niedziela, 6 maja 2018

Laleczki - Anna Snoekstra

Autor – Anna Snoekstra
Tytuł – Laleczki
Tytuł oryginału – Little Secrets
Przekład – Dorota Stadnik
Wydawnictwo HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-3515-0


Zachęcona dobrymi opiniami Córeczki Anny Snoekstry, nie wahałam się i postanowiłam przeczytać Laleczki – kolejną książkę australijskiej pisarki. Nie wiem jaka faktycznie była Córeczka i czy by mnie zachwyciła, ale uważam, że w Laleczkach coś do końca nie zagrało. Ale do rzeczy.

Małe miasteczko Colmstock (czy zauważyliście, że dużo ostatnio u mnie małych, niby całkiem zwyczajnych miasteczek?). Małe miasteczka bywają bardzo różne: są sielskie, gdzie można spotkać ludzi życzliwych innym; są też mroczne, w których na jaw wychodzą mocno skrywane tajemnice. Do jakiej kategorii pasuje Colmstock – jak myślicie? Przyjezdni traktowani jak potencjalni wrogowie. Policjanci, którzy powinni stać na straży prawa, a w rzeczywistości są mistrzami w łamaniu go. Niespełniona dziennikarka, która za zobaczenie swojego artykułu na dziesiątej stronie w gazecie, zrobiłaby niemal wszystko. Jak sami widzicie małe miasteczko nie musi być wcale nudne; może mieć mroczne tajemnice; prześladowców i ofiary.

Główną bohaterką jest Rose Blakey, młoda kobieta która bardzo chciałaby wyjechać z tej zapyziałej dziury, jaką jest nie tylko w jej mniemaniu Colmstock. Od dawna marzy jej się kariera dziennikarska. Nawet próbowała w lokalnej gazecie, ale ta niestety splajtowała. Ale żeby się przebić potrzebny jest chwytliwy temat, a tego w Calmstock jak na lekarstwo. Do czasu… Właśnie nadarza się wyjątkowa okazja żeby spróbować zabłysnąć i zostać w końcu zauważoną. Pięć rodzin w miasteczku znajduje na progu swojego domu porcelanowe laleczki do złudzenia przypominające ich córki.
Czy człowiek, który zostawił lalki – oznacza swoje przyszłe ofiary?
Rose łapie wiatr w żagle i bez zbytniego zastanowienia wysyła krótki tekst do gazety, która nie cieszy się zbyt dobrą sławą. Nie myśli o tym jaki wydźwięk wśród lokalnej społeczności będzie miał ten artykuł, w którym Rose sugeruje w aferze lalkowej udział pedofila. Policja jest wściekła, a rodziny dziewczynek przerażone. Rose jest zdeterminowana i aby zrealizować swoje marzenia jest w stanie poświęcić naprawdę wiele. Do jakich czynów będzie w stanie posunąć się kobieta?

No to mniej więcej wiecie o co chodzi w Laleczkach. Szczerze mówiąc to gdy przeczytałam to co napisałam – miałabym ochotę sięgnąć po tę książkę. Ale uwierzcie jestem bardzo daleka od zachwytów. Powieść, która w zamyśle miała być thrillerem wypada blado i jestem przekonana, że nie dorównuje Córeczce. Laleczki to dobra okładka; opis, który daje nadzieję na ciekawą lekturę; zdecydowanie niewykorzystany potencjał opisanej historii.

Nie polubiłam bohaterów Laleczek. Rose, która realizowałaby się po przysłowiowych trupach, nie jest sympatyczną dziewczyną z sąsiedztwa. Mia jest dziwną przyjaciółką – gdy Rose powija się noga, Mia robi wrażenie osoby, która się z tego cieszy. Kilkoro policjantów, którzy przewijają się przez całą książkę okazuje się zupełnie inna niż na początku się wydawało.

Gdybym wystawiała oceny książkom, to Laleczki zostałyby obdarzone mocną trójką w skali od jeden do sześciu. Uważam, że powieść Snoekstry nie jest rewolucyjna, nie wnosi nic nowego do kanonu literatury i nie do końca spełnia swoje zadanie jako proza rozrywkowa. Niczyje życie nie ulegnie zmianie po lekturze Laleczek.

Nie zamierzam nikogo namawiać do przeczytania powieści Anny Snoekstry, ale nie będę też przekonywać, że nie warto tego robić. Jestem pewna, że osoby które przeczytały Córeczkę sięgną po tę książkę i nie będę was do tego zniechęcać. Sami podejmiecie decyzję. A może akurat komuś Laleczki się spodobają, może tylko mnie nie zachwyciły. Kto wie?

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Akcja 100 książek w 2018 roku – 39/100, Czytelnicze igrzyska, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka, Olimpiada czytelnicza – 336 stron, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 39/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,2 = 4,9 cm, W 200 książek dookoła świata – Australia, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy – tylko jedno słowo

1 komentarz:

  1. Ksiązkę mogę określić jako zmarnowany potencjał. u mnie recenzja w piatek

    OdpowiedzUsuń