Autor – Sylvain Reynard
Tytuł – Raven
Tytuł oryginału – The Raven
Cykl
– The Florentine
Przekład
– Ewa Morycińska-Dzius
ISBN
978-83-287-0246-2
Sylvain Reynard
– człowiek zagadka. Nikt nie wie (poza nim samym) czy jest kobietą, czy
mężczyzną. Ja na potrzeby tej opinii założyłam, że jest mężczyzną. Reynard
napisał trylogię o zabarwieniu erotycznym o profesorze Gabrielu Emmersonie,
specjaliście od twórczości Dantego, prowadzącego mroczne życie nocne. Książki
te szybko stały się hitami, zajmując najwyższe miejsca na listach bestsellerów.
Czy ta powieść powtórzy sukces cyklu Piekło
Gabriela?
Czy napisanie
książki o wampirach było ryzykownym przedsięwzięciem? Być może. Ale Reynard
świetnie poradził sobie z tym tematem. W literaturze i filmie natrafiamy na
wiele wizerunków wampirów. U Anne Rice są wyrafinowane i znudzone „życiem”, ale
poruszają się tylko pod osłoną nocy. Stephenie Meyer postawiła na wampiry świecące
w blasku słońca. Charlaine Harris doprowadziła do ich ujawnienia, więc żyją
ramię w ramię z ludźmi i żywią się syntetyczną krwią. Bram Stoker stworzył
najsławniejszego wampira w historii literatury i filmu, Drakulę. Jedni
twierdzą, że szkodzi im srebro i czosnek, drudzy, że woda święcona. Co jest
prawdą, tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że zawsze mają nadludzką siłę, są
piekielnie szybkie i żywią się krwią. Niektóre potrafią nawet latać. A zabić je
można przebijając serce osikowym kołkiem, odrąbując głowę i spalając szczątki.
Jaki jest wampir
u Reynarda? Przede wszystkim jest arystokratą. Przez ludzi nazywany lordem,
przez wampiry księciem. Wyrafinowany, jak wampiry u Rice, otacza się pięknymi
przedmiotami i dziełami sztuki, ale ma całkiem ludzkie słabości, jeśli chodzi o
główną bohaterkę Raven Wood.
Niepełnosprawna, poruszająca się o lasce Raven Wood zajmuje się renowacją obrazów w Galerii Uffizi we Florencji. Pewnego wieczoru jest świadkiem brutalnego napadu na bezdomnego. Próbując interweniować, sama ściąga na siebie wściekłość napastników. Z mroku wyłania się tajemnicza postać, która bezwzględnie rozprawia się z bandziorami. Raven traci przytomność, a odzyskawszy ją stwierdza ze zdumieniem, że jest teraz przepiękną, atrakcyjną kobietą. Jeszcze bardziej zaskakuje ją fakt, że w Galerii wszyscy traktują ją jak obcą osobę oraz że ze zbiorów znikła kolekcja bezcennych ilustracji Botticellego. Poszukiwania sprawców zuchwałej kradzieży oraz próby ustalenia tożsamości jej anonimowego wybawcy prowadzą ją w mroczne zakamarki Florencji, gdzie słowa „namiętność” i „strach” nabierają nowego znaczenia, i gdzie mieszkają istoty rodem z przerażających legend i sennych koszmarów.
Czy
chcielibyście obudzić się rano i stwierdzić, że wyglądacie jak milion dolarów?
Po pierwszym szoku zapewne większość z was chciałaby, aby taki los był jego
udziałem. Ale trochę gorzej, jeśli przy okazji stwierdzicie, że uciekł wam
bezpowrotnie tydzień życia i nie macie bladego pojęcia co się z wami działo.
Słabo, prawda? Wyobraźcie sobie taką sytuację, a będzie wam łatwiej „wejść w
skórę” Raven Wood. Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że tajemniczym
wybawicielem jest wampir William York. Więcej nie zdradzę, bo musiałabym się
hamować przy każdym kolejnym zdaniu.
Ciężko pisać o
książce, gdy nie bardzo lubi się głównych bohaterów. Przyznam, że nie polubiłam
Raven Wood. Co prawda podczas lektury były momenty, gdy już miałam nadzieję, że
to się zmieni, ale w następnej chwili to odczucie zupełnie słabło. Jeżeli
chodzi o Williama, to szczerze mówiąc z reguły lubię wampirzych bohaterów. W
tym przypadku jest inaczej. Czegoś mi w nim brakowało. Niby opiekuje się Raven,
ale sam wpędził ja w kłopoty. Niby mu na niej zależy, ale z góry zakłada, że
miłości to między nimi nie będzie. W sumie to chyba zależy mu tak naprawdę na
sobie i własnej przyjemności z picia krwi podczas spółkowania. No dobra, Raven
też ma przy tym niesamowitą przyjemność.
Wizja świata Raven uległa przemianie. To było, myślała, jak przejście z geocentrycznego widzenia wszechświata na heliocentryczny. Oprócz tego jej heliocentryczny wszechświat zawierał teraz istoty nadprzyrodzone, które w ciągu paru minut leczą się z ran zadanych nożem i karmią istotami ludzkimi.
Doświadczyła najróżniejszych uczuć: strachu, ciekawości, ulgi, gniewu… a nawet, w pewnych chwilach, pożądania.
Dołożyłam już
łyżkę dziegciu do beczki miodu, to teraz już będzie dobrze. Nie czytałam
wcześniej Reynarda, więc nie spodziewałam się nie wiadomo czego. Jak dla mnie
(a tematyka wampiryzmu nie jest mi obca) powieść jest całkiem przyzwoicie
napisana. Ponad pięćset stron, a w ogóle się tego nie czuje. Czyta się nad
wyraz szybko i nie męczy. Dodatkowo Wydawnictwo zadbało o bardzo czytelną
czcionkę, więc odbiór jest o tyle ułatwiony. Dla tych, którzy oceniają książkę
po okładce, warto na nią zwrócić uwagę. Jest naprawdę ładna. Jak wampiry, to
wiadomo fantastyka i w tym gatunku powieść Reynarda wypada całkiem dobrze.
Ponieważ jest to pierwsza część cyklu, więc pozostaje mi mieć nadzieję, że
jeszcze zdążę polubić bohaterów i że kolejne części będą przynajmniej takie jak
ta. Dodam także, że bardzo interesująco została przedstawiona Florencja, ale
prawie zawsze w świetle księżyca. Smaczkiem są opisy (dość szczegółowe) dzieł
sztuki epoki odrodzenia, m. in. Sandro Botticellego.
Dla kogo Raven? Dla każdego wielbiciela
fantastyki. Dla tych, którzy lubią wampiry. Dla osób, które uwielbiają mroczne
klimaty, a zwłaszcza duszną atmosferę małych i wąskich uliczek. I w końcu dla
tych z was, którzy lubią niebezpieczeństwo, a tego w tej powieści jest naprawdę
dużo. Polecam.
Dziękuję
Książka bierze
udział w wyzwaniach:
52/2016 – 71/52,
Celuj w zdanie, Czytam fantastykę, Czytam opasłe tomiska – 510 = 2738 stron,
Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016roku – 71/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,5 = 39,9 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Kanada
Zgadzam się! Ta powieść jest zdecydowanie warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńWampiry zdecydowanie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńSzkoda...
UsuńO wampirach rzadko już czytam historie, ale ta mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńA ja przeciwnie. Gubię się, ile już przeczytałam :P)
UsuńMusze ją kupić!
OdpowiedzUsuńMoże poczekaj na jakieś sensowne promocje :)
UsuńCzeka na swoją kolej... Dzięki Twojej recenzji sięgnę po nią szybciej niż zamierzałam :) Świetna recenzja :D
OdpowiedzUsuńhttp://pabottyro.blogspot.com/
Dziękuję :)
Usuń