Autor
– Tommy Wallach
Tytuł
– Przed końcem świata
Tytuł
oryginału – We All Looked Up
Przekład
– Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo
Bukowy Las
ISBN
978-83-8074-049-5
Przed nadejściem Ardoru pozwalaliśmy, by identyfikowały nas etykiety – sportowiec, szmata, obibok, kujon. Potem spojrzeliśmy w niebo i wszystko się zmieniło. Powiedzieli, że asteroida dotrze do Ziemi w ciągu dwóch miesięcy. Mieliśmy dwa miesiące na to, by pozbyć się etykietek. Dwa miesiące, by stać się czymś więcej niż dotąd, czymś, co przetrwa, nawet gdy wszystko się skończy. Dwa miesiące, by naprawdę życ.
Jak będzie wyglądał koniec
świata? Na pewno wielu z was się nad tym zastanawiało. Czy wypali się słońce i
życie na Ziemi się po prostu skończy? Czy nastąpi Wielki Wybuch, czy Wielkie
Rozdarcie? A może tak, jak w powieści Tommy’ego Wallacha koniec czeka nas przez
tajemniczą asteroidę?
Błędem jest, jeśli myślicie, że
ta książka to fantastyka. Nic bardziej mylnego. Przed końcem świata to całkiem niezła powieść obyczajowa o
młodzieży i dla młodzieży. Plus należy się Wallachowi za udany debiut
literacki. A wszyscy wiemy, że debiuty bywają różne, ten jest naprawdę dobry.
Tematyka książki jest często
wykorzystywana w literaturze i filmie, więc nie było łatwo zainteresować
czytelników tak popularnym problemem. Wallachowi ten zabieg się udał. Obsadził
w rolach głównych młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłość. Bohaterów
mamy czworo, dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Anita, trochę wycofana, w
planach ma studia w Princeton. Eliza, nie ciesząca się najlepszą reputacją,
najchętniej opuściłaby rodzinne Seattle. Peter jest szkolną gwiazdą koszykówki,
ale wbrew utartym schematom nie jest pusty i zadufany w sobie. I Andy, miłośnik
metalu i punku, któremu nie bardzo zależy na tym co będzie, byleby było zioło.
Razem z tą czwórką przeżywamy cztery tygodnie do… apokalipsy(?)
Wyszedł w noc. Czuł się innym człowiekiem: wszystkie oczywistości zniknęły ze światłem. Niebo nad głową było obce w swojej doskonałości: na oberżynowym fiolecie lśniła jedna jasna gwiazda, niebieska niczym szafir, niczym okruch popołudnia, który ktoś zapomniał wytrzeć.
Najpierw pojawiła się na niebie
niby-gwiazda, ale jakaś inna i nie świeci biało-żółtym światłem tylko na
niebiesko. Trudno nie zwracać na nią uwagi. Okazuje się, że jest to asteroida
Ardor, która zmierza w stronę Ziemi. W mediach podają, że najpewniej dojdzie do
zderzenia, a do tego momentu zostało około ośmiu tygodni. Czym jest niecałe dwa
miesiące, gdy ma się osiemnaście lat i dopiero zaczyna się życie? I w sumie o
tym jest ta książka. O życiu w cieniu zagłady.
Gdyby nie Ardor, nie zaprzyjaźniłby się z Anitą, ani z Elizą. Może asteroida przewracała wszystko do góry nogami. Popularni staną się niepopularni. Wariaci posiądą Ziemię.
Czworo bohaterów, tak bardzo różnych,
zbliża się do siebie i zaprzyjaźnia. W normalnych warunkach, na pewno nawet by
się nie polubili. Próbują jakoś radzić
sobie z zaistniałą sytuacją, tak jak potrafią. Dzieci przestają uczęszczać do
szkoły, dorośli chodzić do pracy, zaczynają się akty wandalizmu, wzrasta
przestępczość. Razem z bohaterami książki przyglądamy się panice, chaosowi i niszczeniu
świata.
Pomyślała o rzeczach, które pragnęła zrobić w życiu. Wszystkie żywoty, które chciała przeżyć, objawiły jej się niczym koślawe ścieżki wiodące w skrytą w cieniu przyszłość oświetloną niewielkimi plamkami światła: pierwszy dzień studiów, pojednanie ze zwariowana mamą, pierwszy prawdziwy chłopak […], pierwsza wystawa w Nowym Jorku […], ślub […], pierwsze dziecko […] Artykuły w czasopismach. Profesura. Romans. Morze Śródziemne. Wnuki.
Jak czwórka bohaterów spędzi
pozostały czas? Może go upamiętnić – tylko dla kogo? Tymczasem łapią się na
tym, że odliczają dni do końca, obliczają ile zostało im wschodów i zachodów
słońca, ile… Czego nigdy już nie zrobią, nawet takich rzeczy, o których marzyli
od dziecka. Co uczynią ze swoimi nadziejami i uczuciami. Jak mają przeżyć te
ostatnie dni młodzi ludzie, gdy widzą, że dorośli, na których powinni polegać
sobie nie radzą?
Przed
końcem świata to całkiem udany debiut literacki, napisany
lekko i przystępnie. Czyta się bardzo szybko i płynnie. Bardzo się cieszę, że
przede mną druga powieść Tommy’ego Wallacha Dzięki
za tę podróż. Mam nadzieję na równie dobrą rozrywkę. Tymczasem zapraszam
was do przeżycia końca świata z bohaterami tej powieści. Polecam szczególnie
młodzieży oraz wielbicielom powieści obyczajowych.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Czytamy powieści obyczajowe,
Czytelnicze igrzyska 2017, Na tropie, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony,
bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 28/52, Przeczytam tyle, ile
mam wzrostu – 3,1 = 7,1 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone,
Wyzwanie Czytamy nowości
Słyszałam o tej książce :) i w sumie trochę mnie ciekawi, więc możliwe, że przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Polecam :)
Usuńosobiście nie do końca w moim guście, ale myślę, że będzie to ciekawa pozycja dla mojej siostry. Z chęcią to jej ją polecę :)
OdpowiedzUsuńPoleć w takim razie. Może jej się spodoba.
Usuń