Autor - Joseph Conrad
Tytuł - Serce
ciemności
Tytuł oryginału - Heart
odf Darkness
Spolszczenie: Jacek
Dukaj
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-06417-7
Dziś pora na dzieło
niebagatelne; wielką mikropowieść (nowelę) jednego z najważniejszych pisarzy
świata przełomu XIX i XX wieku. W dodatku pisarz ów z pochodzenia jest
Polakiem, choć w Polsce spędził ledwie siedemnaście lat życia, czyli mniej niż
pływał na statkach handlowych. Nigdy też nie napisał żadnej książki w ojczystym
języku, jeśli można uznać, że obywatel świata, niespokojna dusza, może mieć
jakąś ojczyznę. Na drugą połowę życia, tę osiadłą, wybrał Wielką Brytanię,
gdzie zmarł w 1924 roku. Józef Teodor Konrad Korzeniowski, znany w kręgach
literackich całego świata jako Joseph Conrad doczekał się ogromnego uznania
krytyki i czytelników jeszcze za życia, a do dziś jego twórczość budzi wiele
emocji i stanowi inspirację dla wielu twórców i przestrogę dla społeczeństwa.
Jednym z tych twórców jest ceniony pisarz, mistrz na polskiej scenie
fantastyki, znany ze swej nieśpiesznej narracji i zdolności kreowania
alternatywnych światów, Jacek Dukaj.
Przed paroma miesiącami
ukazało się Serce ciemności, czyli spolszczenie tekstu Conrada w wykonaniu autora Króla bólu. Nieprzypadkowo przywołany został akurat ten zbiór
opowiadań Dukaja, gdyż w nim właśnie znalazło się opowiadanie zainspirowane i
wyraźnie odnoszące się do Jądra ciemności
(tytuł według klasycznego przekładu Anieli Zagórskiej), a mianowicie Serce Mroku. Dukaj odstąpił od klasycznego przekładu dzieła
Conrada, co wyraźnie zostaje zaznaczone w tytule: Serce ciemności, bo wreszcie zwrot ku dosłownemu tłumaczeniu
oryginalnego tytułu, czyli Heart of
Darkness. Dukaj jednak odżegnuje się od próby stworzenia wiernego przekładu,
ponieważ jak sam przyznaje, tłumaczem nie jest, tylko „autorem Josepha Conrada
piszącego Heart of Darkness dla
dwudziestopierwszowiecznych polskich czytelników”. To zadanie brzmi chyba jeszcze
ambitniej, a na pewno pozostaje niepozbawione kontrowersji.
Jeszcze przed
rozpoczęciem podróży po rzece autor spolszczenia tłumaczy niejako swoją misję
słowami samego Conrada, pochodzącymi z przedmowy do Murzyna z załogi Narcyza:
Albowiem takie zadanie przed sobą postawiłem: słowem pisanym sprawić, byś USŁYSZAŁ, byś POCZUŁ, a nade wszystko ZOBACZYŁ. Tyle i nic więcej, tyle – gdyż w tym jest wszystko.
Dukaj zatem zaznacza,
że będzie oddziaływał na czytelnika mocniej, bardziej zmysłowo: głośniej, wyraźniej,
głębiej; z każdej strony będzie atakować esencja ciemności, zła, uderzając
odczuwalnie dla ciała. Podróż wzdłuż rzeki Kongo w klasycznym tłumaczeniu była
powolna, transowa, żmudnie płynęliśmy do bazy Kurtza w wilgotnej gorączce, a
towarzyszył nam odległy dźwięk bębnów. U Dukaja wszystko dzieje się szybciej,
tropikalny upał nie pozwala oddychać, bębny łomoczą złowieszczo, a mgła i
dżungla żyją. Dzieło Conrada w wykonaniu autora Lodu przeszło metamorfozę i choć nie mamy wątpliwości, że to nadal
historia Marlowe’a, to mrok w niej zdaje się gęstszy. Porównajmy pierwsze
zdanie. W tłumaczeniu Anieli Zagórskiej, kuzynki Korzeniowskiego: Jacht krążowniczy „Nellie” obrócił się na
kotwicy bez najmniejszego trzepotu żagli i stanął bez ruchu. A teraz
spolszczenie Dukaja: Gardziel Tamizy
otwarta w bezkres wód. „Nellie” pojawi się tu dopiero później, najpierw
czytelnik stanie na skraju bezkresnej Otchłani, pierwszym wrażeniem będzie
poczucie wyobcowania w ciemności.
Zabiegi użyte przez
Dukaja na pewno sprawiają, że tekst autora Nostromo
oddziałuje na nas bardziej niż do tej pory. Współczesny odbiorca kultury
przyzwyczajony jest do mocnych bodźców, których lektura Serca ciemności dostarcza pod dostatkiem. Jednakże tempo narzucone
przez autora Wrońca prozie Conrada
nie zwalnia, a czasami powinno dać chwilę wytchnienia i refleksji; możemy
czasem odnieść wrażenie, że wydarzenia i dialogi są za szybkie, przez co
potrafi umknąć to, co kluczowe. Ciekawym pomysłem wydaje się uwspółcześnienie
nazewnictwa maszyny kolonizatorskiej; zamiast kompanii otrzymujemy korporację,
spotykamy menadżerów oraz CEO (!). Czy zabieg ten był konieczny? Może to budzić
wątpliwości.
Serce
ciemności sprawia, że jesteśmy dziś bliżej Jądra ciemności. Mam nadzieję,
że wysiłek Jacka Dukaja nie pójdzie na marne i jego spolszczenie zyska
przychylność współczesnych odbiorców. Intensywność conradowskiej frazy w nowej
jakości sprawia, że Heart of Darkness
zyskało na świeżości. Polecam przeczytać w dwugłosie z tłumaczeniem Zagórskiej albo
tym nowym, Magdy Heydel. Klasyka naprawdę nie jest nudna.
I jeszcze jedno: kiedy
czytałam Jądro ciemności, postać Kurtza wydawała mi się silna, hipnotyzująca, nie dająca spokoju jeszcze długo
po odstawieniu książki na półkę. W Sercu
ciemności nie poczułam siły Kurtza, za to Marlowe z postaci mglistej wyrósł
w moich oczach na pełnokrwistą postać, która stanęła nad Otchłanią i była w
stanie powrócić.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Czytam zekranizowane
książki, Czytelnicze igrzyska 2017, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem, Przeczytam
52 książki w 2017 roku – 157/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,8 = 15,5
cm, W 200 książek dookoła świata – Wielka Brytania, Wyzwanie Czytamy nowości
Moniko, wpisuję "Serce ciemności" pod Polskę. W regulaminie jest kraj pochodzenia autora. Mimo, że Conrad pisał po angielsku, to jest/był narodowości polskiej. Chyba się nie pogniewasz?
OdpowiedzUsuń