David Diop
Bratnia dusza
Frère d'âme
Przeł. Jacek Giszczak
Wydawnictwo Cyranka
ISBN 978-83-961473-4-9
Podczas I Wojny Światowej w szeregach francuskiej armii walczyło ok. 150 tysięcy tzw. strzelców senegalskich, czyli mieszkańców jednej z afrykańskich kolonii Francji. Wielu Senegalczyków zaciągnęło się do wojska, by zdobyć pozycję, pieniądze, dobrą pracę po powrocie z Europy. Miejscowi politycy sądzili, że zaangażowanie kolonii w wojnie pomoże w dążeniu do usamodzielnienia państwa. We Francji wiwatowano na cześć afrykańskich bohaterów, Niemcy nazywali ich kanibalami, bestiami, a francuskie dowództwo podtrzymywało ten obraz – w końcu lepiej, by wróg się bał. Ponad 30 tysięcy strzelców już z okopów nie wróciło. Wielu było okaleczonych na ciele, na duchu prawdopodobnie wszyscy. Wśród walczących był dziadek Davida Diopa, który przedstawia opowieść jednego ze strzelców w nagrodzonej International Booker Prize powieści Bratnia dusza.
Było ich dwóch, od dzieciństwa niemal nierozłącznych, choć zupełnie różnych. Jeden piękny, muskularny, emanujący fizycznością, drugi cherlawy i brzydki, lecz obdarzony intelektem i dobrocią. Alfa Ndiaye i Mademba Diop byli sobie bliżsi niż bracia, łączyło ich pokrewieństwo żartów, czyli charakterystyczny dla części Afryki zwyczaj wzajemnego obrażania się wśród rodziny, służący zacieśnianiu więzi. Alfa był synem prostego rolnika, dobrego i mądrego człowieka, Mademba zaś uczęszcza do szkoły białych; to on namawia Alfę, by razem wyruszyli na front do Europy. Mademba zostaje ciężko ranny i pragnie, by jego przyjaciel skrócił męki, lecz Alfa nie potrafi zabić Mademby. Tu rozpoczyna się monolog Alfy Ndiaye, będący jednocześnie historią jego życia, jak i lamentem po olbrzymiej stracie. Przyglądamy się przemianie Alfy, który staje się bezlitosnym zabójcą, a jego trofea odstraszają nawet jego współtowarzyszy broni, dostrzegają w nim czarownika - pożeracza dusz.
Diop uzupełnia naszą świadomość okopów o kolejny głos, który do tej pory nie miał szansy wybrzmieć. Wnioski dotyczące wojny pozostają te same – nikt nie wygrywa; zarówno zwycięzcy, jak i przegrani zostają do końca życia naznaczeni śmiercią, bólem i strachem, które bardziej lub mniej oddziałują na ich psychikę. Warto zwrócić uwagę na sytuację senegalskich strzelców w oddziałach francuskich, na ich oddzielność w szeregach sojuszników, na bariery kultury, języka czy koloru skóry. Diop jednak nie daje czytelnikowi zbyt wielu szczegółów dotyczących losu senegalskich żołnierzy (tych chyba należałoby szukać w Black Shame Dicka van Galena Lasta i Ralfa Futselaara czy White War, Black Soldiers Bakary’ego Dialla i Lamine’a Senghora). Autor skupia się na jednostkowym doświadczeniu Alfy, płyniemy jego strumieniem świadomości, poznając jego przeszłość i uczucia, które towarzyszą mu od śmierci przyjaciela. Rytm tej prozy, cechującej się nawracającymi wielokrotnie powtórzeniami, ma przypominać gawędę w języku wolof. Pod tym względem powieść Diopa robi wrażenie, ponieważ ta niespotykana melodyjność jest widoczna także w świetnym przekładzie Jacka Giszczaka.
Trudno mi jednak podzielić zachwyt krytyki nad Bratnią duszą. Owszem, to książka dobrze napisana i dotykająca ważnej części historii. Być może przeczytałem ją w złym dla siebie momencie, przez co rozminąłem się z powieścią. Nie wywołała u mnie głębszych emocji i z każdym dniem czuję, że mniej jej we mnie zostaje. Styl, który wydaje mi się podobny do Chigozie Obiomy, w tym wypadku nie miał w sobie nic z uroku świetnego gawędziarza; miałem wrażenie znużenia ciągłą powtarzalnością formuł. W temacie szaleństwa wojny czy utraty niewinności powstało tak wiele wybitnej literatury, że powieść Diopa w mojej ocenie pozostaje jedną z wielu dobrych.
niehalo
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2022 roku – 9/120; Mierzę dla siebie – 1,2 cm; 144 stron; Wielkobukowe bingo – książka z historią w tle, książka nagrodzona; Wielkobukowe minibingo – książka nagradzana, książka poniżej 300 stron; Wielkobukowe okładkowe bingo – nazwisko tłumacza na okładce; Wielkobukowe alfabetyczne bingo - B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz