Autor – Scott Sigler
Tytuł – Alive/Żywi
Cykl
– Trylogia Generacje, tom 1
Przekład
– Marek Cieślik
Wydawnictwo
Feeria Young
ISBN
978-83-7229-564-4
Budzą się w ciemności, w ciasnej przestrzeni, której nie pamiętają. Potem napotykają korytarz – jeden, drugi, trzeci. Nie wiedzą dokładnie, ile mają lat. Wydaje im się, że niedawno mieli po dwanaście, ale wyglądają prawie na dorosłych. Co się stało z ich rodzicami, domami, życiem? Jak mają się wydostać? Kto ich tu umieścił? Czy ten ktoś chroni ich przed jeszcze większym zagrożeniem, czy trzyma w niewoli, z której trzeba uciekać?
Gdy
przeczytałam ten opis, myślałam, że ta powieść będzie podobna do filmu Cube. Jednak to co otrzymałam całkowicie
odstaje od filmu. Tutaj Scott Sigler przedstawia całkiem inną historię. Do
czynienia mamy z grupą młodych ludzi, którzy budzą się w ciemności. Ciemność i
ograniczony obszar, w którym się znajdują, okazuje się trumnami. Aż ciarki
przechodzą mi po plecach.
Alive/Żywi trzymają w napięciu od początku do
końca. To jedna z tych książek, gdzie chciałoby się podpowiadać bohaterom,
prowadzić ich, pomagać. To opowieść, przez którą nie mogłam spokojnie zasnąć.
Gonitwa myśli w mojej głowie skutecznie odpędzała sen. To w końcu książka,
która doprowadzała mnie chwilami do szaleństwa. Pełna tajemnic, wszechobecnego
niebezpieczeństwa, którą czyta się z duszą na ramieniu.
Czuję zapachy, które nie całkiem rozpoznaję. Są suche, stęchłe. To miejsce pachnie… martwo.
Główną
bohaterką i narratorką opowieści jest Em (M. Savage), dziewczyna, która
pierwsza się obudziła, która pierwsza wyszła ze swej trumny. Całą nieciekawą
sytuację oglądamy jej oczami. Em jest odważna, zdecydowana i bardzo szybko
staje się przywódcą sześcioosobowej grupy (Spingate, O’Malley, Aramowski,
Bello, Yong). To ona ma odnaleźć drogę… Ale dokąd? Odpowiedź jest tylko jedna:
do wyjścia. Ale w który korytarz wejść, przez które drzwi przejść? Em decyduje
się iść prosto, ignorując wszelkie odnogi korytarzy i dochodzą do… no właśnie
gdzie, jak myślicie?
To co wzięłam za morze kurzu, okazało się oceanem śmierci.
Teraz, kiedy już zobaczyłam kości, nie mogę przestać ich widzieć. Na całej długości korytarza – kształty w pyle. Kości są wszędzie.
Powieść
Siglera wprowadza od początku historii pewien rodzaj nerwowości. Podczas
czytania pociły mi się ręce i momentami miałam wypieki na twarzy. Trzymałam
kciuki za bohaterów książki, za ich plan odnalezienia tej jedynej właściwej drogi.
A droga jest najeżona trudnościami i niebezpieczna. Wszędzie tu jest śmierć,
rozkład i kości. Nigdy nie wiadomo, co czeka na nich przy kolejnym zakręcie, za
następnymi drzwiami.
„Ratunek”. Kolejne magiczne słowo. Oznacza kogoś, kto nas ocali. Mam nadzieję, że moi rodzice żyją, że ich kości nie było wśród tych, które pokrywa szary proch.
Alive/Żywi to
powieść dystopijna, tak ostatnio popularna. Ale na całe szczęście nie udaje
żadnej z wcześniej przeze mnie czytanych. Niczego nie naśladuje. Stanowi też
pierwszy tom Trylogii Generacje. Już nie mogę się doczekać kontynuacji tej
niesamowitej i zaskakującej historii. Co tym razem naszykował dla nas Stigler?
Czy będzie tak samo zadziwiająca? Mnożą się pytania, a na odpowiedzi trzeba
będzie poczekać.
Dla
kogo Alive/Żywi? Zdecydowanie dla
każdego wielbiciela fantastyki, a zwłaszcza dystopii. Dla tych z was, którzy
lubią historie nieoczywiste i zaskakujące. Dla tych, którzy lubią mieć duszę na
ramieniu. Uwaga! czytasz na własną odpowiedzialność – grozi zarwaniem nocy!
Zaryzykujesz
pobudkę nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy? Polecam.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
52/2016
– 103/52, Czytam fantastykę, Czytam Young Adult, Czytamy nowości, Dziecinnie,
Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze,
Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 103/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu –
2,8 = 5,5 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone
Książka nie spełniła moich oczekiwań, ale czytało się ją całkiem nieźle i na pewno będę wypatrywała kontynuacji.
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa, co dalej...
UsuńO kurczę, nie słyszałam o niej! A te trumny bardzo mnie zaintrygowały :)
OdpowiedzUsuń