piątek, 30 września 2016

Epifanie - James Joyce

Autor – James Joyce
Tytuł – Epifanie
Przekład – Adam Poprawa
Biuro Literackie
ISBN 978-83-65125-39-2

„Epifanie” to fascynujący zbiór krótkich zapisów Joyce’a, powstałych na początku XX wieku. Wiele z nich autor włączył później do swych bardziej znanych dzieł, natomiast zestaw wszystkich zachowanych „Epifanii” został opublikowany dopiero w roku 1965, prawie ćwierć wieku po śmierci pisarza. Osobne wydania ich przekładów zdarzają się wyjątkowo. A przecież właśnie w tych scenkach, obserwacjach, notatkach lirycznych zaczyna się cały wielki Joyce.
Mówiąc o epifanii możemy mieć także pewien szczególny rodzaj olśnienia, dotknięcia swoistej pełni. James Joyce poszedł jednak dalej w definiowaniu tego zjawiska dostrzegając, że nie sprowadza się ono jedynie do odgórnego działania sił wyższych na człowieka, ale może działać także oddolnie, czyli poprzez sytuacje międzyludzkie, sny, zwykłe, wydawać by się mogło, wydarzenia. Tak oto Joyce stworzył nowy gatunek krótkiej formy prozatorskiej.
Jego życie, moje życie są nadal święte we wzajemnym, serdecznym porozumieniu. Jestem z nim wieczorem, kiedy czyta księgi filozofów lub którąś historię z czasów starożytnych. Jestem z nim , kiedy wędruje samotnie lub z kimś, kogo nigdy nie widział, z tamtą młodą dziewczyną, która obejmuje go ramionami, i nie ma w tym złych zamiarów, ofiarowuje mu swoją zwyczajną, ogromną miłość, słyszy jego duszę i jej odpowiada, on nie wie jak.
Wydane dopiero co Epifanie w tłumaczeniu Adama Poprawy stanowią zbiór krótkich tekstów Joyce’a z okresu między 1901 a 1904 rokiem. Pierwsze angielskie wydanie Epifanii miało miejsce niezwykle późno, bo w roku 1965, czyli ponad 20 lat po śmierci pisarza. Badacze twórczości Joyce’a zastanawiają się ciągle nad interpretacją tych krótkich tekstów.

Podczas lektury można odnieść wrażenie, że kolejne odsłony epifanicznych doznań autora nie mają większego sensu, stanowią jedynie zapis jakichś fragmentów, urywków wyjętych z życia. Częściowo będzie to wrażenie słuszne. Przecież właśnie to znajduje się w 40 tekstach składających się na zbiór – wyimki z życia, historie bez rozpoczęcia i zakończenia. Jednakże wydaje mi się, że kryje się za tym znacznie więcej, niż zapis zwykłych sytuacji. Joyce dotyka niezwykłości w codziennych relacjach, w rzeczach ulotnych i często niezauważalnych.
O’Mahony – Czy to nie czasem ten księżulek, który uprawia poezję – o. Russel?Joyce – O, tak… Podobno składa wersy czy wersety.O’Mahony – (z błyskiem w oczach) … Wersety, tak… to właściwe określenie tego…

Nie sposób nie zwrócić na pracę translatorską Adama Poprawy. Tłumacz nie tylko przełożył tekst na nowo na język polski, ale postarał się, by dobór leksykalny był nieoczywisty. Przez długi czas kanonicznym było tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego, którego przekład Ulissesa stanowi „niewątpliwe arcydzieło sztuki translatorskiej”, jak zauważył Poprawa. Jednocześnie tłumacz najnowszej edycji stwierdził, że język Słomczyńskiego w Epifaniach nie przystaje do tekstu, stąd też zrodziła się potrzeba stworzenia nowego przekładu. Ważną częścią tego zbioru jest Posłowie autorstwa samego Adama Poprawy, rzucające mocny strumień światła na epifaniczne doświadczenia Joyce’a i historię tekstów.

Ludzkie istoty roją się na padoku, taplając się wte i wewte w grząskim mule. Niektórzy chcą wiedzieć, czy gonitwa jeszcze trwa; odpowiadają im: „Tak” i „Nie”. Orkiestra zaczyna grać…… Piękna kasztanka z żółtym jeźdźcem mignęła daleko w słońcu

Nie wiem, czy Epifanie należy traktować jako dzieło całościowe i starać się interpretować cały zbiór. Warto zauważyć, że wszystkich tekstów epifanicznych Joyce’a było 71, lecz jedynie 40 z nich nadawało się do publikacji; reszta fragmentów była za słabo zachowana do odczytania. Skłaniam się do rozpatrywania tekstów jednostkowo, jako niezależnych objawień autora Dublińczyków. Każda z sytuacji jest na swój sposób wyjątkowa, pozwala na wielość interpretacji i daje możliwość głębszego wejścia w materię codzienności. Kto nie boi się doświadczyć literackiego olśnienia, niech śmiało chwyci Joysowskie Epifanie.

Ciekawa jestem, jakie są wasze epifanie?

Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 139/52, Czytamy klasyków, Czytamy nowości, Kiedyś przeczytam 2016, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 139/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 0,5 = 30,2 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata- Irlandia

2 komentarze: