Joe Hill
Gaz do dechy
Full Throttle
z angielskiego przełożyli – Izabela Matuszewska, Danuta Górska, Krzysztof Sokołowski
Wydawnictwo Albatros
ISBN 978-83-8125-890-6
Myślę, że Joe’go Hilla nie trzeba nikomu przedstawiać, zwłaszcza miłośnikom horroru, fantastyki i grozy. Ale kilka słów, dla mniej zorientowanych. Joe Hill, a właściwie Joseph Hillstrom King, to amerykański pisarz horrorów, syn (tego) Stephena Kinga. Zaczął pisać pod pseudonimem, żeby sobie zasłużyć na uznanie, a nie odcinać kupony od popularności ojca. I to chyba wystarczy.
Gaz do dechy to trzynaście opowiadań (dwa z nich napisane ze swoim słynnym ojcem). Tak jak w podobnych zbiorach opowieści cechuje różnorodność i pewnego rodzaju nierówność. Jedne są lepsze, drugie gorsze, ale całość prezentuje się lepiej niż dobrze. Mamy tu klasyczne horrory, fantasy i sci-fi, thriller psychologiczny, a nawet prozę obyczajową z silnym akcentem politycznym. Są bardzo różne, niemniej ciekawe.
Teraz w jednym zdaniu o każdym opowiadaniu.
1. Gaz do dechy. Mroczna historia zemsty – gang motocyklowy kontra wielka cysterna na międzystanówce.
2. Mroczna karuzela. Objazdowe Wesołe Miasteczko, kryje różne tajemnice – może nie wsiadaj na karuzelę!
3. Stacja Wolverton. Kapitalizm i chaos oraz wilkołaki w roli głównej.
4. Nad srebrzystą wodą jeziora Champlain. Wersja Joe’go o potworze z Loch Ness.
5. Faun. Drzwi, które prowadzą do baśniowej krainy – jakby Narnii, ale w hillowskim wydaniu.
6. Spóźnialscy. Mobilna biblioteka – hołd oddany książkom (dla książkoholików to gratka).
7. Jesteś dla mnie najważniejsza. Jakie urodziny może mieć nastolatka, której marzenia mogą się ziścić?
8. Kciuki. Żołnierz po ucieczce z Iraku próbuje znaleźć sobie miejsce w Stanach.
9. Diabeł na schodach. Podziemny świat… schody, ale dokąd? Czyżby do Piekła?
10. Tweety z cyrku umarłych. Tweety nastolatki niezadowolonej z życia i własnej matki.
11. Chryzantemamy. Opowieść o chłopcu wychowywanym przez ojca twardą ręką – szaleństwo, paranoja i zemsta.
12. W wysokiej trawie. Niepokojąca i szokująca podróż przez Kansas. Zamknijcie okna, żeby nie słyszeć głosów dochodzących z trawy.
13. Jesteście wolni. Boisz się latać? Możesz zmienić zdanie, bo na ziemi też nie jest bezpiecznie.
Trzynaście bardzo różnych historii, interesujących, a często mrożących krew w żyłach. A najważniejsze jest to, że nie chce się ich odkładać. Dwa opowiadania napisane zostały ze Stephenem Kingiem, z czego jedną zainteresował się Netflix. Oba opowiadania zasługują na uwagę i muszę przyznać, że ten duet do mnie przemawia.
Dzięki tym opowieściom Hill umacnia swoją pozycję wśród mistrzów gatunku, których twórczość inspiruje go od lat. Nie sposób jasno określić, które opowiadanie jest najlepsze, a które najgorsze. W podobnych zbiorach nigdy nie jest równo. Uważam, że każdemu czytelnikowi spodoba się inna historia.
Joe Hill ma talent do tworzenia ciekawych i wiarygodnych postaci, a jego wyobraźnia zdaje się nie mieć granic. To moje drugie spotkanie z krótszą formą w jego wykonaniu. Pierwsze randez vous miałam z Dziwną pogodą i już wtedy wiedziałam, że do twórczości księcia (bo skoro królem jest jego ojciec...) będę wracać. I wracam z przyjemnością.
Książkę koniecznie zacznijcie czytać od prologu (nie omijajcie go!). Jest bardzo ważny, a nawet trochę intymny. W dużej części opowiada o relacjach z ojcem i o wpływach jego i innych pisarzy na swoją twórczość. Naprawdę warto się zapoznać.
Jeśli macie chwilkę, albo dwie chwilki, to możecie je poświęcić na lekturę tego nieco ponadpięćsetstronicowego zbioru. Sądzę, że raczej nikt nie będzie zawiedziony, zwłaszcza fani twórczości Kinga i Hilla. Uważam, że każdy czytelnik znajdzie w tym zbiorze coś dla siebie. Ja znalazłam, choć nie napisałam, które historie mi się najbardziej spodobały. Gaz do dechy polecam na długie, zimowe wieczory.
No to - gaz do dechy...
monweg
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 4/120; 511 stron; Mierzę dla siebie – 3,6 cm; Pod hasłem; Bezsenne bingo – zbiór opowiadań; Okładkowe bingo – okładka z bronią palną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz