wtorek, 29 stycznia 2019

Koh-i-noor. Historia najsłynniejszego diamentu świata - William Dalrymple, Anita Anand


William Dalrymple, Anita Anand
Koh-i-noor. Historia najsłynniejszego diamentu świata
Koh-i-noor. The History of the World’s Most Infamous Diamond
Przekład - Krzysztof Obłucki
Oficyna Literacka Noir sur Blanc
ISBN 978-83-65613-96-7


Podobno są najlepszymi przyjaciółmi kobiet, mają swój wewnętrzny ogień i odpowiednio oszlifowane załamują światło z wysokim współczynnikiem. W starogreckim ich nazwa oznacza tyle, co niezniszczalny, a miano najtwardszego materiału w przyrodzie i odporność na działanie kwasów i zasad tylko uzasadniają niezwykłe pożądanie, jakie budzą w ludziach. Choć te minerały są czystą formą węgla, co udowodnił Antoine Lavoisier, gdy spalił jeden okaz za pomocą skupionych promieni słonecznych, to ich wygląd i właściwości odbiegają stanowczo od swojej opałowej odmiany. Od zawsze służyły do inkrustacji najwspanialszych wyrobów jubilerskich, a także zapełniały królewskie skarbce dzięki swej bezcennej wartości. Największe okazy zyskały imiona rozpoznawalne nie tylko dla specjalistów, takie jak Excelsior, Cullinan, Orłow czy Regent. William Dalrymple wraz z Anitą Anand zajęli się historią tego najsłynniejszego ze wszystkich diamentów świata, zdobiącego koronę brytyjskich monarchów, Koh-i-noora.

Nazwa kamienia pochodzi z języków indyjskich i oznacza “Górę Światła”, a choć jako diament jest w setce największych dotąd znalezionych okazów na świecie, to byłby chyba najmniejszą górą świata, którą wielu próbowało zdobyć. Historia Koh-i-noora jest o tyle fascynująca, że nie ma o nim zbyt wielu pewnych informacji, dzięki czemu nabudowało się mnóstwo plotek i legend dotyczących jego pochodzenia oraz listy posiadaczy diamentu. Autorzy książki dokonali “nadludzkiego wysiłku w nieludzkich warunkach”, jak napisałby Jerzy Pilch, przeszukując nie tylko wszelkie znane pozycje i artykuły z dziedziny gemmologii, jakie ukazały się od połowy XIX wieku do drugiej dekady XXI stulecia, ale także wertując manuskrypty znajdujące się archiwach brytyjskich oraz indyjskich, zarówno te pisane po angielsku, jak w perskim, urdu i sanskrycie. Dzięki rzetelności badaczy i twórców (12 stron bibliografii!) do rąk czytelnika trafia dzieło o dużym znaczeniu historycznym i walorach literackich.

Dalrymple i Anand pozwalają opowiadanej historii meandrować, zrywają często z chronologią i porzucają na chwilę tytułowego bohatera, by zrobić zbliżenie na postaci, które były w promieniu oddziaływania diamentu, a także przedstawiają panoramę społeczną ówczesnych Indii oraz z jubilerską dokładnością opisują zwyczaje i fascynację szlachetnymi kamieniami, panujące na azjatyckich dworach. Dodatkowym atutem książki jest przedstawienie działań Kompanii Wschodnioindyjskiej na terenach centralnej i zachodniej części Indii, które może okazać się interesujące nie tylko historycznych pasjonatów. Dla fanów bijących rekordy popularności “Piratów z Karaibów” czy serialu “Tabu” wiele z tych informacji będzie dopełnieniem naciąganych opowieści znanych z popkultury. Bezwzględność i rozmach militarny korporacji, tak chętnie wykorzystywane przez twórców kultury popularnej, miały swoje potwierdzenie w prawdzie historycznej (jeżeli jeszcze możemy mówić o czymś takim). Autorzy zwracają uwagę, że Koh-i-noor odgrywał niepoślednią rolę w kolonialnej historii Imperium Brytyjskiego, a przekazanie kamienia przedstawicielom Kompanii miało wymiar symboliczny.

