Rok z reguły rozpoczynamy życzeniami i wytypowaniem książek, które z różnych powodów zostały nam w głowach.
Życzymy wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Zdrowia, spokoju, powodów do uśmiechu, spełnienia marzeń oraz jak najwięcej książek, godnych zapamiętania.
Top 2023 wg niehalo
W tym roku nie udało mi się przeczytać tylu książek, co planowałem, ale tragicznie także nie było, jeśli wziąć pod uwagę ilość czasu, który mogłem przeznaczyć. Sporo było dobrych pozycji, parę rozczarowań i kilka zachwytów. Podsumowanie roku wydaje mi się przydatne przede wszystkim dla samego siebie, żeby sprawdzić, po których książkach zostało najwięcej w głowie.
Zacznę
od poezji. "alfabet" Inger Christensen w przekładzie
Bogusławy Sochańskiej zachwycił mnie konsekwencją i arcytrudnym
zamysłem twórczym - piękny tom!
Drugi
tom, który zostawił po sobie wiele w mojej pamięci, to "Praca
i dom" Primoža Čučnika w przekładzie Macieja Olszewskiego i
Adama Wiedemanna - melancholijny nastrój robi robotę.
Dalej
opowiadania i tu król jest jeden, Denis Johnson i "Szczodrość
syreny" - kilka tekstów ociera się o arcydzieło, no po prostu
literackie perły. I do tego świetny przekład Krzysztofa Majera.
W
kategorii debiut dwie książki, choć jedną traktuję jako
uzupełnienie reszty twórczości - chodzi o "Powieść
naturalną" Georgiego Gospodinowa w tłumaczeniu Marty
Hożewskiej. Co ten człowiek ma w głowie, sam nie wiem, ale apeluję
o Nobla dla tego pana!
I
debiut właściwy, czyli "Złap zająca" Lany Bastašić w
przekładzie Doroty Jovanki Ćirlić. To książka, po której
niczego się nie spodziewałem, a okazała się naprawdę bardzo
dobrą powieścią o powrocie do dzieciństwa i poszukiwaniu własnej
tożsamości.
W
kategorii klasyka Virginia Woolf i "Orlando" w tłumaczeniu
Tomasza Bieronia - dzieło absolutnie szalone i wspaniałe!
W
tabeli ogólnej kilka powieści. Za niezwykłą i intrygującą
narrację "Emily forever" Marii Navarro Skaranger (przeł.
Karolina Drozdowska); za powrót do wojny i czasów po niej w
oryginalny sposób "Kolekcjoner śniegu" Jana Štiftera
(przeł. Anna Radwan-Żbikowska); za niepowtarzalne prowadzenie
opowieści i odnajdowanie piękna w czasach pełnych grozy Guzel
Jachina z "Eszelonem do Samarkandy" (przeł. Henryk
Chłystowski i Magdalena Hornung).
And
the last, but not least, poza wszelkimi kategoriami - mój ulubiony
Patrick Deville i "Fenua" (przeł. Jan Maria Kłoczowski).
Top 2023 wg monweg
Mogę
powtórzyć po niehalo,
że nigdy nie udaje się przeczytać tylu książek, ile by się
chciało – z różnych względów. Trudno jest wybrać najlepszą
dziesiątkę, ale spróbowałam i oto ona.
Zacznę
od moim dwóch matronatów - powieści
autorstwa Aldony Reich „Ziemia odzyskana” i „Dwunasty”. Obie
książki są świetnie napisane – za styl i szczerość bijącą z
tekstu, za zaangażowanie społeczne i umiejętność obserwowania –
Wydawnictwo
Vectra
Trzy książki od Wydawnictwa Albatros. Każda inna, każda cudna.
„Odyseja”
Barbary Kingsolver – powieść ze świetnie przedstawioną historią
Meksyku i Stanów Zjednoczonych z wrzuconym w sam środek głównym
bohaterem. I za kreację tego bohatera i za trzydziestoletnią
historię i za wiele więcej… - przekład
Małgorzata Małecka
Donato
Carrisi zachwyca mnie swoją twórczością od lat. „Dom bez
wspomnień” jest kolejną książką, o której mówi się
„nieodkładalna”, choć z niespieszną akcją, niesamowicie
wciąga –
przekład
Anna Osmólska-Mętrak
Kolejny
tom cyklu „Practical Magic” Alice Hoffman – „Księga magii”.
Jest magia, są czarownice, jest też klątwa. Przecudne bohaterki i
przepięknie napisana powieść – przekład
Danuta Górska
Cztery
książki od Wydawnictwa Literackiego, zachwycające.
Linn
Skåber, autorka „Młodości” tym razem oddała w nasze ręce
drugą część, „Dorosłość”. Za przystępność i szczerość
wypływającą z każdego zdania i za najpiękniejsze ilustracje Lisy
Aisato – Milena
Skoczko-Nakielska
Kolejna
kontynuacja „Złoty dom” Jessie Burton. Za czarowanie słowami i
stworzenie bohaterki, która wyprzedza swoje czasy oraz dbałość o
najdrobniejsze detale – Anna
Sak
Zachwycające
„Szczęście” Magdaleny Miecznickiej, które pokazuje życie bez
ubarwień. Pozornie szczęśliwe rodziny, po zdjęciu zadowolonych
masek z twarzy, po zdarciu zasłony z niby udanych związków.
Martyna
Bunda zabiera nas do „Podwilcza”. To historia wspaniała, trochę
feministyczna, ale też refleksyjna i sensualna; opowieść o sile i
potrzebie kochania. Niejednoznaczna i mądra.
Jedyna
klasyka w zestawieniu, dzięki Oldze z
Wielkiego Buka - "Błękitny
Zamek" Lucy Maud Montgomery. Za wielkie zaskoczenie i za
docenianie kobiet – przekład
Karol Bobrzynowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz