wtorek, 31 lipca 2018

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - lipiec

Upalny lipiec za nami. Przed nami - przynajmniej na początku - równie upalny sierpień. Strasznie znoszę tę pogodę. Nie nadawałabym się w tropiki. Zastanawiam się, czy w ogóle można lubić to, co dzieje się w klimacie. Dlaczego nie może być tak normalnie do 25 stopni. Wtedy dałoby się żyć. Mimo wszystko czytelniczo nie poszło mi tak źle.


Moje półki w lipcu wzbogaciły się o kilka nowych tytułów.

 
 
 
 
 

Przeczytałam:
- książek - 11
- stron -  4580, czyli dziennie 148

A w wyzwaniach:
A jak Wam upłynął lipiec? Czy jakieś ciekawe książki wpadły w Wasze ręce?

Przypominam, że ciągle można się przyłączyć do wyzwań przeze mnie prowadzonych:Bibliotecznego oraz Czytamy nowości oraz do facebookowej grupy Czytamy prozę amerykańską

Zapraszam również na mój drugi blog > tutaj 

8 komentarzy:

  1. W ogóle mi nie poszło. Mam rozbabranych kilka książek, żadnej nie skończyłem przez te upały.

    W tropikach (mieszkałem w Indonezji) inny jest klimat, inaczej się odczuwa wysokie temperatury i życie trochę inaczej płynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak to nasze upały dały Ci w skórę... Ja nie mam takiego porównania, ale faktycznie od tych co bywali wiem, że jest inaczej gorąco w ciepłych krajach.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Sprzyjają? Może i tak, ale trzeba sobie znaleźć odpowiednie miejsce, gdzie jest choć troszkę chłodniej.

      Usuń
  3. Ja czytałam "Strażniczkę miodu i pszczół" - naprawdę fajna książka na lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale skoro polecasz, to być może w niedalekiej przyszłości...

      Usuń