Eva
García Sáenz
de Urturi
Cisza
białego miasta
El
silencio de la ciudad blanca
Trylogia
białego miasta (tom 1)
Przekład
– Joanna Ostrowska
Warszawskie
Wydawnictwo Literackie MUZA
ISBN
978-83-287-1142-6
Kilka dni temu miała premierę powieść
stanowiąca pierwszą część Trylogii białego miasta, Cisza
białego miasta. Pokonana przez chorobę, nie wyrobiłam się z
napisaniem opinii do momentu premiery. Nadrabiam tę zaległość w
możliwie najszybszym terminie, ale szczerze mówiąc choróbsko
jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa.
Eva García
Sáenz de Urturi – hiszpańska
pisarka urodzona w Vitorii, od piętnastego roku życia mieszka w
Alicante. Jest dyplomowana optometrystką, pracowała w zawodzie
przez dziesięć lat, następnie zaczęła wykładać na
Uniwersytecie w Alicante. Przez trzy lata pisała wieczorami, by
ukończyć swoja pierwszą powieść. Początkowo wydała ją
samodzielnie na stronie hiszpańskiego Amazona. Dzięki
entuzjastycznym recenzjom czytelników powieść szybko stała się
bestsellerem i znalazła swojego wydawcę. Na potrzeby Ciszy białego
miasta ukończyła kurs kryminologii i medycyny sądowej.
Co za książka! Co za napięcie! Co za finał! Pisze na Goodreads Sandra. Carmun dodaje: To książka-pułapka, którą nie sposób odłożyć po jednym rozdziale.
Tak zaczął się list od wydawnictwa
dołączony do książki. Rozpaliło to moją ciekawość, do
czerwoności. I powiem wam, że bez reszty wpadłam w tę pułapkę.
Przeczytałam ekspresowo i tylko problem miałam z napisaniem kilku
słów na jej temat. Zaczynałam kilka razy i ciągle wydawało mi
się źle, za mało, za banalnie.
Vitoria. W Starej Katedrze zostają
znalezione ciała dwójki dwudziestolatków. Sceneria i ułożenie
ciał bezsprzecznie wskazują na identyczne zbrodnie popełnione
przed dwudziestu laty. Jednak seryjny morderca, Tasio Ortiz de
Zárate, który odpowiedzialny był
za tamte mordy odsiaduje wyrok w więzieniu. Dla niego też to nie
jest dobra wiadomość, bo właśnie za kilka dni miał wyjść na
pierwszą przepustkę. Na mieszkańców Vitorii pada blady strach.
Śledztwo prowadzą inspektorzy Wydziału
Kryminalnego profiler Unai López
de Ayala (Kraken) i Estíbaliz
Ruiz de Gauna. Dla Krakena znalezienie winnego, to coś więcej niż
obrany wcześniej cel. Unaia od lat pasjonowały tamte morderstwa i
to one w pewnym stopniu były przyczynkiem do tego, że został
śledczym. Nasuwa się teraz pytanie: czy to morderstwo to robota
naśladowcy, czy może Tasio steruje wszystkim zza krat? Jednak duet
Unai/Estíbaliz nie zdąży na nie
odpowiedzieć, a mieszkańcami Vitorii wstrząśnie kolejne
morderstwo. Policjanci już wiedzą, że kwestią czasu będą
kolejne podwójne zabójstwa. Zaczyna się odliczanie,
tik-tak-tik-tak...
Eva García
Sáenz de Urturi serwuje
czytelnikowi prawdziwy rollercoaster, gdzie akcja gna na łeb, na
szyję; trudno złapać oddech; zwroty akcji przyprawiają o zawrót
głowy a kartki obszernej książki same się przewracają. Oprócz
kryminalnej strony powieści należy zwrócić uwagę na pięknie i
bardzo interesująco oddaną stronę historyczną dotyczącą
Vitorii, stolicy kraju Basków i jednocześnie rodzinnej miejscowości
autorki.
Nie żebym uważał się za bohatera, po prostu chciałem, żeby wszechświat funkcjonował tak, jak powinien. Żeby ludzie umierali kiedy muszą, tylko tyle. Rozumiałem logiczny mechanizm stojący za naturalnym porządkiem rzeczy, łącznie ze śmiercią: wypadki, choroby, starość... Ale nie degeneraci próbujący okpić Kostuchę, żeby przed czasem zapukała do drzwi niewinnych ludzi.
Dla niektórych osób ważne jest aby
można było polubić głównego bohatera. Rozwiewam wątpliwości –
Unaia nie da się nie lubić i mu nie kibicować. Nawet w sprawach
sercowych (tak jest i taki wątek) trzyma się za niego kciuki.
Całkiem dobrze zostały zarysowane także inne postaci. Ale
najlepsze w książce jest to, że są momenty gdy każdy jest
podejrzany, bo każdy wydaje się mieć coś na sumieniu. Autorce
skutecznie udaje się wodzić czytelnika za nos. Dość często
czułam się, jak dziecko we mgle. A w przypadku tego typu książek,
to nawet przyjemne uczucie. Lubię do końca być trzymana w napięciu
i to hiszpańskiej pisarce się świetnie udało.
Cisza białego miasta rozgrzewa, jak
najlepszy grzaniec, powodując rozległe wypieki na twarzy,
zaciskanie pięści i pocenie dłoni. Uważam, że jest to wspaniały
początek bardzo obiecującej trylogii, której drugą część
chciałabym już teraz, natychmiast. Mam nadzieję, że nie będziemy
musieli długo czekać.
Powieść Cisza białego miasta oczywiście
szczerze polecam. Jeśli lubicie towarzyszące podczas lektury
napięcie i szybszy puls, to jest to powieść dla was. Wierzę, że
tak jak ja się nie zawiedziecie.
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 23/120, Czytamy nowości, Oflagowani –
czarny, Olimpiada czytelnicza – 576 stron, Mierzę dla siebie –
4,3 cm, W 200 książek dookoła świata – Hiszpania, Wielkobukowe,
bezsenne bingo - #wbbingo – seryjny morderca
zachecsjąca recenzja a ksiązka wydaje się bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo ciekawa.
UsuńCzytałam po hiszpańsku i była super <3
OdpowiedzUsuńGratuluję zdolności 😉 Po polsku też jest super.
UsuńBardzo chcę przeczytać. Każda opinia o niej jest dobra :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :)
UsuńTej książki jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko jedno słowo: przeczytaj!
UsuńLubię taką dynamiczną akcję pełną zwrotów. Ciekawi mnie też wątek historyczny.
OdpowiedzUsuńTeż lubię i mimo, że to nie jest cienka książeczka sunie się przez nią niesamowicie szybko.
Usuń