Donatella Rizzati
Mała zielarnia w Paryżu
La piccola erboristeria di Montmarte
przełożyła Joanna Kluza
Wydawnictwo W.A.B.
ISBN 9788328067028
Gdy zobaczyłam tę książkę w ofercie wydawnictwa nie wahałam się. Zaczarował mnie sam tytuł i stwierdziłam, że to musi być jakaś magia. I powiem wam, że ta książka jest magiczna. Poza tym od dłuższego czasu interesują mnie rośliny, a przede zioła, więc ta książka wydała się skrojona dla mnie. Czy faktycznie jest tak dobrze, jak oczekiwałam?
Po śmierci męża świat Violi rozpada się na tysiąc kawałków. W jednej krótkiej chwili jej życie traci sens. Bohaterka wpada w czarną otchłań depresji, a jej myśli ponownie nawiedzają obrazy z przeszłości. Światełkiem w tunelu okazuje się powrót do Paryża, gdzie spędziła kilka lat, studiując naturopatię. Kiedy przed laty podczas spaceru paryskimi uliczkami natrafiła na starą zielarnię, nie miała pojęcia, jak bardzo to miejsce i jej właścicielka Gisèle odmienią jej życie… i to dwukrotnie.
Tak zaczyna się ta piękna, czasami smutna, częściej wesoła historia. Violę poznajemy, gdy nie daje sobie rady po śmierci ukochanego męża. Remedium na wszystkie troski wydaje się być wyjazd do Paryża, z którym ma dobre wspomnienia. Trafia pod opiekuńcze ramiona swojej przyjaciółki sprzed lat Gisèle, która oferuje jej coś więcej niż kąt u siebie i pracę. Bo w tym momencie Viola, jak niczego na świecie, najbardziej potrzebuje prawdziwej przyjaźni, która pomaga, naprowadza na dobrą drogę, a nie tylko ocenia. I to wszystko znajduje właśnie u Gisèle.
Dobrze zauważyliście, że Mała zielarnia w Paryżu to nie tylko przepiękne aromaty, lecz także, a może przede wszystkim opowieść o kobietach, o ich sile, o tym że potrafią przetrwać nawet największe tragedie i wyjść z tego z obronną ręką. Wspomniałam o aromatach, które w tej powieści mają szczególne znaczenie. Pachnie nimi cała książka, wylewają się też poza nią, otulając czytelnika swoimi dobroczynnymi zapachami. Kwiatowe esencje Bacha, lawenda, cynamon, jaśmin, cytryna… są tutaj i umilają nam czas spędzony z książką.
Oprócz Gisèle znalazł się jeszcze ktoś, kto jest wyraźnie zainteresowany Violą, choć pierwsze spotkanie było nieporozumieniem. Jaką rolę odegra Romain, uroczy barman o ciętym języku i bardzo wyrazistym charakterze? Na marginesie dodam, że to moja ulubiona postać w tej książce – mężczyzna doskonały, inteligentny, dowcipny, pomocny i bardzo pociągający. Ja bym brała. A co zrobi Viola?
Wisienką na torcie są zawarte w książce przepisy na lecznicze olejki eteryczne pomagające nam przy rożnych dolegliwościach, czy naturalne kosmetyki, które można samemu wykonać w swoim domu.
Dla tych, którzy lubią by bohaterem książki było również miasto donoszę, że Paryż w tej historii (nie do końca miłosnej) odgrywa niepoślednią rolę. Cudownie było, nie ruszając się z domu, zanurzyć się w wąskie uliczki Monmarte, z kamienicami, w których kiedyś pomieszkiwali sławni pisarze, poeci, muzycy… Odwiedzić małe, przytulne kafejki, zjeść świeżutkiego gorącego croissanta i popić go pyszną kawą. Przeżyłam te wszystkie spacery z bohaterami tej książki, w pogodę i niepogodę; ciesząc się wraz z nimi i smucąc.
Małą zielarnię w Paryżu polecam wielbicielom lekkiej literatury obyczajowej i tym, którzy szukają romantycznych uniesień. W tej książce znajdziecie je na pewno. Choć to nie jest literatura, po którą sięgam często, to muszę przyznać, że bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas, czego i wam życzę.
monweg
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 90/120; Mierzę dla siebie – 3,5 cm; 464 stron; Trójka e-pik – francuskie klimaty
Coś idealnego dla mnie!
OdpowiedzUsuńCieszę się. W takim razie zapisz sobie ten tytuł, żeby Ci nie umknął.
UsuńKuszą mnie te aromaty i przepisy!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię Marto :)
Usuń