sobota, 7 maja 2016

Naraz - Julia Szychowiak

Autor – Julia Szychowiak
Tytuł – Naraz
Cykl – 22. Wiersze podróżne
ISBN 978-83-65125-26-2

(…) 
Sen umundurowany, z dłońmi na ustach, 
by nie wydać się przed wrogim świtem. 
Ciągle ta sama twarz, ściśle tajny światłocień. 
(Ściśle tajne)

Młodość wcale nie musi oznaczać niedojrzałości. Tak właśnie jest w przypadku Julii Szychowiak, stosunkowo młodej poetki (ledwie trzydzieści wiosen) z Wrocławia. Jej wiersze z tomu poetyckiego Naraz są niezwykle dojrzałe i przemyślane. Przyznam, że zadziwiła mnie konsekwencja konstrukcyjna tomu, jego klimat oraz smutek i, wydaje mi się, rozczarowanie bijące z wierszy. Sama Szychowiak nie ma póki co wielkiego dorobku twórczego, jeden arkusz i trzy tomy poetyckie do tej pory (Naraz jest czwartym). Poetka została już wielokrotnie doceniona, jest laureatką projektu Bursztynowe Pióro/Połów 2007, a także Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej "Silesius" w roku 2008 za poetycki debiut roku (za tom Po sobie). Ostatnia książka Julii Szychowiak potwierdza tylko kunszt autorki.

(…) 
Nie umiem kochać innej kobiety 
prócz własnej, choć ona nas dzieli, 
a jej ostatnie słowo z każdym dniem 
mocniej uwiera mnie w krtani. 
([Swoją kobietę utopiłam w snach])

Słowa klucze, otwierające drzwi do rozumienia czy raczej próby zrozumienia tego tomu to sen, samotność i obcość lub też wyobcowanie. Wokół tych osi tematycznych będziemy krążyć podczas lektury wierszy Szychowiak. Świat stworzony przez poetkę jest światem kobiety pozostawionej, która stara się nie poddać rozpaczy, nie chce pamiętać i jednocześnie zapomnieć. Sen pozwala jej wkradać się tam, gdzie jest już obca; daje możliwość przeżycia tego, co już minęło i co nie nastąpi. Rozstanie pozostawia w tym świecie dziurę, której nie są w stanie zapełnić przelotne znajomości. Wyobcowanie prowadzi do utraty poczucia własnej tożsamości, każe poszukiwać nowych bodźców. Kobieta jednak próbuje wrócić pamięcią do przeszłości, lecz pamięć zaciera wspomnienia, uwydatniając tylko samotność i sztuczność przeżytych chwil.

Co minęło, drażni jak za krótki rękaw; 
białe plamy, wewnątrz – wielookie ściany 
i sterty plastiku.  
Jak mnie nazywał, czy nazywał 
mnie po imieniu? I jaki odcień miały 
jego włosy, kiedy się zbliżał? 
(…) 
(Amnezja)

Dużym atutem tej książki jest oprawa graficzna, która współgra z treścią tomu i w pewien sposób ją dopełnia. Zdjęcie na okładce autorstwa Wojtka Świerdzewskiego (który stworzył także grafiki do książki) przedstawiające kobietę wśród manekinów świetnie oddaje klimat wyobcowania, pokazując odrzucenie na „stertę plastiku”.  Rysunki pojawiające się między kolejnymi wierszami również wpasowują się charakterem do treści. Wszystko to sprawia, że Naraz odbieram jako bardzo spójny i przemyślany tom poetycki. Szychowiak zadaje ważne i trafne pytania, lecz nie daje odpowiedzi, nie narzuca czytelnikowi swojego sposobu myślenia. Zamiast tego przedstawia ten paraliżujący wszelkie działanie stan po odejściu, kiedy chciałoby się pozostać wewnątrz snu o tym, co minęło. Miłośników poezji zachęcać do lektury chyba nie muszę, bo nie ma sensu przekonywać przekonanych. A tym wszystkim niechętnym liryce powiem: Uwierzcie, że wiersze nie gryzą. Zajrzyjcie do Naraz, być może znajdziecie tam cząstkę siebie.

(…) 
Wiatr i słońce wcierać w kości, zapomnieć, 
by potem raz jeszcze zacząć dzień – 
kilkanaście lat temu.  
Jakbym w ogóle nie miała języka, 
jak gdyby język pytał o swoją tożsamość, 
jakby wszystko to naraz. 
(Wolniej)
Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach;

4 komentarze:

  1. Ostatnio praktycznie wcale nie sięgam po wiersze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie nie gustuję w wierszach jedynie lektury, lub te stare, więc to raczej nie dla mnie :D
    Pozdrawiam :D
    https://books-world-come-in.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń