sobota, 7 grudnia 2024

Kelner w Paryżu. Co ukrywa stolica smaku? - Edward Chisholm

 

Edward Chisholm

Kelner w Paryżu

Co ukrywa stolica smaku?

A Waiter in Paris. Adventures in the Dark Heart of the City

przekład Jakub Jedliński

Wydawnictwo Otwarte

ISBN 978-83-8135-370-0

Francja od zawsze kojarzyła mi się z wyrafinowaniem, smakiem i elegancją. Nigdy nie byłam we Francji i chyba nie będę, ale czytam, oglądam filmy dokumentalne, fabularne, programy kulinarne, więc coś niecoś wiem. Kuchnia francuska słynie z wyrafinowanego smaku, niestety nie dla każdego.

Anglik, Edward Chisholm, który za miłością przeniósł się do Paryża i kelnerem został „między innymi”, teraz oddaje w nasze ręce swój pisarski debiut, który z pewnością niektórych zniesmaczy, innych zaś zszokuje. Kelner w Paryżu pokazuje nam „przemysł żywieniowy” stolicy smaku. Najlepsze restauracje świata i restauracje w ogóle – czy tak się dzieje naprawdę? Od Pcimia po Paryż? To może faktycznie lepiej jeść w domu. Nawet jeśli to nie będzie wystrzałowe crème brûlée najlepszego Szefa Kuchni.


Nic nie może się równać z luksusem restauracji. Wchodzisz, ktoś pokazuje ci stolik, ktoś podaje menu, a potem siadasz, odprężasz się i obserwujesz paradę dań, kieliszków i butelek, które pojawiają się i znikają przed twoimi oczami – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki


Jest w tym trochę racji. Bo zgadzam się, dobrze jest czuć się jak ktoś ważny, taki dopieszczony. Ale to według Chisholma tak wygląda tylko przed naszymi oczami, bo kelner, jak każdy inny człowiek świetnie potrafi odgrywać swoją, w pewien sposób wyuczoną rolę. Jak mówi takie powiedzenie o Vegas? Co się zdarzyło w Vegas, zostaje w Vegas. Chisholm złamał tę zasadę, ale dzięki temu mogliśmy poznać to kuchenno-kelnerskie zaplecze. Przyznam, że choć dość często się o tym myśli, a nawet rozmawia, to jednak nigdy nie ubieraliśmy tego w słowa. Teraz przypuszczenia otrzymały słowną a nawet pisemną formę i powiem Wam, że nawet jeżeli niezbyt często korzystałam do tej pory z dobrodziejstwa restauracji, to teraz już naprawdę nie będę miała na to ochoty.


Kiedyś widziałam dokument o różnych zawodach, między innymi byli także kelnerzy. Mówiono o tym żeby ich nie denerwować, czego nie robić, czego nie lubią i w jaki sposób mogą nam odpłacić za nasze zachowanie. Ale czytając Kelnera w Paryżu przeniosłam się na chwilę za drzwi z tabliczką „Nie wchodzić. Wejście tylko dla personelu”. I na mojej twarzy nie rysowało się w trakcie lektury tylko zaskoczenie. Najczęściej odbijało się w niej zwyczajne zniesmaczenie całą sytuacją. Wszechobecnym brudem, brakiem higieny, robactwem i gryzoniami. A w tym wszystkim znajduje się jedzenie, które później trafia jako wykwintne danie, prosto pod nasz nos. I najgorsze jest to, że my się tym jedzeniem delektujemy i z spod półprzymkniętymi powiekami, z ogromnym zadowoleniem, z dopieszczonym podniebiem prawie mruczymy. Dajemy odpowiedni napiwek i wracamy, by znów stać się świadkiem tej magii. Ale ona istnieje tylko w naszym mniemaniu i to jest smutne.



W debiutanckim reportażu Kelner w Paryżu Chisholm dokonał poprzez własne obserwacje, prawie wiwisekcję restauracji paryskich i zawodu kelnera. Przyznam, że bardzo dobrze mu to wyszło, książka jest świetna i czytając można zapomnieć o otaczającym nas świecie. Tylko ciągle przelatuje przez głowę natrętna myśl – kiedy ostatni raz byłam w restauracji? A później – z pewnością nie tak prędko mnie tam ujrzą!


Reportaż Edwarda Chisholma o tym co tak naprawdę znajduje się za wahadłowymi drzwiami z tabliczką „Nie wchodzić. Tylko dla personelu” zdecydowanie polecam.

Chcesz sprawdzić? Przeczytaj!


monweg

Dziękuję



"Kelner w Paryżu. Co ukrywa stolica smaku?" do kupienia na Bonito


W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 83/120; 3 cm; 440 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz