Autor
– Julia Szychowiak
Tytuł
– Naraz
Cykl
– 22. Wiersze podróżne
ISBN
978-83-65125-26-2
(…)
Sen umundurowany, z dłońmi na ustach,
by nie wydać się przed wrogim świtem.
Ciągle ta sama twarz, ściśle tajny światłocień.
(Ściśle tajne)
Młodość
wcale nie musi oznaczać niedojrzałości. Tak właśnie jest w przypadku Julii
Szychowiak, stosunkowo młodej poetki (ledwie trzydzieści wiosen) z Wrocławia.
Jej wiersze z tomu poetyckiego Naraz są
niezwykle dojrzałe i przemyślane. Przyznam, że zadziwiła mnie konsekwencja
konstrukcyjna tomu, jego klimat oraz smutek i, wydaje mi się, rozczarowanie
bijące z wierszy. Sama Szychowiak nie ma póki co wielkiego dorobku twórczego,
jeden arkusz i trzy tomy poetyckie do tej pory (Naraz jest czwartym). Poetka została już wielokrotnie doceniona,
jest laureatką projektu Bursztynowe Pióro/Połów 2007, a także Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej
"Silesius" w roku 2008 za poetycki debiut roku (za tom Po sobie). Ostatnia książka Julii
Szychowiak potwierdza tylko kunszt autorki.
(…)
Nie umiem kochać innej kobiety
prócz własnej, choć ona nas dzieli,
a jej ostatnie słowo z każdym dniem
mocniej uwiera mnie w krtani.
([Swoją kobietę utopiłam w snach])
Słowa
klucze, otwierające drzwi do rozumienia czy raczej próby zrozumienia tego tomu
to sen, samotność i obcość lub też wyobcowanie. Wokół tych osi tematycznych
będziemy krążyć podczas lektury wierszy Szychowiak. Świat stworzony przez
poetkę jest światem kobiety pozostawionej, która stara się nie poddać rozpaczy,
nie chce pamiętać i jednocześnie zapomnieć. Sen pozwala jej wkradać się tam,
gdzie jest już obca; daje możliwość przeżycia tego, co już minęło i co nie
nastąpi. Rozstanie pozostawia w tym świecie dziurę, której nie są w stanie
zapełnić przelotne znajomości. Wyobcowanie prowadzi do utraty poczucia własnej
tożsamości, każe poszukiwać nowych bodźców. Kobieta jednak próbuje wrócić
pamięcią do przeszłości, lecz pamięć zaciera wspomnienia, uwydatniając tylko
samotność i sztuczność przeżytych chwil.
Co minęło, drażni jak za krótki rękaw;
białe plamy, wewnątrz – wielookie ściany
i sterty plastiku.
Jak mnie nazywał, czy nazywał
mnie po imieniu? I jaki odcień miały
jego włosy, kiedy się zbliżał?
(…)
(Amnezja)
Dużym
atutem tej książki jest oprawa graficzna, która współgra z treścią tomu i w
pewien sposób ją dopełnia. Zdjęcie na okładce autorstwa Wojtka Świerdzewskiego
(który stworzył także grafiki do książki) przedstawiające kobietę wśród
manekinów świetnie oddaje klimat wyobcowania, pokazując odrzucenie na „stertę
plastiku”. Rysunki pojawiające się
między kolejnymi wierszami również wpasowują się charakterem do treści.
Wszystko to sprawia, że Naraz odbieram
jako bardzo spójny i przemyślany tom poetycki. Szychowiak zadaje ważne i trafne
pytania, lecz nie daje odpowiedzi, nie narzuca czytelnikowi swojego sposobu
myślenia. Zamiast tego przedstawia ten paraliżujący wszelkie działanie stan po
odejściu, kiedy chciałoby się pozostać wewnątrz snu o tym, co minęło.
Miłośników poezji zachęcać do lektury chyba nie muszę, bo nie ma sensu
przekonywać przekonanych. A tym wszystkim niechętnym liryce powiem: Uwierzcie,
że wiersze nie gryzą. Zajrzyjcie do Naraz,
być może znajdziecie tam cząstkę siebie.
(…)
Wiatr i słońce wcierać w kości, zapomnieć,
by potem raz jeszcze zacząć dzień –
kilkanaście lat temu.
Jakbym w ogóle nie miała języka,
jak gdyby język pytał o swoją tożsamość,
jakby wszystko to naraz.
(Wolniej)
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach;
52/2016 – 75/52, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 75/100,
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 0,3 = 5,1 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Polska
Ostatnio praktycznie wcale nie sięgam po wiersze...
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo są naprawdę piękne :)
UsuńOgólnie nie gustuję w wierszach jedynie lektury, lub te stare, więc to raczej nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
https://books-world-come-in.blogspot.com
Spróbuj, może Ci się spodobają :)
Usuń