środa, 18 grudnia 2024

Słonimski. Heretyk na ambonie - Joanna Kuciel-Frydryszak

 

Joanna Kuciel-Frydryszak

Słonimski

Heretyk na ambonie

Wydawnictwo Marginesy

ISBN 978-83-68121-10-0

Antoni Słonimski. Jestem ciekawa kto tak naprawdę zna tego człowieka i mógłby o nim cokolwiek powiedzieć? Ile mogliśmy zapamiętać, przy okazji poznawania okresu międzywojnia w literaturze i sztuce? Przypuszczam, że niewiele. Biografia Słonimskiego nie będzie stanowiła żadnego rodzaju powtórki ze szkoły. To bardzo obszerny materiał, nad którym autorka Joanna Kuciel-Frydryszak spędziła mnóstwo czasu.

Adam Michnik, który miał zaszczyt być sekretarzem Słonimskiego, mówi o nim: Mój szef. Król felietonu, mistrz ciętej riposty, guru opozycji lat sześćdziesiątych. Filozofka Katarzyna Kasia dodaje: Skamandryta, poeta, felietonista, krytyk, dysydent, gentelman – te słowa nie oddają złożoności osoby Antoniego Słonimskiego, niezwykłego człowieka, który był nie tylko świadkiem wydarzeń XX wieku, ale też ich bardzo aktywnym uczestnikiem.


Przede wszystkim był poetą oraz członkiem poetyckiej grupy Skamander, w skład której (oprócz niego) wchodzili: Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wierzyński, Jan Lechoń. Słonimski, choć urodą nie grzeszył, romansował z wieloma pięknymi kobietami: Marią Morską, Ireną Baruch czy Anną Iwaszkiewicz. Maria Morska (Anna Frenkiel) była muzą Skamandrytów, a dla Słonimskiego niewątpliwie była miłością życia. Ich związek, choć podobno platoniczny, przetrwał wiele lat; przerwany dopiero przez wybuch wojny. To dla niej powstały jedne z najpiękniejszych wierszy w twórczości tego poety.


Gdy cię spotkałem raz pierwszy,

Mokre pachniały kasztany.

Zbyt długo mi w oczy patrzałaś -

Ogromnie byłem zmieszany. [1]


Słonimski był felietonistą piszącym dla Wiadomości Literackich, Tygodnika Powszechnego i Szpilek, ale także dramaturgiem oraz satyrykiem. Wyśmiewał ksenofobię i nacjonalizm. Był zarówno kochany, jak i potępiany, a jego akta na SB osiągnęły zawrotną liczbę 12 tomów. Sam o sobie mówił: Jestem Polakiem maniakalnym.

Czy był po trosze próżny, trudno powiedzieć, ale bardzo lubił być komplementowany i adorowany. Ogromnie cieszyły go pochwały jego wierszy nawet te, a może przede wszystkim, od zwyczajnych ludzi, a nie te od grona znajomych. Z lubością czytał fragmenty listów i przechowywał je z wielką dbałością.


Biografię Joanny Kuciel-Frydryszak czyta się doskonale, bo mnóstwo w niej cytatów z osób, które świetnie pamiętają Słonimskiego, wierszy, wypisów, oraz anegdot. We wspomnieniach Tadeusza Konwickiego zapisała się jedna z takich właśnie anegdot sytuacyjnych: Antoni był człowiekiem wybrednym. Wybrednym także towarzysko. Uzbrojonym w zabójczy dowcip. To on przecież zdobył się na morderczą ripostę, kiedy zbliżył się do niego pewien krytyk proreżimowy i odezwał się z wahaniem: „Panie Antoni, pan mnie pewnie uważa za wielką świnię”. Na to Antoni: „O wielkości nie ma mowy”. [2]


        Zmarł w 1976 roku nie doczekawszy końca Polski Ludowej, ale jak rzadko kto, świetnie wyczuł ten koniec, pisząc: Polska to taki dziwny kraj, w którym wszystko jest możliwe, nawet zmiany na lepsze.


Zostanie po mnie para butów,

Które wykonał mistrz nie lada,

[…] Szlafrok kupiony w Tel-Awiwie,

Koszule z Tokio, garnitury,

Mój pled z kaszmiru żegnam tkliwie.

(…)

Po mego życia trudach, jeśli

Na jakieś względy zasłużyłem,

Nie chcę by moją trumnę nieśli

Ci właśnie, których nie znosiłem. [3]


monweg


[1] Słonimski. Heretyk na ambonie – Joanna Kuciel-Frydryszak; strona 64; fragment wiersza Żal Antoniego Słonimskiego

[2] tamże; strona 366

[3] tamże; strony 396 i 416 ; fragmenty wiersza Exegi monumentum Antoniego Słonimskiego


Dziękuję



Słonimski. Heretyk na ambonie - Joanna Kuciel-Frydryszak do kupienia na Bonito


W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 89/120; Mierzę dla siebie – 3,7 cm; 472 stron; Pod hasłem – NEUTRAL; Trójka e-pik – echa PRL-u

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz