wtorek, 10 października 2023

Córka carycy - Ellen Alpsten

 

Ellen Alpsten

Córka carycy

The Tsarina’s Daughter

przekład Daria Kuczyńska-Szymała

Wydawnictwo Marginesy

ISBN 978-83-67790-43-7

Po kilku dniach tak, jak obiecałam jest opinia o kolejnej troszkę zapomnianej kobiecie z rodu Romanowów, córce Piotra I Wielkiego i Katarzyny I.

Powinnam chyba zacząć od tego, że lubię zgłębiać historię (tę prawdziwą i tę zbeletryzowaną) dotyczącą koronowanych głów, a Romanowowie są niezwykle interesujący. Sporo się tam działo i ciekawość wkradała się w głowy wielu osób, stąd tyle różnych publikacji na ich temat. Ellen Alpsten jest kolejną osobą, którą porwała ta historia i zapewne nie ostatnią.


W pierwszej części pt.: Caryca, sportretowana została postać Katarzyny I czyli Marty Heleny Skowrońskiej. Tym razem podążamy ścieżką życia jednej z jej dwu córek, Elżbiety Piotrownej Romanowej. Elżbieta była wykształcona, znała języki i była szykowana na żonę dla króla Francji Ludwika XV. Do ślubu jednak nigdy nie doszło. Być może ze względu na pochodzenie matki, a możliwe jest też to, że była nieślubnym dzieckiem (urodziła się trzy lata przez ślubem Katarzyny i Piotra).


W poprzedniej książce narratorką była Katarzyna, teraz historię przedstawia Elżbieta. To z jej punktu widzenia obserwujemy wszystkie wydarzenia. To jej oczami oglądamy to, co dzieje się w jej najbliższym otoczeniu. A przyznaję, że nie dzieje się dobrze. Życie na dworze, czy to królewskim czy carskim wcale nie było usłane różami, jak mogło by się wydawać. To co się liczy to władza i bogactwo. Spiski i intrygi są na pierwszym miejscu i trzeba mieć oczy dookoła głowy w obawie o własne życie. Znalezienie bratniej duszy, przyjaciela, kogoś na kim można polegać, graniczy z cudem. Nawet jeśli to wszystko w obrazku wygląda pięknie i kosztownie, to nie chciałabym żyć w tamtych czasach, a na pewno nie w tym miejscu, w którym znalazła się nasza bohaterka.


Po lekturze Carycy pisałam, że Alpsten ma niesamowitą lekkość i zdolność do szczegółowych opisów, które nie męczą, a są bardzo potrzebne by przenieść się, niemal fizycznie do czasów, o których czytamy. Teraz jest tak samo. Można popłynąć wraz z fabułą i bez trudu wyobrazić sobie siebie na kapiącym od bogactwa carskim dworze, albo na cuchnących, naznaczonych nędzą ulicach. Zderzenie tej okazałości z nieprawdopodobnym ubóstwem, jest tak rażące, że aż nieprawdopodobne. Jednak faktycznie tak było. Nie każdemu udało się urodzić w uprzywilejowanej rodzinie. Niestety, tak jest do dzisiaj.

Oczywiście całość losów Elżbiety – dziewczynki, później kobiety – pięknie została utkana na kanwie historii osiemnastowiecznej Rosji, a za barwne i prawie namacalne przedstawienie Pałacu Zimowego należą się autorce owacje na stojąco.


Pominęłam jeden fakt dla jednych mniej, dla innych bardziej istotny. A jest nim przepowiednia Leszego – według wierzeń słowiańskich Pana Lasu (demona). Ów Leszy wygłosił proroctwo, gdy Elżbieta była jeszcze Lizeńką, że nigdy nie będzie miała swojego dziecka. Jesteście ciekawi, czy ta wróżba się spełniła? Przykro mi, ale ode mnie się tego nie dowiecie. Z resztą to nie była tylko jedna przepowiednia. Sami sprawdźcie. Ale w sumie, czy można wierzyć temu kapryśnemu demonowi?


Druga odsłona o rodzie Romanowów Ellen Alpsten to świetnie napisana powieść historyczna, w którą autorka włożyła ogrom pracy. Podobno ma być jeszcze część trzecia, ale kogo będzie dotyczyć na razie jest tylko spekulacją (głosy są różne). Córkę carycy tak, jak Carycę czyta się z rosnącą ciekawością. Podczas lektury towarzyszy nam przyjemność, ale dość często można być zniesmaczonym. Ci z Was, którzy sięgną po książkę, chyba będą wiedzieli o czym piszę.

Z niecierpliwością będę wyczekiwała zapowiadanego trzeciego tomu.


monweg


Dziękuję



"Córka carycy" do kupienia na Bonito


W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 123/120; Mierzę dla siebie – 3,5 cm; 478 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz