Autor
– James Joyce
Tytuł
– Portret artysty w wieku młodzieńczym
Tytuł oryginału – A Portrait of the Artistas a Young
Man
Przekład
– Jerzy Jarniewicz
Biuro
Literackie
ISBN
978-83-65125-28-6
Dawno dawno temu a było to za starych dobrych czasów żyła sobie krówka muczka która chodziła po ulicy i ta krówka muczka która chodziła po ulicy spotkała miluśkiego chłopczyka który nazywał się tuli bobo…
Tę historię opowiadał mu ojciec; ojciec patrzył na niego przez szkiełoko, twarz miał zarośniętą.
James Joyce uznawany jest za jednego z największych pisarzy XX wieku. Po Joysie literatura ani sztuka w ogóle nie była
już taka sama. Ulisses czy Finneganów tren o mało nie obaliły
tradycyjnej formy powieści. Zresztą do dziś dzieła te należą do
najtrudniejszych w kwestii zrozumienia ich treści. Charakterystyczna
organizacja czasu i wprowadzenie zabiegu, nazywanego strumieniem świadomości
zbijały z tropu krytyków i czytelników współczesnych Joyce’owi. Portret artysty w wieku młodzieńczym został
w całości wydany pierwszy raz w roku 1916, czyli dokładnie 100 lat temu. W tę
okrągłą rocznicę Biuro Literackie przygotowało nowe wydanie na pół
autobiograficznej powieści Joyce’a w świetnym przekładzie Jerzego Jarniewicza.
Widział wyraźnie jałowe odosobnienie, w jakim tkwił. Ani na krok nie zbliżył się do ludzi, do których pragnął się zbliżyć, ani nie przerzucił mostu nad niepokojącym go uczuciem hańby i rozgoryczenia, które dzieliło go od matki, brata i siostry. Czuł, że nie łączy ich wspólnota krwi, a raczej mistyczne więzi spowinowacenia, był przybranym synem, przybranym bratem.
Głównym bohaterem powieści jest Stephen
Dedalus młody Irlandczyk, pochodzący z katolickiej rodziny, popierającej
działania na rzecz autonomiczności Irlandii. Stephen trafia do szkoły
jezuickiej, gdzie pobiera naukę i kształtowany jest jego światopogląd. Z
wiekiem jednak młody Dedalus zaczyna patrzeć coraz bardziej sceptycznie na
dogmaty wiary oraz na idee irlandzkiego nacjonalizmu. Świat widziany oczami
Stephena wydaje się naznaczony wstydem i żenującymi sytuacjami, a sam bohater
jest przepełniony niepewnością.
Sam tytuł książki bardzo dużo mówi o
jej zawartości, gdyż powieść Joyce’a stanowi właśnie portret artysty w wieku
młodzieńczym. Obserwujemy rozwój, czy
raczej powolne tworzenie się człowieka – twórcy, z rodzącymi się w nim
wątpliwościami. Przechodząc przez kolejne etapy konstytuujące młodego artystę,
poznajemy też sporo smaczków z historii Irlandii, przyswajając nowe dla
polskiego czytelnika teksty i konteksty.
Dusza jego powstała z grobu chłopięctwa, zrzucając z siebie śmiertelne prześcieradła. Tak! Tak! Tak! Będzie tworzył dumnie, dzięki wolności i mocy swej duszy, jak ten wielki artysta, którego imię nosi, rzeczy żywe, nowe i piękne, i nad ziemię wzlatujące, nieuchwytne, niezniszczalne. (…)Gdzie się podziało jego chłopięctwo? Gdzie jest dusza, która uciekała przed swym przeznaczeniem, by samotności rozpamiętywać hańbę odniesionych ran, (...)? A wreszcie: gdzież jest on sam?
Portret
artysty w wieku młodzieńczym stanowi
dzieło chyba najbardziej osobiste w dorobku Jamesa Joyce’a, uznawane jest za
jego literacką autobiografię. Sam Joyce, tak jak Stephen, wychowywał się w
rodzinie katolickiej o nacjonalistycznych poglądach. Powieść tę warto na pewno
przeczytać przed lekturą Ulissesa, gdyż
Stephen Dedalus to jedna z głównych postaci najsłynniejszego dzieła autora Dublińczyków, a przy okazji można sobie
przyswoić specyficzny styl Joyce’a, który budził kiedyś więcej kontrowersji niż
dzisiejsze celebryckie skandale.
Zarówno język, jak i prowadzenie
narracji w Portrecie artysty w wieku
młodzieńczym nie należą do prostych. Zapewne niejeden czytelnik będzie miał
trudności z przebrnięciem przez tę wcale niedługą powieść. Jednakże warto
zmierzyć się z dziełem Joyce’a, by choć w części zrozumieć, jak artysta
postrzega świat i jak wygląda jego rozwój wewnętrzny. Historia może i nie jest
porywająca, ale godna polecenia dla każdego, kto chce poszerzać swój
światopoglądowy horyzont. Powieść dla tych, którzy nie szukają w książce
jedynie rozrywki.
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
52/2016 – 105/52, Czytamy klasyków,
Czytamy nowości, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w
literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 105/100, Przeczytam tyle, ile
mam wzrostu – 2 = 9,7 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata –
Irlandia, Wielkobukowe wyzwanie
Mimo, że książka nie należy do łatwych, szybkich i przyjemnych myślę, że warto się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
Usuń