Harlan Coben
Bez pożegnania
Gone for Good
z angielskiego przełożył Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo Albatros
ISBN 978-83-8215-613-3
Tylko jeden człowiek zna prawdę.
Uwielbiam twórczość Harlana Cobena od pierwszego spotkania, a seria z Myronem Bolitarem to moje ulubione powieści Amerykanina. Nigdy dwa razy się nie zastanawiam, czy zamawiać kolejną książkę. Zawsze biorę w ciemno i nawet nie czytam blurbów. Jak dotąd się nie zawiodłam, chociaż muszę przyznać, że pisanie Cobena nie jest równe, a jego seria dla młodzieży, z bratankiem Myrona mnie nie porwała. I w tym momencie przepraszam wszystkich, którzy mają odmienne zdanie od mojego – jeśli chodzi o Cobena to ja po prostu nie potrafię być do końca obiektywna.
Ken Klein. Posądzony przed jedenastoma laty o zgwałcenie i zamordowanie dziewczyny młodszego brata, Willa, ścigany przez FBI, rozpłynął się w powietrzu, a po jakimś czasie ludzie uznali, że zginął.
Nie wszyscy. Na łożu śmierci matka wyznaje Willowi, że jego brat wciąż żyje, a zdjęcie Kena – zrobione przed dwoma laty – potwierdza, że jej słowa nie były majaczeniem umierającej kobiety.
Will czuje, że musi odnaleźć brata, a kiedy znika jego ukochana, Sheila, ta potrzeba zamienia się w konieczność.
Tak zaczyna się historia snuta przez Cobena (chociaż słowo snuta, nie oddaje tego, z czym będziemy się mierzyć). Jest to ten rodzaj książki, który wciąga bez reszty, bardzo mocno angażuje czytelnika i której nie da się odłożyć choćby na chwilę. Trzyma w napięciu do samego końca. Wsiąka się w czytaną historię do tego stopnia, że prawie się znika dla świata. Mnie lektura Bez pożegnania pochłonęła i nie żałuję ani jednej minuty z nią spędzonej.
Powieść Amerykanina naszpikowana jest zwrotami akcji – już, już, wpadasz na pomysł, co będzie dalej i… dostajesz po łapach. Coben skutecznie myli tropy i wodzi czytelnika za nos. Niby nie lubię czuć się, jak dziecko zagubione w gęstej mgle, ale Cobenowi wybaczam ten stan i chcę więcej. W zabawie w kotka i myszkę zawsze on wygrywa i należy się do tego przyzwyczaić.
Coben ma niesamowitą łatwość w kreowaniu bohaterów swoich książek. I ta powieść nie stanowi wyjątku. Często lubi się ich od samego początku, gdzieś po drodze zmieniając o nich zdanie. Tutaj jest podobnie. Postaci nie są wyidealizowane ani kryształowe, a przez to wydają się bardziej wiarygodne. Każdy ma swój niepowtarzalny charakterek i co nieco na sumieniu.
Bez pożegnania to rewelacyjnie napisany thriller z bardzo ciekawą fabułą, zagadkami do rozwiązania, tajemnicami skrzętnie skrywanymi przez wszystkich bohaterów oraz z nieprzewidywalnym zakończeniem. Książka wydaje się zawiła, ale czyta się błyskawicznie (jednym tchem) i z olbrzymią przyjemnością. Nic nie jest podane na tacy – cały Coben, mistrz zmian i zwrotów akcji. Dla mnie to kolejna książka, którą mogę śmiało określić mianem nieodkładalna (zaczynam lubić to stwierdzenie).
Bez pożegnania to książka, która zaciekawia i nie nudzi. Akcja jest wartka, a tajemnice do rozwikłania warte poznania. Gwarantuję, że z tym thrillerem dobrze spędzicie czas i sądzę, że większość z was powinna być w pełni usatysfakcjonowana. Zdecydowanie polecam, w szczególności licznym wielbicielom talentu Harlana Cobena.
A teraz Bez pożegnania możecie również obejrzeć jako miniserial w serwisie Netflix. Z ciekawości zamierzam zobaczyć, co powstało z tej świetnej książki.
monweg
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 104/120; Mierzę dla siebie – 3,3 cm; 416 stron; Okładkowe bingo – książka z filmową okładką
Dawno nie czytałam powieści Cobena.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz to zmienić. Weź się za niego Marto. Ten thriller bardzo polecam. jest naprawdę świetny.
UsuńBardzo lubie Cobena, juz kilka jego ksiazek czytalam. I te pozycje wezme w ciemno :) Zawsze mi sie czyta szybko, bo ksiazki Cobena wciagaja totalnie.
OdpowiedzUsuń