William Dalrymple, Anita
Anand
Koh-i-noor. Historia
najsłynniejszego diamentu świata
Koh-i-noor. The History
of the World’s Most Infamous Diamond
Przekład - Krzysztof
Obłucki
Oficyna Literacka Noir
sur Blanc
ISBN 978-83-65613-96-7
Podobno są najlepszymi
przyjaciółmi kobiet, mają swój wewnętrzny ogień i odpowiednio
oszlifowane załamują światło z wysokim współczynnikiem. W
starogreckim ich nazwa oznacza tyle, co niezniszczalny, a miano
najtwardszego materiału w przyrodzie i odporność na działanie
kwasów i zasad tylko uzasadniają niezwykłe pożądanie, jakie
budzą w ludziach. Choć te minerały są czystą formą węgla, co
udowodnił Antoine Lavoisier, gdy spalił jeden okaz za pomocą
skupionych promieni słonecznych, to ich wygląd i właściwości
odbiegają stanowczo od swojej opałowej odmiany. Od zawsze służyły
do inkrustacji najwspanialszych wyrobów jubilerskich, a także
zapełniały królewskie skarbce dzięki swej bezcennej wartości.
Największe okazy zyskały imiona rozpoznawalne nie tylko dla
specjalistów, takie jak Excelsior, Cullinan, Orłow czy Regent.
William Dalrymple wraz z Anitą Anand zajęli się historią tego
najsłynniejszego ze wszystkich diamentów świata, zdobiącego
koronę brytyjskich monarchów, Koh-i-noora.
Nazwa kamienia pochodzi z
języków indyjskich i oznacza “Górę Światła”, a choć jako
diament jest w setce największych dotąd znalezionych okazów na
świecie, to byłby chyba najmniejszą górą świata, którą wielu
próbowało zdobyć. Historia Koh-i-noora jest o tyle fascynująca,
że nie ma o nim zbyt wielu pewnych informacji, dzięki czemu
nabudowało się mnóstwo plotek i legend dotyczących jego
pochodzenia oraz listy posiadaczy diamentu. Autorzy książki
dokonali “nadludzkiego wysiłku w nieludzkich warunkach”, jak
napisałby Jerzy Pilch, przeszukując nie tylko wszelkie znane
pozycje i artykuły z dziedziny gemmologii, jakie ukazały się od
połowy XIX wieku do drugiej dekady XXI stulecia, ale także wertując
manuskrypty znajdujące się archiwach brytyjskich oraz indyjskich,
zarówno te pisane po angielsku, jak w perskim, urdu i sanskrycie.
Dzięki rzetelności badaczy i twórców (12 stron bibliografii!) do
rąk czytelnika trafia dzieło o dużym znaczeniu historycznym i
walorach literackich.
Dalrymple i Anand pozwalają
opowiadanej historii meandrować, zrywają często z chronologią i
porzucają na chwilę tytułowego bohatera, by zrobić zbliżenie na
postaci, które były w promieniu oddziaływania diamentu, a także
przedstawiają panoramę społeczną ówczesnych Indii oraz z
jubilerską dokładnością opisują zwyczaje i fascynację
szlachetnymi kamieniami, panujące na azjatyckich dworach. Dodatkowym
atutem książki jest przedstawienie działań Kompanii
Wschodnioindyjskiej na terenach centralnej i zachodniej części
Indii, które może okazać się interesujące nie tylko
historycznych pasjonatów. Dla fanów bijących rekordy popularności
“Piratów z Karaibów” czy serialu “Tabu” wiele z tych
informacji będzie dopełnieniem naciąganych opowieści znanych z
popkultury. Bezwzględność i rozmach militarny korporacji, tak
chętnie wykorzystywane przez twórców kultury popularnej, miały
swoje potwierdzenie w prawdzie historycznej (jeżeli jeszcze możemy
mówić o czymś takim). Autorzy zwracają uwagę, że Koh-i-noor
odgrywał niepoślednią rolę w kolonialnej historii Imperium
Brytyjskiego, a przekazanie kamienia przedstawicielom Kompanii miało
wymiar symboliczny.
