdy do tego nie doszło. Komu ufać? Czy najbliższej
żyjącej krewnej, która była przy niej zawsze, czy też przystojnemu, acz
odpychającemu prawnikowi, który reprezentuje organizację kościelną?
Marzenie każdej dziewczynki. Może nie do końca chodzi o bycie czarownicą. Preferowane są wróżki. Takie z długimi jasnymi włosami i gwiazdka na końcu różdżki. I mocą wyczarowywania słodyczy. Ktoś coś pokręcił i teraz dorosła trzydziestoletnia kobieta dostaje dawno zapomniany los, na którym napisano: „Gratulujemy, została pani wiedźmą! (…) Z przyjemnością zawiadamiamy, że kontrakt obowiązuje na czas nieokreślony. Uprzejmie informujemy, iż od tej pory jest pani na marginesie społecznej normalności. W zamian oferujemy niebezpieczne sztuczki, uciążliwe wizje, kompletny zamęt w głowie (…)”
Moimi
ulubionymi książkami o czarownicach są: cykl Dzieje czarownic z rodu Mayfair Anne Rice; cykl Księga Wszystkich Dusz Deborah Harkness
i oczywiście seria o Harrym Potterze Joanne Kathleen Rowling. Czytałam sporo
książek o czarownicach i w związku z tym ciężko mnie zadowolić, jednak powieść
Anny Litwinek zasługuje na uwagę. Miałam obawy, bo to debiut. Ale ostatnio mam
szczęście do debiutujących pisarzy.
To moje pierwsze i bardzo
udane spotkanie z twórczością Anny Litwinek. Jestem pewna, że jeszcze nieraz
nasze drogi się skrzyżują. Czarownica
to pięknie napisana powieść obyczajowa na pograniczu z fantastyką. Niewielkie
miasto, sensacyjne wykopaliska, w wyniku których odkryty zostaje wampirzy
pochówek. Dziennikarka, która wszędzie wściubia swój nos, a zwłaszcza tam,
gdzie nie powinna. Śledztwo dziennikarskie, które zdecydowanie nie jest komuś
na rękę. A do tego magia czterech żywiołów: Ziemi, Wody, Powietrza i
Ognia. Brzmi nieźle. Prawda?
Palące słońce wyciskało krople potu na czole i nie pozwalało otworzyć szeroko oczu, a mimo to nikt nie chował się w cieniu. Wszyscy wpatrywali się w nią w skupieniu i powtarzali jej ruchy. Ramiona wyciągnięte w górę, palce obejmujące jaskrawą kule na niebie. Oślepiająca biel wyciskała spod podrażnionych powiek łzy. Otarła je i ponownie uniosła dłonie w stronę słońca, aby obeschły. Tłum stojący poniżej na pustynnym piasku powtórzył gest. Melodyjny śpiew, jaki zaintonowała, powrócił do niej wzmocniony setkami głosów.
Ognistowłosa bohaterka
Sonia, przyszła czarownica, bez brodawki na nosie, bez czarnego kota, za to z
notesem i nieodłącznym piórem w dłoni. Sonię polubiłam od pierwszych stron
powieści. Z resztą jak nie lubić tej trochę szalonej, trochę postrzelonej
młodej kobiety, która nieraz pakuje się w różne kabały. Od początku jej się
kibicuje i trzyma kciuki za powodzenie jej przedsięwzięć. Odrobinę bezczelna, potrafiąca rozepchnąć się
łokciami, gdy jej urok osobisty przestaje na chwilę działać. Zdecydowanie
mogłabym się z Sonią zaprzyjaźnić. A może przy okazji jakiś Sabacik byśmy
zrobiły na Łysej Górze…
Anna Litwinek jest
debiutantką i ja już wiem, że z wielką niecierpliwością będę wyglądała jej
kolejnej książki. Autorkę cechuje lekkie pióro i plastyczny język. Bardzo
dobrze wyważone dialogi i opisy, które nie męczą. Zabrakło mi tylko miasta, w
którym rzecz się dzieje, ale ponieważ wiadomo, że jest nie za duże, to
wyobraziłam sobie swoje rodzinne i bardzo dobrze mi się czytało. Cóż tu dużo
gadać, czy pisać, po prostu odpłynęłam i kompletnie nie było ze mną kontaktu,
dopóki nie odłożyłam książki na półkę. Takie debiuty to ja bardzo lubię.
Komu polecam Czarownicę? Wszystkim z was, którzy lubicie powieści obyczajowe z nutką historii w tle. Tym, którzy ponad wszystko
lubią magię, a także rytuały i wierzenia ludowe. W końcu tym, którzy lubią
wielopokoleniowe powieści, bo przecież taką książką jest Czarownica. Lektura idealna na oderwanie się od szarej
codzienności. Na pewno wprowadzi w wasze życie trochę koloru, nie tylko rudego.
Gorąco polecam.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
52/2016 – 77/52, Czytam fantastykę, Czytam opasłe tomiska – 400 = 1608 stron, Historia z trupem, Kiedyśprzeczytam 2016, Klucznik, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 77/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 = 13 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Polska
Przypominam o trwającym konkursie
– zadaj pytanie i wygraj książkę!
Przyznam, że nie pamiętam, kiedy czytałam jakąkolwiek książkę o czarownicy... Teraz zrobiłabym to z miłą chęcią!
OdpowiedzUsuńTa powieść i ta Czarownica są tego warte :)
UsuńŚwietna recenzja. Książkę widziałam już jakiś czas temu i wciągnęłam na listę do przeczytania. A czarownice to temat rzeka. Polecam też Titubę, czarownicę z Salem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Hania
Postaram się nadrobić i bardzo dziękuję :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam, współczesne czarownice to intrygujący temat, już sam tytuł jest w stanie mnie zachęcić do książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Mnie też zachęcił :)
UsuńOjej, modelka z okładki ma prześliczne włosy ^^
OdpowiedzUsuńTak przepiękne włosy. Ona też jest niczego sobie :)
UsuńOkładka przyciąga,będę mieć tę książkę na uwadze, lubie o wiedzmach poczytać.
OdpowiedzUsuńJak lubisz, to na pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńTa magia mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
Usuń