Autorzy
– Isobel Kerr, Alex Kerr
Tytuł
– Nikt nie chciał słuchać
Tytuł
oryginału – No One Listened
Przekład
– Magdalena Filipczuk, Michał Filipczuk
Społeczny
Instytut Wydawniczy Znak
ISBN
978-83-240-2310-3
Isobel i Alex dorastali w strachu przed okrutnym ojcem. Jednak prawdziwy koszmar zaczął się dla nich dopiero, gdy on w przypływie szału zamordował ich matkę. Odtąd będą się tułać po kolejnych domach opieki i rodzinach zastępczych. Czy będą skazani na dorastanie wśród ludzi o zimnych sercach? Czy znajdzie się ktoś, kto zechce ich wysłuchać?
Isobel i Alex Kerr są autorami,
rodzeństwem i bohaterami książki Nikt nie
chciał słuchać. Zdaję sobie sprawę jak trudno jest mówić o swojej
przeszłości, otworzyć się i dzielić z innymi swoją historią. Tym bardziej, gdy
ta przeszłość jest tak niesamowicie trudna i bolesna.
Nikt
nie chciał słuchać jest tekstem autobiograficznym, dziennikiem,
pamiętnikiem. Poznajemy historię ich życia naprzemiennie, z punktu widzenia i
Isobel i Alexa. Dzięki temu mamy możliwość większego wgryzienia się w przedstawiane
wydarzenia, ale przez to wiele wątków jest dublowanych. Niestety jak to często
bywa w przypadku nieprofesjonalnych pisarzy książka napisana została słabo bez użycia
uczuć i emocji. I choć opowieść jest wstrząsająca i wzruszająca to czegoś mi w
niej brakowało i miałam nieodparte wrażenie, że to wszystko nie wydarzyło się naprawdę. Łzy nie kręciły mi się w oczach i nie chciało mi się krzyczeć, ani wyć z bezsilności
Nikt
nie chciał słuchać omawia niedoskonałość systemu opieki społecznej.
Nikt z kim dzieci mają styczność nie jest dla nich wsparciem. Z jednej strony
to beznadziejna sytuacja, a z drugiej dobrze wiedzieć, że nie tylko w Polsce
mamy taki kiepski system.
Uważam, że gdyby tym problemem
zajął się profesjonalny pisarz, ta historia tylko by zyskała i na pewno
czytałoby się ją lepiej. Niestety książkę, mimo niewielkiej ilości stron
czytało mi się ciężko i nie chodzi tu tylko o temat, który do łatwych i
przyjemnych nie należy. Historia rodzeństwa Kerr odarta z emocji staje się po
prostu nudna. Na pewno nie przeczytam po raz drugi.
Nikt
nie chciał słuchać jest książką smutną i zwracam uwagę, że nie
nadaje się dla każdego czytelnika. Osoby bardzo wrażliwe i uczuciowe mogą mieć
problem z lekturą. Nie zamierzam wam jednak ani polecać, ani zniechęcać, sami
musicie podjąć decyzję.
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Czytelnicze igrzyska 2017,
Dziecięce poczytania, Grunt to okładka, Kitty’s Reading Challenge – kupiona za
grosze, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2017 roku –
100/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2 = 15,3 cm, W 200 książek dookoła
świata – Wielka Brytania, Wyzwania biblioteczne – wariant II, Z półki, Zatytułuj
się - N
Bardzo smutna i pełna uczuć napewno warto przeczytać , choc wywoła pewno niejedna łze . Pieknie opisane chciałabym ja przeczytać
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Cieszę się, że Cię zainteresowałam.
Usuń