Choć opowieść o “Górze
Światła” jest nad wyraz wciągająca i nadaje się do
przeniesienia na srebrny ekran to nieskończona lista postaci o
obcobrzmiących imionach i przydomkach, od Zahir ud-din Babura przez
Śahdźahana do Randźita Singha, może przyprawić czytelnika o
zawrót głowy. Niemniej, gdy już przyzwyczaimy się do egzotycznego
nazewnictwa i skupimy się na podaniach możemy dojść do wniosku,
że najsłynniejszy diament zamiast “Górą Światła” mógłby
równie dobrze nazywać się “Rzeką Krwi”. Im bardziej
zagłębiamy się w historię Koh-i-noora, tym więcej spotkamy
ofiar, które mu towarzyszyły. Okazuje się, że książka
Dalrymple’a i Anand stanowi nie tylko biografię wielkiego
brylantu, szkic o tradycjach gemmologicznych w krajach Azji Środkowej
i kolonizacji, ale także dokładny obraz pożądania bogactwa i
władzy zamknięty w oszlifowanych ścianach drogocennego minerału.
Blask bijący z wnętrza kamienia oślepiał i zniewalał niczym
pierścień z sagi J.R.R. Tolkiena.
Zanim dojdziemy do
podsumowania, najpierw jeszcze krótko o jakości wydania, które
zasługuje na pochwały. Po pierwsze, okładka książki jest
absolutnie powalająca: gustowna, prosta i pasująca do treści.
Projekt Witolda Siemaszkiewicza, który znajduje się w czołówce
polskich grafików, nie pozwala przejść obok książki obojętnie
powodując, że pragniemy tę książkę posiadać równie mocno, co
przedstawiony w niej diament. Po drugie, układ graficzny sprawia, że
opowieść o Koh-i-noorze czyta się komfortowo dla oka; odstępy w
tekście są odpowiednie, a użyty font nie męczy wzroku. Po
trzecie, partie z ilustracjami nie wybijają czytelnika z rytmu i
pozwalają na łatwiejsze zanurzenie się w opisywanym świecie.
Polecam historię
Koh-i-noora każdemu, naprawdę. Opowieść jest tak fascynująca, że
wciąga równie dobrze, co najlepsze książki przygodowe, a
jednocześnie stanowi bogate źródło wiedzy. Zamiast łykać
egzotykę w postaci “Wspaniałego stulecia” i szukać śladów
Orientu w filmach z Bollywood lepiej sięgnąć po książkę Anand i
Dalrymple’a i zanurzyć się w prawdziwej orientalnej głębinie
faktycznych zdarzeń, które biją na głowę zwrotami akcji i
zmysłowością doświadczenia wątpliwej jakości scenariusze.
Ponadto pozycja ta wygląda naprawdę oszałamiająco i będzie
stanowić łakomy kąsek dla każdego bibliofila. Gwarantuję, że
Koh-i-noor.
Historia najsłynniejszego diamentu świata będzie
stanowił klejnot w koronie domowej biblioteczki.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 9/120, Czytamy nowości, Łów słów –
diament, świat, Oflagowani – czarny, Olimpiada czytelnicza – 276
stron, Pod hasłem – czarny, Mierzę dla siebie – 2,7 cm
Z zainteresowaniem sięgnę po książkę, tak naprawdę mało wiem o tym diamencie, tyle co z mediów i literatury, niejako przy okazji, zatem miło będzie poświęcić jego bogatej historii więcej czasu. :)
OdpowiedzUsuńNa początek taka wiedza wystarczy. Resztę dowiesz się z tej wyjątkowo pięknej publikacji :)
UsuńBrzmi intrygująco! Ale diamenty to w ogóle mają w sobie coś intrygującego, nieprawdaż? :D
OdpowiedzUsuńPrawda. Wyjątkowe, śliczne i bardzo drogie :)
UsuńKsiążka wydaje się naprawdę ciekawa. Niewiele wiem o diamentach :-)
OdpowiedzUsuńTo akurat nadarza się okazja żeby zmienić ten stan rzeczy :)
Usuń