Autor
– Jennifer Niven
Tytuł
– Podtrzymując wszechświat
Tytuł oryginału – Holding Up the
Universe
Przekład
– Donata Olejnik
Wydawnictwo
Bukowy Las
ISBN
978-83-8074-071-6
Przejmująca historia o znajdowaniu osoby, która widzi cię takim, jakim jesteś naprawdę.
Podtrzymując wszechświat to
najnowsza powieść Jennifer Niven amerykańskiej pisarki, a moje pierwsze
spotkanie z jej twórczością. I powiem wam szczerze, że mam ochotę na jeszcze.
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Libby (…). Nikt jednak nie zadaje sobie trudu, żeby dojrzeć cokolwiek poza jej wagą, poznać ją tak naprawdę. Po śmierci mamy Libby zajadała się w czterech ścianach swojego domu w towarzystwie załamanego ojca i własnego smutku. Teraz dziewczyna wraca do szkoły, jest gotowa na nowych przyjaciół, miłość, na wszystko, co życie ma jej do zaoferowania.
Ona – Libby Strout, kiedyś
najgrubsza nastolatka Ameryki. On – Jack Masselin, chłopak cierpiący na rzadką
przypadłość, prozopagnozję. Krótko mówiąc Jack nie rozpoznaje twarzy, nawet
jeśli zna kogoś od bardzo dawna. To oni są głównymi bohaterami opowieści
Jennifer Niven oraz naprzemiennie jej narratorami.
Wszystkim się wydaje, że dobrze znają Jacka. Owszem, to popularny i lubiany uczeń, ale i osoba, która nauczyła się nie rzucać w oczy. Nikt nie zna wielkiego sekretu Jacka (…). Jack potrafi zaprojektować i zbudować niemal wszystko, ale nie jest w stanie zrozumieć, jak działają trybiki jego własnego mózgu.
Trudno o tak bardzo
niedopasowaną parę jak Libby i Jack (na pierwszy rzut oka, oczywiście). Ona
zmagająca się z nadwagą, w pewien sposób napiętnowana, wywołująca ogólne
zaciekawienie, ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu. On jest popularnym
chłopakiem, mającym przyjaciół, ale tak naprawdę nikt go nie zna. Na skutek
głupiego żartu Libby i Jack zwracają na siebie uwagę i nie będzie nadużyciem
jeśli napiszę, że zaczyna łączyć ich przyjaźń… a może coś więcej (?)
Wszelkie odmienności są
postrzegane przez społeczeństwo w sposób nieprzychylny, a zbyt często
opresyjny. I obojętnie gdzie rzecz się dzieje, tak po prostu jest na całym
świecie. Libby musi żyć z łatką, która przylgnęła do niej kilka lat temu.
Owszem schudła, ale nadal jest duża i zdaje sobie z tego sprawę. Bardzo
chciałaby być postrzegana w inny sposób, ale pewnych spraw nie da się
przeskoczyć. Jack natomiast z powodzeniem ukrywa swoją ułomność i chyba nie ma
się co dziwić. Bardzo możliwe, że byłby traktowany jak dziwadło, a na pewno
ciekawostkę.
Podtrzymując
wszechświat to bardzo zajmująca lektura. Ciekawa przez
tematykę, ale też przez przyjemny w odbiorze styl autorki. Powieść dotyka
ważnych, nie tylko dzisiaj, problemów. Problemów, z którymi radzą sobie tak
nastolatki, jak i osoby dorosłe: akceptacja otoczenia, brak tolerancji, spełnianie marzeń.
Bohaterowie powieści Niven są
dobrze wykreowani i trudno nie polubić tej dwójki nastolatków. Jack jest, mimo
popularności, pogubiony. Libby natomiast przebojowa, odważna, choć czasami pocą
jej się z nerwów ręce. Libby można pokochać, bez względu na wiek. To taki typ
bohaterki, za którą trzyma się kciuki.
Podtrzymując
wszechświat jest książką dla młodzieży, ale uważam, że nie
tylko. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, bo podobne problemy zdarzają się
cały czas w normalnym życiu i nie każdy potrafi sobie z nimi radzić jak ta
wyjątkowa para nastolatków. Opowieść Jennifer Niven jest wartościowa,
nietuzinkowa, oryginalna i szczerze polecam ją innym czytelnikom.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Czytamy powieści obyczajowe,
Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza, Pod
hasłem, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 154/52, Przeczytam tyle, ile mam
wzrostu – 3 = 11 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie
Czytamy nowości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz