Lucinda Riley
Dziewczyna z wrzosowisk
The Hidden Girl
przekład Anna Esden-Tempska
Wydawnictwo Albatros
ISBN 978-83-8361-194-5
Moja przygoda z książkami Lucindy Riley rozpoczęła się od cyklu Siedem Sióstr, który mnie zachwycił. Niestety podczas powstawania cyklu Lucinda umarła i ostatni tom dokończył/dopisał jej syn Harry Whittaker. I zrobił to wyśmienicie. Teraz zajął się zredagowaniem i przeróbką jednej z jej wczesnych powieści pisanych jako Lucinda Edmonds i tchnął w nią nowe życie. W ten sposób otrzymaliśmy „nową” powieść Lucindy „zza grobu”.
Akcja Dziewczyny z wrzosowisk rozgrywa się w różnym czasie XX wieku w Yorkshire, Paryżu i Polsce. To saga rodzinna obejmująca trzy pokolenia i przyznam, że miło było gdy pojawiły się polskie powiązania, ale trochę mniej, że akurat przypadły na czas II wojny światowej i obóz w Treblince. Smutne i bolesne są wspomnienia tego okresu chyba dla każdego z nas.
Ale wojna to tylko fragment, bo jest o malarstwie, sztuce, modelingu w czasie teraźniejszym i retrospekcjach. A wszystko ma nierozerwalny związek z przepowiednią otwierającą powieść.
Jak to w sagach bywa mamy kilkoro bohaterów, choćby: Leah, Adele, Róża, Dawid. Każdego z nich, dobrego czy złego Lucinda opisała ze starannością i muszę dodać, że już wtedy (a to była jej druga książka) umiała posługiwać się piórem, choć do stylu Lucindy od Siedmiu Sióstr jeszcze trochę brakuje.
Riley nie unikała trudnych a dla niektórych niewygodnych tematów i w tej powieści pojawia się ich sporo: holokaust, morderstwa, wykorzystywanie seksualne, samobójstwo, zemsta, zło, śmierć, samotność, zazdrość. Ale to nie wszystko, bo dla równowagi mamy też miłość, przyjaźń, niesamowita odwaga, wrażliwość.
Ci z Was, którzy znają książki Irlandki wiedzą jak pięknie potrafiła pisać i jaki klimat tworzyła. Jej opisy były tak piękne i hipnotyzujące, że wprost przenosiły czytelnika w miejsca, o których się czytało. Nie jest inaczej w przypadku Dziewczyny z wrzosowisk. W trakcie lektury chodziłam po tych cudnie kwitnących wrzosach; przeżyłam trudne chwile w obozie; wdychałam zapach farb i mrużyłam oczy na wybiegu. Myślę, że każdy odbierze tę książkę inaczej, ale na wiernych fanach Lucindy powinna wywrzeć wrażenie.
Nie powinnam więcej pisać, bo zacznę się rozkręcać i zdradzę zbyt wiele, a nie o to przecież chodzi. Mam zanęcić, a nie streścić, prawda?
Jedno jest pewne Riley była mistrzynią wrażliwości i budowania emocji. W każdej książce to widzę, w tej również. Myślę, że Dziewczyna z wrzosowisk będzie idealna na początek podróży literackiej z Lucindą, a to będzie dosyć długa podróż.
Ogromnie się cieszę, że Harry Whittaker postanowił odświeżyć tę powieść swojej mamy. Może sięgnie jeszcze po którąś z tych wczesnych w jej twórczości.
monweg
Dziękuję
Dziewczyna z wrzosowisk - Lucinda Riley do kupienia na Bonito
W ramach wyzwań: Przeczytam 12o książek w 2025 roku – 8/120; Mierzę dla siebie – 3 cm; 510 stron; Wielkobukowe okładkowe bingo – barwione brzegi; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – D; Wielkobukowe albo-albo – saga rodzinna; Wielkobukowe bingo dla wyjadaczy – tytuł z nazwą rośliny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz