sobota, 23 lipca 2016

Większy kawałek nieba - Krystyna Mirek

Autor – Krystyna Mirek
Tytuł – Większy kawałek nieba
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
ISBN 978-83-240-4123-7

Większy kawałek nieba
Iga i Wiktor żyją w zupełnie odmiennych światach. Ona dobrze rozumie, co to znaczy nie mieć wsparcia rodziny ani pieniędzy. Życie mocno ją doświadczyło. Na przekór wszystkiemu potrafi jednak Cieszyć się nawet z najmniejszych okruchów dobra. Ma odwagę marzyć i snuć plany na przyszłość. On jest zamożnym właścicielem restauracji, który po stracie ukochanej żony nie chce sobie przyznać prawa do szczęścia. Trochę wbrew temu postanawia otworzyć nowy rozdział w życiu – ożenić się i stworzyć prawdziwy dom dla dorastającego syna. Czy tak różni ludzie mogą mieć ze sobą coś wspólnego?
Chwytaj promyki szczęścia i nie bój się kochać!
Piszę kilka słów o powieści Krystyny Mirek u progu wydania drugiej części. Książka Większy kawałek nieba zagubiła mi się po prostu wśród wielu innych książek. I tak się stało, że dopiero teraz ją przeczytałam. Może dobrze się złożyło; cieplutko na dworze, słoneczko, śliczna pogoda; to wszystko nastroiło mnie bardzo optymistycznie. Przyznaję, bez bicia, że czytało mi się wyśmienicie, choć nie jestem miłośniczką literatury typowo kobiecej.

To moje drugie spotkanie z twórczością pisarki. Pierwsze było dość dawno, a książką, którą wówczas przeczytałam była Szczęście all inclusive. Wtedy z przyjemnością przeniosłam się na słoneczną grecką wyspę, teraz miałam przyjemność odbyć podróż do naszego pięknego Krakowa. I choć fizycznie w Krakowie nie byłam od dziecka, to dzięki powieści Krystyny Mirek przeniosłam się, by móc spacerować, podziwiać i wypić najlepszą kawę na świecie w pewnej przyjemnej restauracji.
Musiała przyznać się sama przed sobą, że czasem praca nie wystarcza. Serce mimo wszystko tęskni za czymś więcej (…) Kiedy pojawiały się podobne tęsknoty, zwykle stosowała sprawdzoną taktykę i przypominała sobie, jak traktowało ją życie za każdym razem, kiedy próbowała zawalczyć o coś więcej. Dostawała wtedy zwykle kopniaka i długo nie mogła podnieść się z kolan. Dlatego nauczyła się być ostrożna.
Bywa, że szczęście jest na wyciągnięcie dłoni, a czasem trzeba wiele w życiu zmienić. Na zmianę decyduje się bohaterka tej opowieści Iga. W jednej chwili, kierowana impulsem rzuca Wielką Brytanię i przyjeżdża do Krakowa, gdzie podejmuje pracę w restauracji. Już pierwsze spotkanie z przystojnym właścicielem powoduje przyspieszone tętno. Magia działa, ale niestety Wiktor zamierza ułożyć sobie życie z inną, z którą spotyka się od kilku lat. Czy to możliwe, aby plany uległy zmianie. Ile potrzeba, aby być w pełni szczęśliwym? Trzeba marzyć; a marzenia są jak większy kawałek słonecznego nieba.

Czy Większy kawałek nieba jest książką idealną na wakacje? Oczywiście. Powieść Krystyny Mirek idealnie wpasowuje się w letnie leżakowanie i leniuchowanie. Ale uważam, że nie tylko na lato; książki pisarki pozwolą rozchmurzyć choć na chwilę szare niebo, nadają się na rozgrzanie mroźnej, zimowej atmosfery…
Miłość to lotny wirus. Jest wszędzie. Nie można się przed nim tak naprawdę uchronić. Trzeba by chyba przestać oddychać. Choć zawsze warto przynajmniej próbować. Podobno to najpiękniejsze, co może człowieka w życiu spotkać, jednak w praktyce nie takie proste. Ziarenko musi paść w odpowiednie miejsce, w dobrym czasie i sprzyjających warunkach.
Powieść jest napisana leciutko i przyjemnie. Autorka jest bardzo wnikliwą obserwatorką życia codziennego. Sądzę, że bohaterami jej książek mógłby być każdy z nas. A bohaterów potrafi wykreować świetnie; takich, z którymi chciałoby się zaprzyjaźnić. Większy kawałek nieba jest powieścią o życiu, miłości, poszukiwaniu szczęścia i problemach dotykających nas wszystkich. Mówi się, że Krystyna Mirek pisze ku pokrzepieniu serc i zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić lekturę tej i innych powieści.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:


52/2016 – 112/52, Czytamy nowości, Grunt to okładka, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 112/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,7 = 28,8 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Polska

8 komentarzy:

  1. Całkiem sympatycznie się zapowiada...

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem sympatycznie się zapowiada...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie pogardzę lekką i przyjemną książką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy będę miała ochotę na tego typy lekturę z przyjemnością bym zerknęła, bo już sama okładka jest miła dla oka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam się z Tobą. Okładka cieszy oko :)

      Usuń
  5. Chciałabym przeczytać. A ta kładka... cudowna!

    OdpowiedzUsuń