Elisabeth Carpenter
Tylko
matka
Only
a Mother
z
angielskiego przełożyła – Maria Olejniczak-Skarsgård
Wydawnictwo
Albatros
ISBN
978-83-8125-931-6
Kiedy wychodzę z domu i zamykam za sobą drzwi, odruchowo przesuwam po nich wzrokiem z góry na dół. Dzisiaj oddycham z ulgą. Zielona farba jest spękana, ale na szczęście nie ma napisu sprayem ani odchodów rozmazanych przez całą szerokość czy wepchniętych w dziurkę od klucza. Od prawie półtora roku na drzwiach nie pojawiały się gryzmoły, wiem jednak, że wkrótce to się zmieni.
Tak
zaczyna się najnowsza powieść Elisabeth Carpenter Tylko matka.
Thriller psychologiczny, który sprawia, że stawiamy się na miejscu
głównej bohaterki, Eriki Wright.
Rozważamy przez całą lekturę czy mielibyśmy tak niezachwianą
wiarę we własne dziecko, jak ona. Jej
syn Craig właśnie ma opuścić więzienie, gdzie odsiadywał wyrok
za gwałt i morderstwo nastolatki. Nigdy się do tego nie przyznał.
Erica zaś nigdy nie uwierzyła, że jej jedyne dziecko byłoby w
stanie dokonać
tak strasznego czynu. Teraz Craig wraca do domu, a wraz z nim
wątpliwości, które gdzieś tam leżały na dnie duszy Eriki. Tym
bardziej, że człowiek, który powrócił, nie jest tym samym
chłopakiem, który wiele lat temu został skazany. W tej chwili to
mężczyzna, który zaczyna Erikę przerażać.
Całą
historię poznajemy naprzemiennie z dwóch perspektyw – Eriki i
Luke’a, dziennikarza miejscowej gazety. Obie wzajemnie się
uzupełniają i pozwalają na dogłębniejsze poznanie sprawy. Mamy
więc nie tylko spojrzenie matki, która zaczyna mieć wątpliwości,
ale również osoby, która dołożyła ostatni „gwóźdź do
trumny” Craiga, przed laty.
Wszystko
zaczyna się komplikować, gdy wraz z powrotem Craiga zostaje
zgłoszone zaginięcie kolejnej nastolatki, a sprawa bliźniaczo
przypomina tę sprzed lat. W dodatku zaginiona dziewczyna była
widziana wcześniej z Craigiem. Czy w obliczu nowych okoliczności
Erica nadal będzie broniła syna? A może teraz i ona stanie po
drugiej stronie barykady? Przeczytajcie, to się dowiecie.
Potrafiłam
wejść w skórę Eriki. Mam syna, moje jedyne dziecko, dla którego
byłabym w stanie poświęcić wszystko. Lecz nie wiem, czy miałabym
niezachwianą wiarę w niego, zwłaszcza w takiej sytuacji.
Podziwiałam Erikę, ale i dziwiłam się jej. Ogromnie jej
współczułam. Niewyobrażalne jest dla mnie to, co czuje matka w
obliczu takiej tragedii. Jak ma się zachować? Czy tak, jak ona
skłamać? Czy ukrywać prawdę przez lata? Tego nie wiem, ale może
gdy przeczytacie tę książkę, znajdziecie odpowiedź.
Elisabeth
Carpenter przedstawia obraz społeczeństwa w którym nie chciałoby
się żyć. Erica jest zaszczuta, jak zwierzę. I nie chodzi tylko o
ohydne napisy na jej domu, czy smarowanie odchodami drzwi. Erika
została odrzucona społecznie. Kompletnie tego nie rozumiem, choć
widziałam już takie przypadki. Bo cóż jest winna matka, nawet
jeśli jej dziecko dopuściło się okropnych czynów? Czy dodatkowo
trzeba jej uprzykrzać życie?
Tylko
matka to thriller, ale akcja w nim nie przyprawia o zawrót głowy.
Jednak książkę czyta się bardzo dobrze i z wielką ciekawością.
Historia
opisana przez Carpenter wciągnęła mnie bez reszty i cóż mogę
jeszcze dodać – po prostu ją pochłonęłam.
Jestem pewna, że jeszcze nie raz sięgnę po inne książki
brytyjskiej pisarki. Mam
nadzieję, że wydawnictwo Albatros mnie nie zawiedzie i uwzględni w
planie wydawniczym dwie wcześniejsze książki Elisabeth Carpenter
99 czerwonych balonów i 11 nieodebranych połączeń.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2020 roku – 88/120; Łów słów – koma; Mierzę
dla siebie – 2,8 cm; Olimpiada czytelnicza – 350 stron; Trójka
e-pik
Tu chyba ważniejsze są emocje.
OdpowiedzUsuń