wtorek, 19 stycznia 2021

Dziesięć tysięcy drzwi - Alix E. Harrow

 

Alix E. Harrow

Dziesięć tysięcy drzwi

The Ten Thousand Doors of January

przełożył - Andrzej Goździkowski

Wydawnictwo IUVI

ISBN 978-83-7966-061-2

Ta książka to zachwycająca opowieść o niemożliwych podróżach, niezapomnianej miłości i nieprzemijającej potędze opowieści.


Skuszona interesującym opisem i dość ciekawą okładką sięgnęłam po książkę dla… każdego. Dla każdego, bo uważam, że bez względu na wiek każdy może znaleźć w tej powieści coś dla siebie – tak młodszy, jak i starszy czytelnik. Dziesięć tysięcy drzwi to debiut powieściowy Alix E. Harrow, która wcześniej pisała krótsze formy.


W ogromnej rezydencji pełnej egzotycznych skarbów, w której upływa jej młodość, January Scaller sama stanowi nie lada osobliwość. Będąc podopieczną bogatego pana Locke’a, ma wrażenie, że niewiele różni się od eksponatów na ścianach jego willi: jest tu wprawdzie otoczona opieką, ale zarazem czuje się ignorowana i kompletnie nie na miejscu. Wszystko zmienia się, gdy w jej ręce wpada tajemnicza księga…


Opowieść zaczyna się na początku XX wieku, gdy January ma siedem lat. Wiecie jakie są małe dzieci. January nie różni się od nich, jest wścibska, wszędobylska, a przy tym bardzo osobliwa i czerwonoskóra – co sprawia, że jest jeszcze bardziej wyjątkowa. Pewnego razu dziewczynka natrafia na drzwi – nie, nie, nie, powinno być Drzwi. Drzwi te nie są takie zwyczajne, jak te w waszych domach. Te Drzwi stanowią przejście do innego świata. Od tej chwili dziewczynka marzy o Drzwiach i o tym co się za nimi kryje. Mijają lata, January nie jest już małą dziewczynką. Pamięć o tajemniczym przejściu zamazuje się. Los jednak chce, by dziewczyna przeżyła swoją przygodę. Tym razem w jej ręce wpada księga, która kryje w sobie opowieść o sekretnych drzwiach, miłości, przygodzie i niebezpieczeństwie. A najdziwniejsze jest to, że wydaje się być powiązana z jej własnym życiem.


Często mam obawy, nawet gdy wszędzie dopadają mnie zachwyty innych czytelników. Tak było i tym razem. Zanim zaczęłam czytać i dałam się porwać tej magicznej opowieści też zastanawiałam się, czy i mnie ta książka zaczaruje, jak wielu przede mną. I przyznam wam się, że faktycznie jest coś w tej historii pełnej tajemnic. Jestem pewna, że młodszy odbiorca długo może zostawać pod wpływem tej historii. Starszy czytelnik, który w swoim życiu niejedno przeczytał i przeżył, może nie zachwyci się, ale z pewnością przyzna, że to niezmiernie ciekawa lektura.


Dziesięć tysięcy drzwi jest klasycznym przykładem powieści szkatułkowej, składającej się z kilku odrębnych opowiadań. Całość prezentuje się bardzo dobrze. Styl autorki jest przyjemny w odbiorze; cechuje go lekkie pióro, które nie uchroniło tej opowieści od niepotrzebnych dłużyzn. Książkę czyta się dość szybko i jestem pewna, że wielu osobom zapadnie na długo w pamięć.


Sądzę, że każdy inaczej odbierze tę opowieść. Ale zdecydowanie jest to książka o miłości, odwadze i podążaniu za swoimi marzeniami. To jednak nie wszystko, bo opowieści w niej zawarte zabierają nas w świat fantazji, a trzeba przyznać Harrow, że potrafiła ubrać tę książkę w baśniowe szaty. Świat teraźniejszy (a raczej ówczesny) przenika się z tym fantastycznym tworząc interesującą, ale też spójną fabułę.


Jak widzicie, Dziesięć tysięcy drzwi okazało się książką wartą przeczytania i polecania innym czytelnikom.

Czy znajdziecie odwagę, by otworzyć Drzwi i sprawdzić, co się za nimi kryje?


monweg

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 8/120; Mierzę dla siebie – 3,5 cm; 462 stron; Pod hasłem; Wielkobukowe bingo – debiut 2020; Okładkowe bingo – okładka z kwiatami lub roślinami; Wyzwanie LC2021 – przeczytam książkę z liczbą w tytule

4 komentarze:

  1. Kurczę sama nie wiem co myśleć na temat tej książki. Z jednej strony bardzo kusi mnie żeby ją przeczytać, ale z drugiej - spotkałam już naprawdę dużo negatywnych opinii na jej temat i boję się rozczarowania. :/
    Pozdrawiam,
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej chyba samej się przekonać. Nie sądzisz? Przynajmniej wyrobisz sobie swoje własne zdanie.

      Usuń