wtorek, 2 marca 2021

Trzynasta opowieść - Diane Setterfield

 

Diane Setterfield

Trzynasta opowieść

The Thirteenth Tale

z angielskiego przełożyła Magdalena Słysz

Wydawnictwo Albatros

ISBN 978-83-8215-154-1

Ludzie wraz ze śmiercią znikają. Znika ich głos, śmiech, z kości w końcu zostaje drobny pył…

Ale opowieści… Och, opowieści sprawiają, że ludzie mogą żyć wiecznie!

Niektóre są zupełną fikcją, inne zawierają ziarno prawdy.

Wszystkie są ważne, bo wszystkie mogą przynieść nam ukojenie.

Jednak najważniejsza opowieść to ta, która została jeszcze do opowiedzenia…

I tak właśnie jest z Trzynastą opowieścią…


Naprawdę nie wiem co napisać o tej książce, żeby zachęcić jak najwięcej osób do jej przeczytania. Żadne słowa, które przychodzą mi w tej chwili do głowy, nie są w stanie oddać piękna debiutanckiej powieści Diane Setterfield. No właśnie – debiut. Niesamowity, cudny i w każdym aspekcie dopracowany. A czytanie to była prawdziwa przyjemność. Po prostu perełka. Takie książki sprawiają, że chce się czytać, poznawać tajemnice, rozwiązywać zagadki…


Margaret Lea jest biografką amatorką. Od lat związana jest z książkami; jej ojciec prowadzi antykwariat, w którym jako dziecko spędzała całe godziny. To tu uczyła się czytać i odkrywać piękno ukryte w literaturze. Teraz Margaret pracuje razem z ojcem. Nie dziwi, że uwielbia książki, a szczególnie klasykę. Lubi i potrafi docenić książki z tajemnicą. Pewnego dnia otrzymuje propozycję poznania i spisania losów umierającej pisarki Vidy Winter. Dlaczego, do tej pory stroniąca od mówienia o sobie, bestsellerowa autorka zdecydowała się zwierzyć właśnie Margaret? Kobieta staje przed ogromną szansą na poznanie prawdy o Vidzie i jej rodzinie oraz o fascynujących, ale jakże tragicznych losach posiadłości Angelfield, która daje początek tej niesamowitej i arcyciekawej historii.


Podążamy ramię w ramię z Margaret przez opowieść Vidy Winter. Cofamy się do momentu, gdy Vida była dziewczynką. Oczami dziecka oglądamy wielką, bogatą posiadłość jaką była Angelfield kiedyś. Teraz po upływie niszczejącego czasu i pożarze pozostały już tylko zgliszcza. Dzięki zachowanych w szufladkach pamięci wspomnień poznajemy mieszkańców Angelfield: ekscentryczną Isabelle, porywczego Charliego oraz dzikie i całkowicie nie do opanowania bliźniaczki Emmeline i Adeline. Ale Trzynasta opowieść to nie tylko historia tego gmaszyska i ich mieszkańców; to opowieść o sekretach. Czy młoda biografka zdoła odkryć tajemnice tej wspaniałej niegdyś posiadłości i zamieszkujących ją pokoleń jednego rodu oraz mroczny związek łączący domostwo ze sławną autorką bestsellerów?


Trzynasta opowieść ma swój własny rytm, do którego trzeba przywyknąć. Akcja książki posuwa się niespiesznie, ale nie leniwie. Mimo braku pośpiechu czyta się ją rewelacyjnie i z ciągle rosnącym zaciekawieniem. Nie wiem jak Setterfield to zrobiła, ale momentami zapominałam, że jestem gdzie indziej. Ciągle „uciekałam” do Angelfield i do tej, trochę mrocznej, trochę gotyckiej historii. Czułam zapachy tamtego świata, przyglądałam się ludziom, podziwiałam piękny, zadbany ogród. W dzień czytałam, a w nocy śniłam dalej opowieść Vidy. Nie mogłam się od niej uwolnić. Szczerze wyznam, że od pierwszych słów zakochałam się w tej książce. Jestem pewna, że jeszcze do niej wrócę.


Trzynasta opowieść to przepięknie napisana książka o stracie, smutku i złamanych sercach. To historia o zakazanych namiętnościach, zagubionych duszach i bardzo niespotykanych bliźniaczkach. To także opowieść o miłości, przyjaźni i życiu… a może przede wszystkim życiu. Ta powieść jest jak pomnik wystawiony książkom i dlatego to wymarzona lektura dla każdego mola książkowego. Mroczna gotycka atmosfery w duchu wiktoriańskim i porównanie do klasycznej prozy Jane Austen powinno wyjść tej książce na dobre.


Wierzę, że jak ja lubicie tajemnice, a snuta przez Vidę Winter historia jest bardzo tajemnicza, a Setterfield wcale nie spieszy się z odkryciem wszystkich kart. Wyczekujemy więc z niecierpliwością finału, a po drodze chłoniemy jak gąbka każdy zostawiony przez Brytyjkę okruszek do niego prowadzący. Trzynasta opowieść to książka, przy której odpoczniecie, zrelaksujecie się, ale (jeśli dacie się ponieść emocjom) to poczujecie na karku czyjś wzrok, po plecach przebiegnie wam dreszcz, a może nawet uda wam się „uchwycić” ducha Angelfield.


Zachwyciła nas okładka książki Była sobie rzeka. Ta jest równie urzekająca, a za projekt graficzny odpowiada Kasia Meszka, której należą się wielkie brawa. Książka także wizualnie będzie stanowiła ozdobę każdej biblioteczki.

monweg

Dziękuję




Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2021 roku – 24/120; Mierzę dla siebie – 3,8 cm; 448 stron; Trójka e-pik – koło fortuny; Wielkobukowe bingo – książka o książkach; Bezsenne bingo – gotycka opowieść; Okładkowe bingo – książka z pozłacanym lub posrebrzanym tytułem

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję :) Polecam Ci tę książkę. Myślę, że Ci się spodoba.

      Usuń
  2. Nie potrafię pisać tak ciekawie o książkach. Czytałam dawno, opowieść o kobietach zamkniętych w świecie książek, obie skrywają tajemnice. Chyba pożyczę sobie ją jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń