Autor
– Anna Todd
Tytuł
– Nothing more
Tytuł
– Nothing less
Cykl
– Landon Gibson
Przekład
– Krzysztof Skonieczny
Społeczny
Instytut Wydawniczy Znak
ISBN
978-83-240-3637-0
ISBN
978-83-240-3682-0
Anna Renee Todd,
dwudziestoośmioletnia amerykańska powieściopisarka (no bez przesady), autorka
serii After. Todd pierwszy tom After opublikowała w 2013 roku za
pośrednictwem platformy internetowej Wattpad, gdzie cieszył się dużą
popularnością. W maju 2014 podpisała umowę z
grupą wydawniczą Gallery Books oraz kontrakt filmowy z Paramount
Pictures. Todd mieszka w Austin w Teksasie.
Między nami mówiąc to
przyznaję, że jestem chyba literacką masochistką. Dlaczego? Przeczytałam
wszystkie wcześniejsze opasłe powieści Anny Todd z serii After i do dzisiaj nie wiem z jakiego powodu, ponieważ książki tej
amerykańskiej pisarki (?) uważam za całkowite gnioty. I oto co robię. Gdy
pojawiają się kolejne w jej dorobku „dzieła”, włącza się mój masochizm i
czytam… Ale do rzeczy.
Dzisiaj postanowiłam napisać o
najnowszym cyklu Todd Landon Gibson
łącznie, czyli będzie jedna opinia o dwóch tomach z jakże ambitnymi tytułami: Nothing more i Nothing less.
Landon przeprowadza się do
Nowego Jorku podążając za swoją dziewczyną Dakotą, z którą są razem od kilku
lat. Niestety na miejscu okazuje się, że Dakota widzi swoje życie, ale bez
uwieszonego na niej Landona. Chłopak
dzieli czas między studia i pracę, wieczory spędzając z Tessą, która właśnie
zakończyła związek z Hardinem. I kiedy już Landon przyzwyczaja się do tego, że
jest singlem, a w oko wpada mu przyjaciółki Tessy, Nora, jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki znów pojawia się Dakota, sądząc że chyba popełniła błąd
rezygnując z niego. Szykuje się, jak widzicie, miłosny trójkącik i chyba nie ma
z niego dobrego wyjścia. I to by było na tyle.
Zastanawiam się, czy żeby
opisać ten „problem” trzeba było aż dwóch tomów. Moim zdaniem w jednej
niegrubej książce zamknęłaby się ta historia. Ale przecież nie piszę książek,
więc co ja tam wiem.
W pierwszym tomie nie dzieje
się absolutnie nic. Książkę czyta się co prawda szybko, bo i temat i styl Todd
to ułatwiają. Jednak nie pamiętam, żebym czytała ostatnio tak nudną książkę.
Obsadzenie Landona w roli narratora nie jest chwytliwym posunięciem, gdyż
chłopak, tak jak fabuła, jest straszliwie drętwy i nijaki. Prawdę mówiąc o
Landonie, jak i pozostałych postaciach tego „dramatu” nie da się napisać nic
ciekawego. Ma się wrażenie, że po prostu nie istnieją. I po co czytałam tę
książkę? Chyba tylko po to, żeby wam napisać, że kompletnie szkoda na nią
czasu.
Jednak mimo tego mój masochizm
nakazał mi zgłębienie drugiego tomu cyklu. I po kompletnym rozczarowaniu Nothing more w końcu zapaliło się
maleńkie i bardzo nikłe światełko w tunelu. Nothing
less moi mili jest lepsze od swojej poprzedniczki. Coś tam zaczyna się
dziać, za sprawą Nory i tajemnic, które otaczają dziewczynę niczym woal. Tym
razem narracja została podzielona i poznajemy wydarzenia z perspektywy Landona
i Nory. Postaci też jakby odrobinę ożyły i już nie są takie skostniałe i bez
wyrazu. Dla tych z was, którzy w pierwszej książce bezowocnie poszukiwali Tessy
mam dobrą wiadomość, bo i Tessa i Hardin pojawiają się na kartach Nothing less.
Nie wiem jak oceniać te
powieści, czy razem, czy oddzielnie. Nothing
more to kolejny gniot w wydaniu Anny Todd. Z Nothing less jest trochę lepiej, ale do arcydzieła bardzo dużo jej
brakuje. Jestem ciekawa w jakim tempie będzie się uczyć dobrze pisać Todd. Być
może kiedyś to nastąpi, pod warunkiem, że w końcu kolejne książki wydostające
się spod jej pióra przestaną być ogłaszane bestsellerami. Mam nadzieję, że w
przyszłości przeczytam powieść Anny Todd, która mnie zadowoli choć w niedużym
stopniu. Tymczasem jeśli jesteście ciekawi, co słychać u bohaterów znanych z serii
After radziłabym od razu przejść do
tomu numer dwa.
Dziękuję
Książki biorą udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 2,
Czytamy powieści obyczajowe, Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania,
Grunt to okładka, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku –
109,110/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 5,2 = 45,4 cm, W 200 książek
dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości
;Jestem literacką masochistką'.. Fajnie napisałaś ;) TEż bym się pod tym podpisała, a nazwisko autorki właśnie kojarzę z gniotami. Gnioty dobrze jest czytać po angielsku, bo prosty język.
OdpowiedzUsuńNiestety... gnioty i brak nadziei, że coś się polepszy, ale kto wie...
UsuńSamej serii "After" nie czytałam, ale po tym ile negatywnych komentarzy usłyszałam na jej temat to chyba nawet nie zamierzam. Jeśli chodzi o tę serię to na razie nie planuję się z nią zapoznawać, ale bardzo podobają mi się okładki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia.
http://otwarte-wrota.blogspot.com
I chyba nic nie stracisz nie czytając :)
UsuńW takim razie chyba lepiej oba odpuścić :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie mój masochizm, też bym sobie odpuściła :)
UsuńTo ja pasuję.
OdpowiedzUsuńI słusznie Marto :)
Usuń