Autor
– Mariette Lindstein
Tytuł
– Sekta z Wyspy Mgieł
Tytuł
oryginału – Sekten På Dimön
Trylogia
– ViaTerra
Przekład
– Urszula Pacanowska Skogqvist
Wydawnictwo
Bukowy Las
ISBN
978-83-8074-051-8
Mariette Lindstein urodziła się
i wychowała w szwedzkim Halmstad. Jako młoda dziewczyna planowała karierę
dziennikarską. Niestety, w wieku dziewiętnastu lat trafiła do Kościoła
scjentologicznego. Udało jej uciec w 2004 roku. Wyzwoliwszy się w końcu spod
władzy scjentologów postanowiła opisać swoje doświadczenia i wyjawić prawdy na
temat nadużyć, których była ofiarą. Sekta
z Wyspy Mgieł to jej debiut i jednocześnie pierwsza część elektryzującej
trylogii.
Na wyspie u wybrzeża Szwecji osiedlił się ruch New Age. Jego charyzmatyczny przywódca, Franz Oswald, opracował naukę ViaTerra, która ponoć ma przywracać spokój ducha i naturalną równowagę ciała. Ruch ma magnetyczną moc przyciągania celebrytów i ludzi władzy.
Sofia Bauman jest główną
bohaterką powieści Sekta z Wyspy Mgieł. Dziewczyna
niedawno skończyła studia, a także toksyczny związek z chłopakiem, nie bardzo
wie co zrobić ze swoim życiem. Razem z koleżanką biorą udział w odczycie, który
prowadzi nie kto inny, jak Franz Oswald. Mężczyzna robi na dziewczynie
piorunujące wrażenie, jest męski, przystojny, charyzmatyczny. Sofia daje się
oczarować piękną wizją, którą roztacza przed nią Oswald i przyjmuje jego ofertę
pracy.
W taki sposób trafia na spowitą
mgłą wyspę, osnutą tajemnicami. Piękna posiadłość, spokój i cisza na początku
sprawiają dziewczynie niebywałą radość. Niestety z biegiem czasu zdaje sobie
sprawę z poświęceń i wyrzeczeń; przestaje być szczęśliwa i zaczyna orientować
się, że ten obiecywany raj na ziemi jest sektą. Żałując pochopnie podjętej
decyzji, chciałaby się wycofać i wrócić do normalnego życia. Ale tak się składa,
że nikt nigdy nie opuścił ViaTerra, którego „strzeże” ogrodzenie pod napięciem.
Każda sekta ma własną ideologię,
cechy i reguły funkcjonowania. Różnice są jednak bardzo subtelne. Podstawą
działania sekty jest psychomanipulacja osób wewnątrz organizacji, jak i potencjalnych
członków. Ofiarami najczęściej są osoby młode, które poszukują odpowiedzi na
pytania o sens życia, szukający własnej drogi. Nie jest inaczej w przypadku
ViaTerra. Absolutna dyscyplina, pełne zaangażowanie i całkowite podporządkowanie
guru – Oswaldowi. Jak to brzmi? Prawdziwy koszmar – bo gdzie w tym wszystkim
jest miejsce dla człowieka.
Sektę
z Wyspy Mgieł czyta się niemal błyskawicznie, a jest to niewątpliwie zasługą przystępnego języka jakim posługuje się szwedzka autorka.
Zdecydowanie nie jest to obiecywany fenomen na miarę Millennium Stiega Larssona, ale przyznaję, że czytałam z dużym
zainteresowaniem. Można się dowiedzieć o mechanizmie działania sekty, manipulacji, dezinformacji i w końcu
wzbudzaniu poczucia winy, wstydu, lęku. Chwilami zastanawiałam się, jak to
możliwe dać sobie tak wyprać mózg, momentami zwyczajnie trafiał mnie szlag i
byłam bliska rzuceniem książki w kąt, ale koniec końców niczemu przecież nie
była winna.
Mariette Lindstein przelała na
papier to przez co sama przeszła. Powieść, mimo iż jest debiutem uważam za
bardzo dobrą. Sądzę, że jest w niej wszystko, co powinno się znaleźć.
Napisana ciekawie, niespiesznie, ale nie nużąco. Daje nadzieję na świetną
kontynuację, na którą z niecierpliwością będę wyczekiwać.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Bezsenne wyzwanie – demoniczne
spotkania, Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania, Olimpiada
czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 107/52, Przeczytam tyle, ile
mam wzrostu – 4,2 = 37,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Szwecja,
Wielkobukowe wyzwanie – północny wiatr, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie
czytelnicze Wiedźmy – miejsce, Zatytułuj się - S
brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńO. I to jest coś dla mnie! Ostatnimi czasy przeżywam znużenie ponurymi klimatami północy, bowiem każda książka zaczyna się od znalezienia ciała a to w śniegu, a to pod śniegiem, a to w deszczu...
OdpowiedzUsuńMiło natrafić na jakąś odmianę w tej kwestii. Absolutny „must read” :)
Temat sekt jest trudny, ale wart poznania, tym bardziej gdy pisze o nich osoba, która poznała je od wewnątrz.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń