Autor
– Hanya Yanagihara
Tytuł
– Małe życie
Tytuł
oryginału – A Little Life
Przekład
– Jolanta Kozak
Grupa
Wydawnicza Foksal/Wydawnictwo W.A.B.
ISBN
978-83-280-2648-3
Moje życie, pomyśli, moje życie. Więcej pomyśleć nie zdoła i będzie powtarzał te słowa w kółko – trochę kantyczkę, trochę przekleństwo, trochę krzepiący refren – osuwając się w ten inny świat, który odwiedza, gdy włada nim taki ból, świat, który nigdy nie jest daleko od jego własnego, ale którego potem nigdy nie pamięta: Moje życie.
Lispenard Street jest krótką i wąską
uliczką Nowego Jorku, przy której spotkamy czteropiętrowe, zaniedbane kamienice
z ledwie trzymającymi się ściany schodami przeciwpożarowymi na froncie
budynków, sąsiadujące z wyższymi o kilka pięter, wyremontowanymi
apartamentowcami. Na małej przestrzeni mamy tu wiele sprzeczności, a sama ulica
wydaje się nie pasować do krzyżujących się z nią Church Street i West Broadway.
Właśnie na Lispenard Street rozpoczynamy i kończymy podróż z bohaterami
powieści Hanyi Yanagihary Małe życie
– powieści naprawdę wielkiej.
Głównymi postaciami książki jest
czwórka przyjaciół z college’u: Willem, JB, Malcolm i Jude. Malcolm, jako
jedyny z czwórki nie ma problemów finansowych; nadal mieszka w jednym domu z
rodzicami; pracuje jako architekt w firmie projektowej; jest ciemnoskóry, ale
nie tak bardzo, jak JB. JB, czyli Jean Baptiste, jest czarnoskórym gejem;
pochodzi z rodziny o haitańskich korzeniach; zajmuje się malarstwem i
performansami; w domu traktują go jak króla; lubi błyszczeć i nie boi się
wyrażać swojego zdania (czyt. lubi się kłócić o wszystko). Willem jest biały;
pochodzi z biednej rodziny szwedzkich emigrantów; nie utrzymuje kontaktu z
rodzicami, którym na tym nie zależy; ma prawie niewyczerpane pokłady empatii;
jest aktorem, który powoli zdobywa renomę w branży; najbliżej przyjaźni się z
Judem. Jude jest postacią najbardziej zagadkową; nie wiemy nic o jego rodzinie;
jego korzenie etniczne są nieokreślone; nie znamy jego przeszłości. Jude jest
tajemniczą układanką, której elementy powoli się odkrywają. Co wiemy o Judzie:
dysponuje świetną pamięcią i potrafi logicznie myśleć; jest niezwykle
inteligentny; umie rewelacyjnie gotować; nie ma człowieka, który nie polubiłby
Jude’a. Jednakże mało kto wie o nim coś więcej.
Jude, pomimo obaw przyjaciół, wiedział, że z największą rozkoszą przekroczy trzydzieści lat, z tego samego powodu, z którego oni cierpieli: ponieważ był to próg niezaprzeczalnej dorosłości. (Nie mógł się doczekać trzydziestu pięciu, kiedy będzie mógł powiedzieć, że jest już dorosły dwa razy dłużej, niż był dzieckiem).
Jude jest bohaterem wyjątkowym,
początkowo wydaje się, że to „postać widmo”, Nikt – człowiek bez przeszłości;
ktoś, kogo nie da się określić ani przyporządkować. Im bardziej jednak
zagłębiamy się w powieść, tym więcej o nim zaczynamy wiedzieć, a wiedza ta
przynosi smutek i gniew. Jude troszczy się o swych przyjaciół, pomagając im,
jak tylko może, czując, że zawsze robi za mało. Mężczyzna toczy jednak
codzienną walkę z ogromnym bólem i własnymi demonami z przeszłości.
Warto zauważyć, że Yanagihara,
opowiadając historię kilku młodych ludzi, przedstawia sytuację panującą w
społeczeństwie. Obok wydarzeń z życia
bohaterów widoczny jest także obraz wielkiego miasta, wspaniałego Nowego Jorku,
z całą jego etniczną, religijną i kulturową mozaiką. Autorka, zgłębiając
psychikę swoich postaci, oddaje jednocześnie niepokoje i niepewności, które
towarzyszą całemu pokoleniu. Nie można zapominać, że Yanagihara nie stworzyła
typowej powieści realistycznej. Nie mamy tu do czynienia z obserwacją
wszystkich warstw społecznych. Autorka skupia się na środowisku, w którym sama
żyje i które mogła poznać – opisuje społeczność wykształconą, ceniącą sztukę i
naukę, ludzi niekoniecznie bogatych, ale wykształconych oraz mających szerokie horyzonty.
Jak przystało na wielką amerykańską
powieść, Małe życie zachwyca swoją
przystępnością. Zarówno styl, jak i język są proste i nie powinny stanowić
problemu dla żadnego czytelnika. Jednocześnie poruszana tematyka jest niezwykle
ważka. Yanagihara, oprócz wspomnianej wcześniej obserwacji społeczeństwa,
dotyka tematu cierpienia i przyjaźni, które stanowią stałe motywy literackie.
Należy jednak zwrócić uwagę, że książka nie zalicza się do grupy prostych
ramotek z morałem. Małe życie udowadnia,
że i dzisiaj powstają powieści wielkie i ważne.
Bez wątpienia Nowy Jork stanowi ważnego
bohatera Małego życia; w powieści jawi się jako miasto dające wiele
możliwości, ale także schronienie przed własną przeszłością. Pamięć okazuje się
istotą bezwzględną i przynoszącą ból, a empatia stale towarzyszy głównym
postaciom. W powieści nie brakuje pytań o odpowiedzialność, jaka na nas
spoczywa względem bliskich nam osób, a także o poświęcenia, które jesteśmy w
stanie ponieść w imię przyjaźni.
Jeśli przeraża was ponad 800 stron
powieści, wierzcie mi, że to tylko
strach ma wielkie oczy. Kiedy już zacznie się poznawać Małe życie, każdy moment, gdy trzeba odłożyć książkę i zająć się
codziennymi sprawami zaczyna potwornie frustrować. Tej powieści nie chce się
odkładać, dopóki się jej nie przeczyta. Jednocześnie po przeczytaniu chce się
do niej wrócić. Małe życie stanowi pozycję, której nie przeczytać, to wstyd dla
każdego bibliofila. Bierzcie książkę do ręki i czytajcie, poczujecie się z nią,
jakbyście wrócili do domu.
Jeżeli kochasz dom – a nawet jeśli nie – to nic nie bywa tak przytulne, tak swojskie, tak rozkoszne jak ten pierwszy tydzień po powrocie. W tym tygodniu nawet rzeczy, które normalnie by cię zirytowały (…) stają się przypomnieniem twojej trwałości i tego, jak życie, twoje życie, zawsze łaskawie pozwoli ci wejść w siebie z powrotem, choćbyś wyjechał nie wiadomo jak daleko, nie wiadomo jak dawno.
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
52/2016 – 98/52, Celuj w zdanie, Czytam
opasłe tomiska – 816 = 3021 stron, Czytamy nowości, Historia z trupem, Kiedyś
przeczytam 2016, Klucznik, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w
2016 roku – 98/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 5,7 = 32 cm, Reading
Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone
Słyszałam już o niej;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę;)
Trudno nie słyszeć. Ta książka została obwołana najgłośniejszą amerykańską powieścią roku.
UsuńTa książka coraz bardziej mnie intryguje. :)
OdpowiedzUsuńU mnie już jest ta książka na półce i nie mogę się doczekać kiedy ją spałaszuję :)
OdpowiedzUsuńKończyłam dziś o 2 w nocy :) fenomenalna! bardzo polecam
OdpowiedzUsuń