Autor
– Petros Markaris
Tytuł
– Niespłacone długi
Tytuł
oryginału – Lixiprothesma Dania
Cykl
– Trylogia kryzysu
Seria
– Zbrodnia w cieniu Akropolu
Przekład
– Przemysław Kordos
Oficyna
Literacka Noir sur Blanc
ISBN
978-83-6561-370-7
Ateny, lato 2010 roku. Mieszkańcy z wypiekami na twarzy śledzą kolejne mecze Mundialu, ale miasto dusi fala upałów oraz przeciągający się kryzys finansowy. Mimo to opowieść rozpoczyna się od szczęśliwego wydarzenia: ateński policjant, inspektor Charitos, wydaje za mąż swoją jedynaczkę. Ale radość nie trwa długo, ponieważ pojawia się morderca, który na celownik bierze bankowców. Najgorsze, że zabójcą może być praktycznie każdy – połowa ateńczyków ma pożyczki, zaś wielu z nich spóźnia się ze spłacaniem kolejnych rat. Charitos i jego ludzie próbują uspokoić sytuację, zanim runie system bankowy.
Petros
Markaris jest scenopisarzem, prozaikiem i tłumaczem. Od 1964 roku na
stełe mieszka w Atenach. Jest autorem scenariuszy do filmów
Teodorosa Angelopulosa, m.in. Aleksander Wielki, Spojrzenie
Odyseusza, a przede wszystkim wielu poczytnych kryminałów, które
zostały przetłumaczone na wiele języków. Jego ulubionym bohaterem
jest ateński policjant Kostas Charitos, który wystąpił już w
dziesięciu powieściach.
Po
powieść Petrosa Markarisa sięgnęłam w idealnym momencie. Akcja
akurat dzieje się w trakcie trwania Mundialu i teraz po ośmiu
latach też mamy Mundial, a aura również jest gorąca i duszna. Dla
nas Polaków dodatkowo temat wszelkich kryzysów gospodarczych jest
dość bliski, więc poruszanie się po powieści greckiego pisarza
powinno być łatwe.
Mundial
Mundialem, ale właśnie ktoś, z niezbyt wyszukanym poczuciem humoru
postanawia zabawić się w Boga i przez dekapitacje pozbawia życia
bankowców. Autor jednak nie wdaje się zbytnio w szczegóły, więc
nie mamy podanych na tacy widoków z miejsc zbrodni. Sprawą tych
morderstw zajmuje się Kostas Charitos, inspektor ateńskiej policji,
o którym mogę powiedzieć tylko tyle, że go polubiłam.
Dziwny
to kryminał. Przypominał mi niezmiennie przewodnik po Grecji, po
Atenach, nawet z czasem potrzebnym na przebycie jakiejś drogi. Może
kiedyś odwiedzę kraj Sokratesa i właśnie jako podręczne
itinerarium użyję Niespłaconych długów.
Książkę
czyta się niełatwo (celowo nie użyłam stwierdzenia, że trudno,
bo tak nie jest). Jak na kryminał to tempo jest nieśpieszne, a czasami nawet senne. Brakowało mi
elementów zaskoczenia, dreszczyku podniecenia przy przewracaniu
kolejnych kartek. Do tego cała paleta obcobrzmiących (dla nas)
greckich nazwisk – tych wszystkich -tosów, -kasów, -losów... -
nie ułatwiała lektury, a osoby (przynajmniej na początku książki)
zlewały mi się w jedno.
Zapomnijcie
o Grecji jaką znacie z filmów dokumentalnych czy folderów
turystycznych. W powieści Petrosa Markarisa to nie zabytki są
najważniejsze. Nie odwiedzimy pięknych plaż przy nowoczesnych
hotelach. Czas spędzamy z komisarzem Kostasem Charitosem w upale, w
zaułkach, w korkach blokujących ulice...
Nie
jest to książka rewolucyjna, raczej ciekawostka literacka, bo
wcześniej nie miałam okazji by poznawać grecką literaturę zbyt
często, a kryminał pochodzący z miejsca narodzin filozofii był
dla mnie zagadką.
Mimo
wszystko pierwszą część Trylogii kryzysu uważam za dość udany
eksperyment i bardzo możliwe, że kiedyś sięgnę po resztę. Niespłacone długi to książka dla wiernych wielbicieli kryminałów, ale także dla
miłośników Grecji (a może przede wszystkim).
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2018 roku - 64/100, Czytelnicze igrzyska, Olimpiada
czytelnicza – 368 stron, Przeczytam 52 książki w 2018 roku –
64/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 = 15 cm, Świat
kultury – gospodarka, W 200 książek dookoła świata – Grecja,
Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy -
przymiotnik
Świat naszych wyobrażeń często różni się od realnego obrazu miejsc i opisu zaistniałych sytuacji. Podobnie jest z literaturą grecką, ponieważ wciąż tkwi w zakamarkach pamięci "Grek Zorba" Kaznatzakisa. Wypada wreszcie to zmienić i przeczytać powieść o Niespłaconych długach. I tak oto pojawiła się na mojej liście planowanych lektur nowa książka. Dziękuję i pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHmm być może się kiedyś skuszę...
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy mam styczność z tego typu książkami, ale chyba się skuszę. Oczywiście dopiero, jak pojawią się wszystkie części na rynku wydawniczym ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńByłam w Atenach w upalne dni i muszę przyznać, ze w tym kraju mieszkańcom po prostu się nie spieszy, może stąd ta powolność... Mam ochotę przekonać się, jak Ateny zostały przedstawione w tej powieści i zestawić opisy ze swoimi wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, co prawda greckie książki mam z Bookrage'a (jeszcze nie przeczytane ofc), ale może po tę też sięgnę w ramach dokładnie tego samego wyzwania. Dzięki.
OdpowiedzUsuńKażdy kraj jest zupełnie różny w folderach turystycznych i w rzeczywistości. Każdy kraj (i miasto) inaczej wygląda dla turystów, inaczej dla mieszkających w nim ludzi (nawet ekspaci mają inne doświadczenia od lokalnych mieszkańców). Właśnie dlatego stworzyłem projekt, w którym czytam książki lokalnych autorów, a nie turystów.