Choć opowieść o “Górze Światła” jest nad wyraz wciągająca i nadaje się do przeniesienia na srebrny ekran to nieskończona lista postaci o obcobrzmiących imionach i przydomkach, od Zahir ud-din Babura przez Śahdźahana do Randźita Singha, może przyprawić czytelnika o zawrót głowy. Niemniej, gdy już przyzwyczaimy się do egzotycznego nazewnictwa i skupimy się na podaniach możemy dojść do wniosku, że najsłynniejszy diament zamiast “Górą Światła” mógłby równie dobrze nazywać się “Rzeką Krwi”. Im bardziej zagłębiamy się w historię Koh-i-noora, tym więcej spotkamy ofiar, które mu towarzyszyły. Okazuje się, że książka Dalrymple’a i Anand stanowi nie tylko biografię wielkiego brylantu, szkic o tradycjach gemmologicznych w krajach Azji Środkowej i kolonizacji, ale także dokładny obraz pożądania bogactwa i władzy zamknięty w oszlifowanych ścianach drogocennego minerału. Blask bijący z wnętrza kamienia oślepiał i zniewalał niczym pierścień z sagi J.R.R. Tolkiena.
Zanim dojdziemy do podsumowania, najpierw jeszcze krótko o jakości wydania, które zasługuje na pochwały. Po pierwsze, okładka książki jest absolutnie powalająca: gustowna, prosta i pasująca do treści. Projekt Witolda Siemaszkiewicza, który znajduje się w czołówce polskich grafików, nie pozwala przejść obok książki obojętnie powodując, że pragniemy tę książkę posiadać równie mocno, co przedstawiony w niej diament. Po drugie, układ graficzny sprawia, że opowieść o Koh-i-noorze czyta się komfortowo dla oka; odstępy w tekście są odpowiednie, a użyty font nie męczy wzroku. Po trzecie, partie z ilustracjami nie wybijają czytelnika z rytmu i pozwalają na łatwiejsze zanurzenie się w opisywanym świecie.
Polecam historię Koh-i-noora każdemu, naprawdę. Opowieść jest tak fascynująca, że wciąga równie dobrze, co najlepsze książki przygodowe, a jednocześnie stanowi bogate źródło wiedzy. Zamiast łykać egzotykę w postaci “Wspaniałego stulecia” i szukać śladów Orientu w filmach z Bollywood lepiej sięgnąć po książkę Anand i Dalrymple’a i zanurzyć się w prawdziwej orientalnej głębinie faktycznych zdarzeń, które biją na głowę zwrotami akcji i zmysłowością doświadczenia wątpliwej jakości scenariusze. Ponadto pozycja ta wygląda naprawdę oszałamiająco i będzie stanowić łakomy kąsek dla każdego bibliofila. Gwarantuję, że Koh-i-noor. Historia najsłynniejszego diamentu świata będzie stanowił klejnot w koronie domowej biblioteczki.
Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 9/120, Czytamy nowości, Łów słów – diament, świat, Oflagowani – czarny, Olimpiada czytelnicza – 276 stron, Pod hasłem – czarny, Mierzę dla siebie – 2,7 cm

6 komentarzy:

  1. Z zainteresowaniem sięgnę po książkę, tak naprawdę mało wiem o tym diamencie, tyle co z mediów i literatury, niejako przy okazji, zatem miło będzie poświęcić jego bogatej historii więcej czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek taka wiedza wystarczy. Resztę dowiesz się z tej wyjątkowo pięknej publikacji :)

      Usuń
  2. Brzmi intrygująco! Ale diamenty to w ogóle mają w sobie coś intrygującego, nieprawdaż? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się naprawdę ciekawa. Niewiele wiem o diamentach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat nadarza się okazja żeby zmienić ten stan rzeczy :)

      Usuń