wtorek, 8 maja 2018

To, co widzę bez ciebie - Peter Bognanni


Autor – Peter Bognanni
Tytuł – To, co widzę bez ciebie
Tytuł oryginału – Things I’m Seeing Without You
Przekład – Magda Białoń-Chalecka
Wydawnictwo Bukowy Las
ISBN 978-83-8074-055-6

Siedemnastoletnia Tess rzuca liceum, ponieważ nie potrafi normalnie funkcjonować, od kiedy dowiedziała się, że nie żyje Jonah – chłopak, z którym od paru miesięcy codziennie wymieniała żartobliwe i czułe SMS-y, tweety i maile.
Mimo, że nie jestem od bardzo dawna nastolatką lubię książki młodzieżowe. Zdarzają się wśród nich pozycje bardzo dobre i niestety bardzo złe. Ale z reguły dostarczam sobie sporą dawkę rozrywki. Po powieść Petera Bognanni  To, co widzę bez ciebie sięgnęłam zachęcona wiadomością umieszczoną na okładce, że przypomina inną książkę, która bardzo mi się podobała – Gwiazd naszych wina. No cóż ja podobieństwa wielkiego nie widzę.

Bohaterka historii Bognanniego Tess Fowler po rzuceniu szkoły przeprowadza się do Minneapolis do swojego ojca. To może nie być łatwa zmiana w jej życiu. Ojciec mieszka trochę po spartańsku a zajmuje się organizowaniem nietypowych pogrzebów. Ale to właśnie pomoc przy pogrzebach może stać się skutecznym sposobem na to, by dziewczyna pogodziła się ze stratą, a przy okazji dowiedziała się przez co tak naprawdę przechodzi.

Może dlatego, że młodzieżą nie jestem, a książka jest niewątpliwie kierowana do nich – może właśnie dlatego nie bardzo rozumiałam żal towarzyszący Tess. Przecież na dobrą sprawę dziewczyna w ogóle nie znała Jonaha. Spotkali się na żywo tylko raz, a ich kontakty ograniczały się do komunikacji online.

Największym moim problemem z tą książką był fakt, że choćbym nie wiem jak się starała, nie udało mi się polubić głównej bohaterki. Nie potrafiłam zainteresować się czytaną historią Tess i automatycznie nie umiałam wczuć w tę opowieść. Jestem zdania, że młodzi ludzie, którzy muszą się postawić w sytuacji, gdy ktoś bliski umiera i radzić sobie z bólem po stracie będą inaczej odnosić się do tego przez co przechodzi Tess.

Byłam kilkakrotnie bliska odłożenia książki na półkę, by więcej do niej nie wracać. Jednak postanowiłam doczytać, ale niestety nie jestem zachwycona. Nie jest to lektura, którą będę pamiętać za kilka miesięcy. A szkoda, bo po informacji na okładce miałam nadzieję na bardzo ciekawą opowieść. Chyba muszę zweryfikować swój gust czytelniczy i zacząć ograniczać się do pozycji przeznaczonych dla mojej grupy wiekowej. Chociaż prawdę mówiąc rzadko bywam aż tak rozczarowana. Nie znajduję w tej książce niczego, do czego chciałabym powrócić. Ciekawy wydaje mi się tylko tytuł.

To, co widzę bez ciebie to książka o depresji, samobójstwie, żalu i radzeniu sobie ze stratą, ale także o miłości i poszukiwaniu siebie. Uważam jednak, że nie do końca Bognanni wykorzystał potencjał jaki dawała ta historia. Ja chyba po kolejne książki amerykańskiego pisarza nie sięgnę (a na pewno nie od razu). Myślę, że powieść Bognanniego może przypaść do gustu młodszym czytelnikom i im ją polecam. Nieco i dużo starsi odbiorcy mogą czuć się zawiedzeni. Do was należy decyzja czy dać szansę debiutującemu na polskim rynku Amerykaninowi.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 1, Akcja 100 książek w 2018 roku – 40/100, Czytelnicze igrzyska, Łów słów 2018, Olimpiada czytelnicza – 296 stron, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 40/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,3 = 7,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości

1 komentarz:

  1. Zdecydowanie jest to powieść dla mnie ^^ Mimo mojego wieku bardzo lubię książki dla młodszych czytelników. �� Mam nadzieję, że uda mi się po nią chwycić w najbliższym czasie.
    Buziaki :**
    Wika z Książki według Wiktorii

    OdpowiedzUsuń