wtorek, 28 września 2021

Kaktus - Sarah Haywood

 

Sarah Haywood

Kaktus

The Cactus

Seria – Mała Czarna

z angielskiego przełożyła – Anna Dobrzańska

Wydawnictwo Albatros

ISBN 978-83-8215-445-0

Poznajcie Susan, najbardziej kłującą babkę na świecie!


Taki slogan krzyczy do nas z okładki książki. Czy tak jest faktycznie? Czy naprawdę Susan jest aż tak bardzo nieprzystępna? Chyba właśnie dlatego musiałam się o tym przekonać. Trochę to dziwne, bo nie jest to gatunek literacki, który lubię i po którym poruszam się łatwo i lekko. Jednak dałam się skusić. Czy zrobiłam dobrze? O tym trochę później.


Kaktus miał być komedią romantyczną. Miał… Ale nią nie jest. Ba. Nawet jej nie udaje. Komedia romantyczna kojarzy mi się z Bezsennością w Seattle, Masz wiadomość, Uwierz w ducha czy Pretty Woman, a literacko z zadziorną i wiecznie odchudzającą się Bridget Jones. Komedia romantyczna, jak sama nazwa wskazuje powinna nas po trosze bawić i po trosze być romantyczna. Obu tych składowych według mnie Kaktusowi brakuje.


Główną bohaterką powieści Haywood jest Susan Green. Susan ma czterdzieści pięć lat i z wyboru jest sama. Niezależna od nikogo, robi wrażenie osoby zadowolonej ze swojego uporządkowanego życia. Od dwunastu lat ma przyjaciela, Richarda, z którym spotyka się, bez zobowiązań. To bardzo wygodna znajomość dla obu stron. Spotykają się przy różnych okazjach towarzyskich, wyjściach na imprezy oraz na seks. Taki układ odpowiada im obojgu. W swoim małym świecie Susan ma całkowitą kontrolę i brak w nim czasu na zwykłe ludzkie słabości.

Jednak nie wszystko w życiu da się idealnie zaplanować. I o tym właśnie Susan będzie musiała się przekonać. Najpierw umiera jej matka, a na domiar złego w testamencie zapisuje dom w dożywotnie użytkowanie jej bratu – nieudacznikowi. Poza tym, bo jak wiadomo nieszczęścia lubią chadzać parami, Susan dowiaduje się, że jest w ciąży. Kurczę, ciąża w tym wieku?! Teraz? Nieplanowana?


Mam pewien problem z główną bohaterką. Nie polubiłam jej od początku, bo ona nie bardzo daje się lubić. Jednak z czasem jej postać się zmienia. Może wpływa na to ciąża, może hormony, może coś innego, ale zmiana jest zauważalna. Jaka jest Susan? Na pewno bardzo niezależna. Zawsze stawia na swoim. Ma surowe zasady i pełną kontrolę nad życiem (do czasu). Z czasem trochę łagodnieje a jej kolce się przytępiają. Trudno jej zaufać innym, ale to też ulega zmianie, gdy zmuszona jest skorzystać z pomocy niby obcych sobie ludzi. Prawdę mówiąc, to jestem ogromnie ciekawa ile z was zauważy pewne podobieństwa do Susan. Mimo, że nie pałam do niej jakąś wielką sympatią, to przyznam, że sama nie jestem wolna od kolców.


Kaktus, jak napisałam na początku, to miała być komedia romantyczna, ale nią nie jest. A czym jest? Powieścią obyczajową dla kobiet. Nie bardzo lubię to rozgraniczenie, ale sądzę, że facet z tą książką raczej się nie zaprzyjaźni, mimo że jedną z kluczowych postaci jest mężczyzna, który staje się w pewien sposób ważny dla głównej bohaterki. Jeśli chodzi o humor, to jeżeli lubicie i czujecie (dla mnie trochę przyciężki) humor angielski, to może się zaśmiejecie kilka razy. Ja się nie śmiałam.


A teraz wiadomość dla tych, którzy lubią oglądać ekranizacje swoich ulubionych książek. Prawa do adaptacji powieści kupiła firma producencka Reese Witherspoon, Hello Sunshine. Film będzie dostępny na platformie Netflix, a w roli głównej zobaczymy samą Reese Witherspoon. Przyznam, że jestem szczerze zaciekawiona. A wy?


Kaktus trochę mnie zawiódł, bo ani do śmiechu, ani do miłosnych uniesień. Otrzymałam książkę, którą czytało mi się ciężko i kilka razy miałam ochotę ją odłożyć na półkę, nieskończoną. Nie zamierzam jednak nikogo zniechęcać do lektury. Każdy sam podejmie decyzję czytać czy nie. I w sumie jestem ciekawa waszego zdania na temat tej powieści. Jak przeczytacie, to zostawcie ślad, co o niej sądzicie.


monweg


Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 119/120; 3,3 cm; 414 stron; Pod hasłem (-2)

2 komentarze:

  1. To ja chyba odpuszczę, chociaż miałam wielkie oczekiwania co do tego tytułu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie spasuję, mam ciekawsze lektury.

    OdpowiedzUsuń