Autor
– Lucinda Riley
Tytuł
– Dziewczyna na klifie
Tytuł
oryginału – The Girl on the Cliff
Przekład
– Marzenna Rączkowska
Wydawnictwo
Albatros
ISBN
978-83-6578-100-0
Niedawno przeczytałam powieść Siedem Sióstr
Lucindy Riley, która zachwyciła mnie do tego stopnia, że nie wahałam się nawet
sekundy, gdy zaproponowano mi zrecenzowanie Dziewczyny
na klifie. Nie znam za dobrze dorobku pisarskiego irlandzkiej literatki, ale czuję
przez skórę, że cokolwiek wezmę w ręce, to będzie strzał w dziesiątkę.
Spotkałam się z kilkoma bardzo niepochlebnymi opiniami książek Riley i choć nie
wiem, gdzie ta niechęć ma swoje źródło, to nie jestem zdziwiona. Jest tyle
ludzi na świecie i gdyby się wszystkim podobało to samo, byłoby ogromnie nudno.
Ale przejdźmy do rzeczy.
Piękna, zielona Irlandia,
hrabstwo Cork nad zatoką Dunworley, to sceneria większej części powieści Dziewczyna na klifie. To tutaj po dziesięciu
latach nieobecności wraca w rodzinne strony bohaterka książki Grania Ryan.
Trzydziestojednoletnia kobieta do tej pory mieszkała w Nowym Jorku ze swoim
partnerem Mattem. Zostawia wszystko za sobą po poronieniu. W gnieździe
rodzinnym zamierza lizać rany i pozbierać się.
Podczas spaceru Grania spotyka
śliczną, rudowłosą dziewczynkę. Od tego momentu ich drogi często się krzyżują w
rezultacie czego kobietę i dziewczynkę zaczyna łączyć silna więź. Możliwe, że
to z powodu dopiero co straconego dziecka, a może dlatego, że Aurora, bo tak ma
na imię dziewczynka, jest bardzo wyjątkową młodą osóbką. Na prośbę Alexandra,
ojca Aurory, Grania przeprowadza się do dworu Dunworley, aby opiekować się
dziewczynką podczas jego nieobecności. Od tego momentu Grania i Aurora stają
się prawie nierozłączne, panuje między nimi bliskość cechująca córkę i matkę,
której Aurora już nie ma.
Związek kobiety i dziewczynki
martwi matkę Granii. I tutaj zaczyna się opowieść, która przenosi nas w
przeszłość do roku 1914, czasy międzywojenne, okres II wojny światowej, lata
siedemdziesiąte XX wieku. Dzięki matce i listom, które od niej dostała Grania
poznaje historię swojej rodziny, związki rodów Ryanów i Lisle’ów i to, co stało
się powodem ich poróżnienia. Uważam, że listy i retrospekcje to bardzo mocna
strona książki, dzięki którym dowiadujemy się o często dramatycznych kolejach
losu obu klanów. Chwilami zastanawiałam się jak to jest możliwe, że tyle niepowodzeń
i tragedii staje się udziałem tak niewielkiej grupy ludzi i to pasmo nieszczęść
powtarza się z pokolenia na pokolenie.
Bohaterowie wykreowani przez Riley są przede
wszystkim jacyś. Nie są papierowi i robią wrażenie jakby mieli za chwilę wyjść
z kart książki (przynajmniej ja miałam takie wrażenie). Polubiłam Granię, choć muszę przyznać, że była ona
niejednokrotnie powodem mojej irytacji; pokochałam wyjątkową, śliczną i za
mądrą, jak na swój wiek Aurorę. Nie bez powodu mówiono, że dziewczynka ma starą
duszę. Zdaję sobie sprawę, że od natłoku postaci w tej powieści można dostać
zawrotu głowy, ale na szczęście w połowie książki otrzymujemy prezent w postaci
drzewa genealogicznego i wówczas wszystko staje się przejrzyste.
Dziewczyna
na klifie to piękna historia o rodzinnych tajemnicach, przebaczeniu,
pojednaniu i miłości. I choć może jest odrobinę przewidywalna, momentami trochę
denerwująca, to bardzo miło spędziłam z nią czas. Mimo, iż książka jest dość
gruba, to oddawałam się lekturze z wielką przyjemnością. Czyta się po prostu
jednym tchem i bardzo trudno się od niej oderwać. Nie zawiodłam się po lekturze
drugiej powieści Lucindy Riley i na pewno jeszcze nie raz przeczytacie o
kolejnej jej książce na moim blogu. Nie waham się ani chwili i Dziewczynę
na klifie zdecydowanie polecam.
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytamy powieści obyczajowe,
Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania, Kitty’s Reading Challenge -
Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 98/52, Przeczytam
tyle, ile mam wzrostu – 3,6 = 10,3 cm, W 200 książek dookoła świata – Irlandia,
Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy - osoba
Jaka klimatyczna okładka :)
OdpowiedzUsuńNie tylko okładka jest taka :)
UsuńPóki co nadrabiam książkowe zaległości, ale zaciekawiły mnie losy dziewczynki o "starej duszy"
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
Usuń