sobota, 9 marca 2019

Cisza białego miasta - Eva García Sáenz de Urturi


Eva García Sáenz de Urturi

Cisza białego miasta
El silencio de la ciudad blanca
Trylogia białego miasta (tom 1)
Przekład – Joanna Ostrowska
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA
ISBN 978-83-287-1142-6




Kilka dni temu miała premierę powieść stanowiąca pierwszą część Trylogii białego miasta, Cisza białego miasta. Pokonana przez chorobę, nie wyrobiłam się z napisaniem opinii do momentu premiery. Nadrabiam tę zaległość w możliwie najszybszym terminie, ale szczerze mówiąc choróbsko jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa.

Eva García Sáenz de Urturi – hiszpańska pisarka urodzona w Vitorii, od piętnastego roku życia mieszka w Alicante. Jest dyplomowana optometrystką, pracowała w zawodzie przez dziesięć lat, następnie zaczęła wykładać na Uniwersytecie w Alicante. Przez trzy lata pisała wieczorami, by ukończyć swoja pierwszą powieść. Początkowo wydała ją samodzielnie na stronie hiszpańskiego Amazona. Dzięki entuzjastycznym recenzjom czytelników powieść szybko stała się bestsellerem i znalazła swojego wydawcę. Na potrzeby Ciszy białego miasta ukończyła kurs kryminologii i medycyny sądowej.
Co za książka! Co za napięcie! Co za finał! Pisze na Goodreads Sandra. Carmun dodaje: To książka-pułapka, którą nie sposób odłożyć po jednym rozdziale.

Tak zaczął się list od wydawnictwa dołączony do książki. Rozpaliło to moją ciekawość, do czerwoności. I powiem wam, że bez reszty wpadłam w tę pułapkę. Przeczytałam ekspresowo i tylko problem miałam z napisaniem kilku słów na jej temat. Zaczynałam kilka razy i ciągle wydawało mi się źle, za mało, za banalnie.

Vitoria. W Starej Katedrze zostają znalezione ciała dwójki dwudziestolatków. Sceneria i ułożenie ciał bezsprzecznie wskazują na identyczne zbrodnie popełnione przed dwudziestu laty. Jednak seryjny morderca, Tasio Ortiz de Zárate, który odpowiedzialny był za tamte mordy odsiaduje wyrok w więzieniu. Dla niego też to nie jest dobra wiadomość, bo właśnie za kilka dni miał wyjść na pierwszą przepustkę. Na mieszkańców Vitorii pada blady strach.


Śledztwo prowadzą inspektorzy Wydziału Kryminalnego profiler Unai López de Ayala (Kraken) i Estíbaliz Ruiz de Gauna. Dla Krakena znalezienie winnego, to coś więcej niż obrany wcześniej cel. Unaia od lat pasjonowały tamte morderstwa i to one w pewnym stopniu były przyczynkiem do tego, że został śledczym. Nasuwa się teraz pytanie: czy to morderstwo to robota naśladowcy, czy może Tasio steruje wszystkim zza krat? Jednak duet Unai/Estíbaliz nie zdąży na nie odpowiedzieć, a mieszkańcami Vitorii wstrząśnie kolejne morderstwo. Policjanci już wiedzą, że kwestią czasu będą kolejne podwójne zabójstwa. Zaczyna się odliczanie, tik-tak-tik-tak...

Eva García Sáenz de Urturi serwuje czytelnikowi prawdziwy rollercoaster, gdzie akcja gna na łeb, na szyję; trudno złapać oddech; zwroty akcji przyprawiają o zawrót głowy a kartki obszernej książki same się przewracają. Oprócz kryminalnej strony powieści należy zwrócić uwagę na pięknie i bardzo interesująco oddaną stronę historyczną dotyczącą Vitorii, stolicy kraju Basków i jednocześnie rodzinnej miejscowości autorki.
Nie żebym uważał się za bohatera, po prostu chciałem, żeby wszechświat funkcjonował tak, jak powinien. Żeby ludzie umierali kiedy muszą, tylko tyle. Rozumiałem logiczny mechanizm stojący za naturalnym porządkiem rzeczy, łącznie ze śmiercią: wypadki, choroby, starość... Ale nie degeneraci próbujący okpić Kostuchę, żeby przed czasem zapukała do drzwi niewinnych ludzi.

Dla niektórych osób ważne jest aby można było polubić głównego bohatera. Rozwiewam wątpliwości – Unaia nie da się nie lubić i mu nie kibicować. Nawet w sprawach sercowych (tak jest i taki wątek) trzyma się za niego kciuki. Całkiem dobrze zostały zarysowane także inne postaci. Ale najlepsze w książce jest to, że są momenty gdy każdy jest podejrzany, bo każdy wydaje się mieć coś na sumieniu. Autorce skutecznie udaje się wodzić czytelnika za nos. Dość często czułam się, jak dziecko we mgle. A w przypadku tego typu książek, to nawet przyjemne uczucie. Lubię do końca być trzymana w napięciu i to hiszpańskiej pisarce się świetnie udało.

Cisza białego miasta rozgrzewa, jak najlepszy grzaniec, powodując rozległe wypieki na twarzy, zaciskanie pięści i pocenie dłoni. Uważam, że jest to wspaniały początek bardzo obiecującej trylogii, której drugą część chciałabym już teraz, natychmiast. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać.

Powieść Cisza białego miasta oczywiście szczerze polecam. Jeśli lubicie towarzyszące podczas lektury napięcie i szybszy puls, to jest to powieść dla was. Wierzę, że tak jak ja się nie zawiedziecie.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 23/120, Czytamy nowości, Oflagowani – czarny, Olimpiada czytelnicza – 576 stron, Mierzę dla siebie – 4,3 cm, W 200 książek dookoła świata – Hiszpania, Wielkobukowe, bezsenne bingo - #wbbingo – seryjny morderca








10 komentarzy:

  1. zachecsjąca recenzja a ksiązka wydaje się bardzo ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam po hiszpańsku i była super <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję zdolności 😉 Po polsku też jest super.

      Usuń
  3. Bardzo chcę przeczytać. Każda opinia o niej jest dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej książki jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię taką dynamiczną akcję pełną zwrotów. Ciekawi mnie też wątek historyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię i mimo, że to nie jest cienka książeczka sunie się przez nią niesamowicie szybko.

      Usuń