wtorek, 14 marca 2017

Fioletowy hibiskus - Chimamanda Ngozi Adichie

Autor – Chimamanda Ngozi Adichie
Tytuł – Fioletowy hibiskus
Tytuł oryginału – Purple Hibiskus
Przekład – Jan Kraśko
Wydawnictwo Amber
ISBN 83-2411-897-7


Chimamanda Ngozi Adichie, nigeryjska pisarka. Fioletowy hibiskus jest jej debiutem literackim. Powieść była nominowana m. in. do Bookera, Orange Prize, Caine Prize for African Writing i BBC Short Story Award.

Nie było nam po drodze z Adichie i chyba ten stan rzeczy by się szybko nie zmienił, gdyby nie jedno z wyzwań, w których biorę udział w tym roku. Mam na myśli oczywiście Książkową podróż. A przy okazji – przyłączcie się, bo to prawdziwe wyzwanie. A więc już wiecie w jaki sposób trafiłam na nigeryjską pisarkę.

Poznajemy piętnastoletnią Kambili, która jest również narratorką przedstawionej historii. Kambili pokazuje nam swoje życie, rodzinę [matkę, ojca, brata Jaja] oraz dyktaturę panującą w Nigerii w latach dziewięćdziesiątych.

Rodzina Kambili wiedzie dostatnie, godne pozazdroszczenia życie. Mieszkają w pięknym domu, a dzieci uczęszczają do ekskluzywnej szkoły. Na pozór uznawany za wzór cnót ojciec rodziny, biznesmen i gorliwy katolik jest fanatycznym tyranem, który krzywdzi żonę i nie zawahałby się poświęcić nawet swoich dzieci w imię religijnej obsesji.

Tłem dla opowieści Kambili staje się zamach stanu, gdy Nigeryjczycy walczyli o wolność. Mamy okazję oglądać walkę o wolność przedstawioną dwojako. Prywatną walkę toczoną przez Kambili i jej brata oraz bunt nigeryjskiego tłumu.

Momentem przełomowym staje się wyjazd do ciotki, gdzie dzieci mają możliwość robić to na co mają ochotę, nie oglądając się przez ramię na ojca tyrana. Dopiero w czasie pobytu u rodziny dowiaduje się czym naprawdę jest wolność. Synonimem tejże właśnie wolności staje się dla Kambili rosnąca przed domem ciotki niezwykła odmiana hibiskusa.

Mimo niewielkiej objętości powieść niesie z sobą bardzo duży ciężar gatunkowy. To mądra książka, która może wstrząsnąć czytelnikiem. Pouczająca, dająca do myślenia i chwytająca za serce. Nie pozostawi was obojętnymi. Gorąco polecam.

A teraz kilka cytatów pogodowych do w/w wyzwania:

W grudniu nadciągnęły piaskowe harmattany*. Niosąc ze sobą zapach Sahary i Bożego Narodzenia, zrywały z uroczyńców  jajowate liście i strącały szpilkowate liście z gwiżdżących sosen, pokrywając wszystko warstewką brązowego pyłu. [* silny, pylny i gorący północno-wschodni wiatr wiejący w porze suchej znad Sahary na wybrzeże Zatoki Gwinejskiej].

Śmiałam się, ponieważ w porze harmattanów samochody pokrywają się w Nsukka kurzem z bitych dróg, a w porze deszczowej lepkim błotem.

Po Niedzieli Palmowej wszystko się rozpadło. Nadciągnęły gniewne deszcze i wyjące wichry, które poprzewracały uroczyny na podwórzu. Drzewa leżały tam, muskając trawę różowymi i białymi kwiatami, a z ich sterczących korzeni zwisały grudy ziemi.

Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Cztery pory roku, Czytamy powieści obyczajowe, Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania, Gra w kolory, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 34/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2 = 21 cm, W 200 książek dookoła świata – Nigeria, Wielkobukowe wyzwanie 2017, Wyzwanie biblioteczne, Wyzwanie czytelnicze – kolor, kwiat

4 komentarze:

  1. Brzmi świetnie, w sumie miałem zacząć od Americanah, ale chyba poszukam najpierw Hibiskusa. Dzięki. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu z nas podoba się co innego (na szczęście) - zaczynaj więc obojętnie w którym miejscu :)

      Usuń