sobota, 17 września 2016

Selfie na tle rzepaku - Justyna Bargielska

Autor – Justyna Bargielska
Tytuł – Selfie na tle rzepaku
Cykl – 22. wiersze podróżne
Biuro Literackie
ISBN 978-83-65125-31-6

Okladka__Selfie_na_tle_rzepaku__BL

Poezję Justyny Bargielskiej znam, nawet lubię, choć to nie styl, którym mogłabym się zachwycać. Nie mogę jej, zarówno Bargielskiej, jak i poezji, odmówić efektowności. W tomie Selfie na tle rzepaku, będącym częścią serii wydawniczej Poezja 22, znajduje to, co w poetyckiej twórczości Bargielskiej najbardziej charakterystyczne, ale istnieje spory problem, jeśli chodzi o interpretację tego tomiku jako całości, który uwidoczniony zostaje w posłowiu autorki:
Czytelniku, w tej książce znajdziesz wiersze, których jedynym kryterium doboru było kryterium ilościowe. Miało być 22, ani jednego więcej, ani jednego mniej.
Dlatego też skrobnę kilka słów o wierszach z tego tomu, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Jednocześnie zaznaczam, to nie będzie lista najlepszych wierszy, które znajdziemy w tomie  Selfie na tle rzepaku, lecz kilka wybranych utworów, wywołujących u mnie jakiś metafizyczny dreszcz albo coś podobnego.

Selfie ze złotym siurkiem
Jake, jestem w ciąży, powiedziała panna
i skończyła się seria. Poza kadrem Jake spytał
jak, skoro wszystko się odbyło w języku.
Gdyby to wszystko się odbyło w języku,
Nie mielibyśmy teraz zagadnienia.
Ale to wszystko odbyło się w dupie.
(…)

Bargielska potrafi przechodzić od sytuacji jasnych i oczywistych do sytuacji trudnych, dziwnych. Poetycki świat traci ostrość, kadry nachodzą na siebie, tworząc językowy zawrót głowy, a czytelnikowi pozostaje nie zgubić się w zmieniającej się jak w kalejdoskopie perspektywie. Choć z jednej strony taki obrót spraw potrafi być frustrujący, tak z drugiej stać się może obiektem fascynacji.

Trauma o piesku
Myliśmy zęby i powiedziałam do męża:
boję się, czy poznam, że umarłam. Bo
czy umrzeć to jest śnić sny jakby nie swoje,
czy może bardziej jak dwieście tysięcy
czarnych perełek, które toczą się za nami
do zsypu. Keep dying, powiedział mąż,
przekonasz się. (…)

Śmierć stanowi stały motyw w poezji poetki, który prowadzi do zdarzeniowości w wierszach. Świadomość i obecność śmierci, a także związany z nią strach, stają się niejako motorem napędzającym poetykę Bargielskiej. Trudno nie wiązać tego powracającego motywu z wątkiem autobiograficznym, utratą dziecka, której reminiscencje są widoczne w wielu utworach poetki.

Pan przyniósł, pan odniósł
(…)
Tu, za tym drzewem, robi się pustynia.
Jeśli odtąd moja jedyna nagość ma być nagością
bielejących kości, wchodzę w to,
jeżeli moja przyszłość też będzie moja.

Niezwykłe jest również w twórczości Bargielskiej to, jak potrafi czerpać z tego, co ją otacza, zarówno z kultury wysokiej, jak i niskiej. W tej poezji codzienność miesza się często z posągowymi myślami, tworząc surrealistyczną wręcz mieszankę. Bez wątpienia mało znaleźć można twórców na gruncie polskim, którzy tak sprawnie są w stanie przemykać między konwencjami, zachowując jednocześnie twórczą spójność.

Jak to widzi sowa
(…)
Sześć tygodni płaczu, że takie szczęście jest możliwe,
sześćdziesiąt kolejnych tygodni, że za nie dziękuję,
sześćset, że przepraszam, że w nie nie wierzyłam,
sześć tysięcy, czy można je już zabrać ode mnie.

Więc wierzę, ale proszę, nie przychodźcie do mnie,
tym bardziej nie przysyłajcie jedni drugich nawzajem.

Utwór powyższy przepełniony jest emocjami, które oddziałują silnie na odbiorcę. Podmiot mówiący cierpi, a czytelnik wraz z nim. Rzadko uczucia wyrażone są u Bargielskiej tak bezpośrednio, dlatego też wydźwięk tekstu jest tym mocniejszy. Dodatkowo, ból wyrażony, ujęty w słowa zostaje dopiero z perspektywy czasu, co sprawia, że jego waga wydaje cięższa. Bo też czy może być ból silniejszy od tego, który odczuwa matka po utracie dziecka?

Sól i ogień

Ale tego wiersza nie przywołam nawet we fragmencie, choć zrobił na mnie największe wrażenie. Tekst ten wydaje mi się niezwykle przejmujący, przenosi nas w świat bardzo intymny. Za sprawą wiersza wchodzimy nagle w głąb najbliższej z możliwych relacji i jesteśmy tam jedynie obserwatorami.

Tom poezji Justyny Bargielskiej Selfie na tle rzepaku polecam z czystym sercem wszystkim miłośnikom liryki, ale także każdemu, kto szczyci się zdolnością składania liter. Może nie jest to książka równa i brak jej większego zamysłu, ale zdecydowanie spójna poetyka autorki powoduje, że tomik stanowi dopełnienie twórczości poetki.

Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:


52/2016 – 132/52, Czytamy nowości, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 132/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 0,4 = 12,9 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Polska

4 komentarze:

  1. Ja jeszcze nie miałam przyjemności zapoznania się z twórczością pani Justyny, a wychodzi na to, że to może być naprawdę fascynująca "podróż" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla niektórych czytelników, zdecydowanie. Życzę samych miłych wrażeń :)

      Usuń
  2. Poszperam w bibliotece, może będzie na stanie, zainteresuję się nią. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej ciężko będzie ją znaleźć w bibliotece, bo to nowość. Ale może jakis inny tomik Bargielskiej będą mieli.

      Usuń