poniedziałek, 29 stycznia 2024

Dracul - Dacre Stoker, J.D. Barker

 

Dacre Stoker

J.D. Barker

Dracul

przekład Szymon Żuchowski

Wydawnictwo Czarna Owca

ISBN 978-83-8143-200-9

Dla tych, którzy wiedzą, że potwory istnieją naprawdę.


Dwóch pisarzy: potomek (prawnuk) twórcy Draculi, Dacre Stoker oraz autor Czwartej małpy, J.D. Barker ożywają jeden z najlepszych gotyckich horrorów. Dracul to prequel Draculi, zainspirowany pozostawionymi przez autora fenomenalnej powieści, notatkami i dziennikami rodzinnymi. Tekst odsłania przed nami prawdziwe pochodzenie Draculi, ale również samego Brama Stokera. W tym nadprzyrodzonym thrillerze czy horrorze pojawi się również kobieta, która odegra niebagatelną rolę.


Narratorem tej niesamowitej i porywającej historii jest młody Bram, który (na szczęście) spisuje swoje przeżycia, od momentu gdy był dzieckiem. A trzeba przyznać, że jego dzieciństwo nie było takie, jak innych dzieci. Bram od początku był przykuty do łóżka i niejednokrotnie był wyrywany ze szponów śmierci. Najbliżsi w różny sposób radzą sobie z jego chorobą. Ciągle przy jego łóżku są jednak dwie osoby: jego ukochana, oddana siostra Matylda oraz ciotka i jednocześnie opiekunka chłopca Ellen. Gdy zawodzą wszelkie możliwe sposoby na wyleczenie, to właśnie ona, Ellen, przychodzi mu z pomocą i w cudowny sposób Bram zdrowieje.


I nadszedł ten dzień – Nie! Nie! Nadeszła ta noc! Mamy rok 1868. Bram nie jest już dzieckiem, a poszukiwania tajemniczej ciotki Ellen Crone, która zniknęła po jego cudownym wyzdrowieniu, doprowadziły go do tego miejsca. Teraz Bram jest gotowy na decydujące starcie z prawdziwą bestią! Czy ma jakiekolwiek szanse, uzbrojony zaledwie w krzyże, lustra, wodę święconą…? Spisuje wszystko, co pamięta, utrwala każdy szczegół, który przywiódł go do tego miejsca.


Dracul to powieść, którą osoby nieznające pierwowzoru (o ile takie istnieją) mogą czytać bez najmniejszego problemu. Szczerze mówiąc/pisząc są pewne nawiązania, ale zbyt luźne, by nazwać to jakąś ciągłością. Panowie Stoker i Barker zadbali o świetny, a dla niektórych nawet przerażający klimat. Mamy więc stare, zrujnowane zamczyska, niewiele młodsze wioski, czarne jak smoła noce i najbardziej ponure dni. Mamy cudowny powrót do świata wampirów, które są potraktowane poważnie (nie świecą w słońcu i nie wyglądają jak obsypane diamentami). Wampir nie jest maskotką i autorzy bardzo dobrze to zrozumieli. U nich to są faktycznie złe istoty, a czytając i wsiąkając w historię łapiemy się na tym, że to może być prawda. Bo w sumie dlaczego mielibyśmy być sami. Może żyją pośród nas? Tylko dobrze się maskują?


Dracul to książka, która w lwiej części składa się ze wspomnień tak, jak pierwopis, zanotowanych w dzienniku. I w tym względzie najbardziej uwidacznia się wpływ jaki wywarł Dracula na autorów tej publikacji. Choć wiele się autorom udało, to nie potrafili „skopiować” identycznego zła wychodzącego z kart książki. Bo tytułowy wampir powinien być zły, demoniczny a nawet dziki.

Na uwagę i pochwałę zasługują opisy – nie tylko przyrody, które sprawiają, że czytelnik czuje się jakby wraz z fotelem (czy innym miejscem do czytania) przeniósł się w miejsce akcji. I jeszcze jedno. Nieszczęśliwa miłość. I dla niej znalazło się miejsce na kartach tej dość obszernej powieści. W tym momencie śmiem twierdzić, że zainteresowanie tą książką poważnie wzrosło.


Dracul, jak twierdzi większość czytelników, jest prequelem genialnego Draculi Brama Stokera. W sumie to jest nim i nie jest jednocześnie. Wiem jak to brzmi, ale po przeczytaniu, właśnie do takiego doszłam wniosku. Może Wy też dojdziecie. Bo nawiązania są, gotycki klimat jest, owszem. Jednak zabrakło mi czegoś, co stanowiłoby o tym, że to wszystko wydarzyło się przed. Nie zamierzam aspirować do miana językoznawcy, ale sporo przeczytałam w swoim życiu. Dracul jest, według mnie, napisany zbyt współcześnie, jak na czasy, do których się odnosi. Brak mu elegancji i doskonałości pierwowzoru. Nie zmienia to faktu, że jest to dobra powieść, którą polecam nie tylko wielbicielom wampirów i mroku.


monweg


"Dracul" do kupienia na Bonito


W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 13/120; Abecadło z pieca spadło… - B; Mierzę dla siebie – 4,4 cm; 544 stron; Trójka e-pik – zaległość – zagadka pod osłoną nocy; Wielkobukowe bingo – powieś gotycka; Wielkobukowe albo-albo – prequel; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – D; Wielkobukowe bezsenne bingo – horror z więcej niż jednym autorem; Wielkobukowe minibingo – powieś gotycka; Wyzwanie z tytułem – wersja niebieska - postać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz