niedziela, 21 listopada 2021

Nawia. Szamanki/Szeptuchy/Demony - Antologia

 

Katarzyna Berenika Miszczuk, Marta Krajewska, Anna Szumacher, Jagna Rolska, Rafał Dębski, Martyna Raduchowska, Marcin Podlewski, Marcin Mortka

Nawia

Szamanki/Szeptuchy/Demony

Wydawnictwo Uroboros

ISBN 9788328091061

Czy lubicie krótką formę literacką? Ja tak. Zwłaszcza, jak zmęczę się za dużą ilością powieści, to sięgam wtedy po opowiadania, eseje, nowele. Odpoczywam wówczas i nie muszę nigdzie się śpieszyć. Nawia trafiła w moje ręce w idealnym momencie. Akurat teraz taki zbiór opowiadań był mi bardzo potrzebny. A przy okazji tematyka okazała się taka, którą ostatnio lubię. Słowiańszczyzna stała mi się bliska i może się w niej nie zaczytuje, ale spędzam z nią sporo czasu. Zapraszam w takim razie do Nawii.


Dla tych, którzy nie wiedzą, krótkie wyjaśnienie czym jest Nawia. Nawia to inne określenie zaświatów, nad którymi władzę sprawuje Weles. Wejścia do Nawii strzegł Żmij, a symbolicznie Nawia opisywana jest jako wielka zielona równina, na której Weles wyprowadza dusze. Według niektórych przekazów Weles mieszkał w centrum Nawii, gdzie zasiadał na złotym tronie u stóp Drzewa Kosmicznego, dzierżąc miecz.


Antologia opowiadań fantasy o tematyce słowiańskiej. Silne bohaterki kobiece w różnorodnych, często zaskakujących odsłonach słowiańszczyzny. Będzie można w niej spotkać zarówno współczesne szeptuchy, szamanki, demonice i boginki, jak i ich wcześniejsze wcielenia – sprzed wieków. Czytelnicy będą mieli okazję wrócić do znanych już bohaterów z bestsellerowych książek, które już zdążyły podbić ich serca, jak i poznać zupełnie nowych.


Jak to bywa w przypadku antologii poziom opowiadań nie jest równy. Mamy więc teksty lepsze i gorsze, ale muszę przyznać, że ogólnie ten zbiór przedstawia się całkiem przyzwoicie. Trafimy tutaj na starych i znanych bohaterów z książek, które znamy, ale też na takie historie napisane przez autorów całkiem nieznanych, z którymi będziemy musieli się dopiero zaprzyjaźnić i oswoić.


Zbiór otwiera opowiadanie Katarzyny Bereniki Miszczuk Płacz cichą nocą się niesie. Jest to historia szeptuchy Radomiły, babci Jagi, którą poznaliśmy w serii Kwiat paproci. Bardzo dobry tekst nawiązujący do modnego ostatnio tematu usuwania ciąży.

W przekazie Jezioro Cię kocha Marty Krajewskiej występują silne kobiece bohaterki, gorące uczucie i demon mieszkający w głębinach jeziora. Interesująca historia nieznanej dla mnie autorki.

Kolejna powiastka autorki, z którą miałam styczność po raz pierwszy, to Dziewanna i Księżyc Anny Szumacher. Towarzyszymy grupie studentów podczas wykopalisk archeologicznych, w czasie których mają oni okazję natknąć się na pewne stare bóstwo. Gdyby nie humor, to chyba była jedna ze słabszych historii w antologii.

Połączenie nowoczesności z wierzeniami słowiańskimi zaserwowała Jagna Rolska w opowiastce Szeptucha. Świetnie się bawiłam czytając to opowiadanie, gdzie w końcu mogłam udać się na sabat czarownic, a całkiem nowoczesna szeptucha posiada nawet swoje własne spa.

Przekaz Rafała Dębskiego Ostatnia noc ukazuje nam tajemniczą uzdrowicielkę, której nie wszyscy dobrze życzą. Wzruszające opowiadanie.

Martyna Raduchowska w Śmierci wody zabiera nas ponownie do świata znanego z cyklu o Szamance od umarlaków. Niestety nie pokazała nic oryginalnego, bo tekst tym, którzy znają twórczość Raduchowskiej, jest już znany.

Marcin Podlewski w Konsultantce zabiera nas prościutko do samiuteńkiej Nawii. Niestety nie porwało mnie to opowiadanie. Za dużo się tu dzieje, a może za dużo Podlewski chciał włożyć do tej opowiastki.

Ostatnie, ale nie takie ostatnie :) Genialne opowiadanie Marcina Mortki Wichura i powrót znanych bohaterów z powieści Żółte ślepia oraz połączenie historii z mitologią. Baśń, nie baśń – po prostu cudo z akcją. Czytać i się zachwycać.


Wiara ma ogromną moc. I zawsze będzie silniejsza od najsilniejszej niewiary.


Nawia to osiem opowiadań, do których lektury serdecznie was namawiam. Uważam, że nie jest to tylko książka dla tych, którzy lubią słowiańszczyznę. Ta publikacja przyda się również jako przerywnik albo odpoczynek od powieści. Nie trzeba od razu czytać wszystkiego. Można sobie dawkować po jednym opowiadaniu. Tak po prostu dla relaksu. Ja podczas lektury Nawii bawiłam się wyśmienicie, ale zaznaczam, że bardzo lubię te słowiańskie klimaty. Może nadszedł czas abyście i wy spróbowali zanurzyć się w tej wyjątkowej, bo nam bliskiej mitologii. Gorąco polecam.


monweg

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 142/120; Mierzę dla siebie – 3,2 cm; 416 stron

2 komentarze: