Tatiana Țîbuleac
Szklany ogród
Grădina de sticlă
Przeł. Kazimierz Jurczak
Noir sur Blanc, Książkowe Klimaty
ISBN NsB 978-83-7392-851-0
ISBN KK 978-83-66505-60-5
Czy język, którym mówimy, kształtuje nas jako ludzi? Gdybym zamiast po polsku mówił po czesku, jak by to wpłynęło na to, kim jestem? A jeśli musiałbym porozumiewać się w kilku językach, płynnie przechodząc od jednego do drugiego, a każde potknięcie zostało dotkliwie wytknięte? A choć przecież język nie stanowi wcale głównego tematu drugiej wydanej po polsku powieści Tatiany Țîbuleac, to on właśnie nie dawał mi spokoju podczas lektury Szklanego ogrodu.
Mołdawia, lata 80. XX wieku. ZSRR ma się jeszcze nie najgorzej, republiki orbitują wokół Moskwy, a na ulicach miast słychać wszędzie język rosyjski. Mołdawski, ten gorszy, prowincjonalny, kojarzy się z biedą i wszystkim, co niemiejskie. Główna bohaterka, wykupiona z wiejskiego domu dziecka jako kilkuletnia dziewczynka przez butelczarkę z Kiszyniowa, musi bardzo szybko przyswoić sobie nowy język, bo tak się mówi w mieście. Kiedy kilka lat później przyjdzie pierestrojka i zmienią się nastroje, mołdawskość powoli przestanie być czymś wstydliwym, gorszym od rosyjskości. Łastoczka, imię nadane bohaterce przez Tamarę Pawłowną, znów stanie przed wyborem, która tożsamość jest dla niej ważniejsza.
Tatiana Țîbuleac stworzyła powieść o dojrzewaniu, w której bohaterka i narratorka dochodzi do wniosku, że od życia dostała wybrakowany zestaw predyspozycji. Pozostawiona przez rodziców, mówiąca nie tym co trzeba języku, skazana na bycie kobietą, czyli ciągłą walkę, trud i ból, których nikt nie pomoże jej znosić - a dorosłe życie także okaże się bolesne. Autorka Lata, gdy mama miała zielone oczy dotyka znów tematu trudnej relacji pomiędzy dzieckiem a dorosłym - relacji naznaczonej przymusem i przemocą, ale także swoistą troską. Po raz kolejny opisując to, co rani głęboko, pozostawiając na zawsze ślad, Țîbuleac robi to w piękny, kunsztowny sposób. Język tej prozy bywa poetycki, ale nigdy z przesadą, wydobywa piękno z ludzi i zwykłych rzeczy, jak choćby światło przebijające przez rzędy pustych butelek.
Obok dorastania głównej bohaterki przyglądamy się, jak w tle wydarzeń z jej życia toczy się wielka historia – Gorbaczow, pierestrojka, Czarnobyl, transformacja ustrojowa. Rzeczywistość dookoła się zmienia, zmieniając także ludzi. Spora część wspomnień bohaterki wiąże się z podwórkiem budynku mieszkalnego, w którym żyła wraz z Tamarą Pawłowną. Dzieci bawiące i krzywdzące się wspólnie, opowieści weterana wojennego, różany ogród emerytowanego pułkownika, zmyślone historie Szuroczki, dobre rady Belli Izaakowny, piękne stroje Katii, problemy rodzinne Rai, spracowane ręce i narastający ból głowy Tamary. Każdy wie tu wszystko o innych, bywa bezwzględny, ale częściej pomocny; dzieci, zniszczeni przez życie mężczyźni i kobiety – twarde, zahartowane przez ból i samotność. Choć z tego obrazu wyziera smutek, autorka postarała się, by czytelnik dostrzegł w tej nędzy i rozpaczy jakiś odbłysk piękna.
W Szklanym ogrodzie przygniata nagromadzenie wszelkich rodzajów przemocy, z jakimi tylko można się spotkać; to ona naznacza życie wszystkich bohaterów powieści, bez wyjątku - od bezmyślnego okrucieństwa po zdobycie władzy nad innymi. I tylko rodzi się pytanie, czy tego wszystkiego nie jest aż za dużo w jednej książce, czy może to świat mieści więcej zła, niż dobra, tylko nie chcemy tego zauważać. Țîbuleac wyprowadza czytelnika poza strefę komfortu i po raz kolejny jej proza sprawia, że trudno pozostać obojętnym. Kupuję ten styl i tę poetykę, którą stosuje pisarka i polecam mocno, byście sięgnęły i sięgnęli po tę powieść.
niehalo
Dziękuję
"Szklany ogród" do kupienia na Bonito
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 111/120; Mierzę dla siebie - 1,7 cm; 192 stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz