Półka z poezją
Georgi Gospodinow
Koniec minotaurów
Przeł. Sewerina Płaczkowa, Krum Krumow
Dom Literatury w Łodzi
ISBN 978-83-66318-25-0
Ostatnio
wgryziony jestem w prozy obszerne, o gęstości zazwyczaj dużej, i
tak mozolnie to idzie, głównie z uwagi na braki: energii, czasu i
jakiejś chęci wewnętrznej. I mnie do poezji coś zawezwało, i
Gospodinow, co stał spokojnie na szafce nocnej, otworzył się nagle
zachęcająco, i od wiersza do wiersza niemal cały zbiór poszedł
na jedno posiedzenie.
Wiedziałem,
że Gospodinowa lubię w tekstach prozą, bo dwie powieści kapitalne
czytałem (Fizyka smutku i Schron przeciwczasowy),
ale z poezją Bułgara jeszcze do czynienia nie miałem. Koniec
minotaurów, wydany przez Dom Literatury w Łodzi, stanowi
zbiór utworów z kilku tomów poetyckich i, jak mi się wydaje, daje
dość dobre spojrzenie na to, czym Gospodinow literacko się
interesuje. Również i tu, podobnie jak w prozie, krąży wokół
pamięci, upływania czasu oraz nietrwałości - wszystko przykryte
warstwą melancholii.
I
mocne są niektóre wiersze, walą w splot słoneczny dobrą frazą i
siłą przekazu, aż dech zapiera na chwilę. Ale sporo tu także
przegadania, jakby ten Gospodinow - poeta próbował zdusić
Gospodinowa - prozaika, który chce powiedzieć dużo więcej.
Edward Pasewicz
Wiersze dla Róży Filipowicz
Biuro Literackie
ISBN 83-88515-59-4
Bardzo chciałem przeczytać jakiś tekst Edwarda Pasewicza, bo o nim w tym roku tak częściej, więcej niż wcześniej. I na pewno powód tego mówienia przeczytam, bo ów Pulverkopf łypie od paru miesięcy z regału, tylko inne rzeczy były i są do czytania, ale nieważne. Przypomniałem sobie o tomie poetyckim, kupionym dawno temu, bo już kiedyś chciałem przeczytać jakiś tekst Edwarda Pasewicza, ale jak to zwykle bywa w takich przypadkach, przez nieuwagę trafił do drugiego szeregu i się skrył całkiem, skubaniec. No i wreszcie się zapoznałem, i widać, że Pasewicz czuje dobrze język, i prozę teraz chętniej przeczytam, bo w tej poezji to takie prozy w skali mikro poukrywane.
Wiersze dla Róży Filipowicz obdarowały mnie wrażeniem opuszczenia, nastrojem martwoty i odczuciem pustki zupełnej - pustki po czymś, np. kruchej serbskiej pizzy lub przeszłości, i po kimś, czasami nawet po sobie. I ta pierwsza lektura pozostawiła we mnie głównie emocje, a zdecydowanie mniej obrazów. Nie potrafię wiele powtórzyć z tego, co przeczytałem, bo za dużo migających kadrów w planach bliskich i za dużo wspomnień spływających po ekranie pamięci - nieostrych, nakładających się jedno na drugie - więc nie będę pisał wielgaśnych analiz. Po prostu coś we mnie zostało po tej poezji, a chyba o to chodzi, żeby nie wywietrzała za szybko z głowy.
Tom Pasewicza sprzed lat niemal dwudziestu będę trzymał pod ręką, żeby wrócić do niego, wgryźć się głębiej w teksty, a wiersze polecam Waszej uwadze.
niehalo
Książki biorą udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2022 roku – 108, 109/120; Mierzę dla siebie – 1 cm + 0,5 cm; 136 stron + 64 stron; Wielkobukowe bingo – książka polskiego autora, tytuł zawierający imię i nazwisko, książka upolowana na przecenie; Wielkobukowe minibingo – książki poniżej 300 stron; Wielkobukowe okładkowe bingo – książka z jasną okładką, okładka z samym tekstem, okładka z kobiecą postacią; Wielkobukowe alfabetyczne bingo -K, W
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz