Julian
Barnes
Poczucie
kresu
The
Sense of an Ending
Przeł.
Jan Kabat
Świat
Książki
ISBN
978-83-8031-667-6
Niewielu
jest pisarzy, którzy potrafią pisać o zwyczajnym życiu w
zajmujący sposób. Zazwyczaj fabuły książek obfitują w różnego
rodzaju niezwykłości, mniej lub bardziej prawdopodobne zbiegi
okoliczności, którą mają przyciągnąć uwagę czytelnika. Pod
tym względem proza Juliana Barnesa stanowi chlubny wyjątek - o
rzeczach zupełnie normalnych potrafi pisać kapitalnie. Nie dziwi
fakt, że za powieść Poczucie
kresu
otrzymał Nagrodę Bookera; zaskoczeniem może być, że dopiero za
tę książkę wreszcie go wyróżniono najważniejszą brytyjską
nagrodą literacką.
Głównym
bohaterem oraz narratorem Poczucia
kresu
jest Anthony Webster, inteligentny, ale niewyróżniający się
facet, który wspomina lata swojej młodości za sprawą
nieoczekiwanego spadku. Tony wraca pamięcią do lat
sześćdziesiątych, by przypomnieć sobie relacje z najlepszymi
przyjaciółmi ze szkolnej ławy, z noszącym znamiona geniuszu
Adrianem Finnem, czytającym Camusa i prowadzącym zwycięskie
dyskusje z nauczycielami młodzieńcu, który wybijał się na każdym
polu ponad przeciętność. Tony meandruje myślami po nastoletnich
wybrykach, pierwszych
miłościach i niepowodzeniach, a także do brzemiennej w skutki
znajomości z Veronicą.
Trudno
znaleźć słabe strony powieści Barnesa; angielski pisarz zadbał o
każdy szczegół, od dokładnego portretu bohaterów, przez
wciągającą intrygę, po błyskotliwe rozmyślania nad klimatem
epoki, młodością, pamięcią etc. I właśnie te naturalnie snute
przemyślenia Tony’ego zdają mi się najmocniejszą częścią
Poczucia
kresu.
Są inteligentne, ale nie przeintelektualizowane; Barnes, mimo że ma
takie możliwości, nie daje się ponieść pokusie popisywania się
erudycją, nie stawia swojego bohatera gdzieś ponad innymi. Tony
mieści się w granicach przeciętności (raczej górnych granicach),
dzięki czemu czytelnik nie czuje dystansu między sobą, a
protagonistą - jest w stanie się z nim utożsamiać, sympatyzować
i wspiera jego działania. Tony Webster przypomina dobrego kumpla z
sąsiedztwa, który chętnie pójdzie na piwo, pomoże przy remoncie,
a przy okazji będzie służył radą, ale nigdy nie będzie się
wywyższał.
Kapitalnie
Barnes buduje akcję, opierając ją o wspomnienia Webstera, które
okazują się niepełne i dają zmieniony obraz przeszłości. W tych
fragmentach autorowi Zgiełku
czasu
udaje się pokazać wpływ subiektywnych odczuć na nasze wspomnienia
– jak potrafimy idealizować niektóre wydarzenia i osoby, jak
wybielamy siebie samych, jak nadajemy znaczenie rzeczom błahym, a
deprecjonujemy te ważne. Czy za każdym razem idealizujemy lata
naszej młodości, które w pamięci rysują się jako idylliczny
czas? U Barnesa sielanka zostaje przerwana, jednak życie toczy się
dalej, a przykre epizody stanowią tylko delikatne rysy na
krystalicznej powierzchni. Dopiero teraźniejszość (czy raczej
przyszłość objawiająca się wczesną starością) weryfikuje
beztroskę szczenięcych lat.
Poczucie
kresu,
podobnie jak inne książki Juliana Barnesa (zwłaszcza wybitne
Wymiary
życia),
powinno znaleźć się na liście każdego poważnego czytelnika.
Niewielu jest pisarzy, którzy potrafią pisać o zwyczajnym życiu w
zajmujący sposób. A pisarzy takich jak Barnes nie znajdziemy oprócz
niego ani jednego. Pisanie
o sprawach kluczowych w życiu w sposób bezpretensjonalny, a
jednocześnie pozbawiony infantylnej nuty to sztuka trudna do
osiągnięcia, a Poczucie
kresu
stanowi dowód na to, że Barnesowi się ta sztuka udała.
Kto jeszcze nie czytał, proszę nadrobić.
niehalo
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2020 roku – 65/120; Łów słów – ciek; Mierzę
dla siebie – 2,2 cm; Olimpiada czytelnicza – 224 stron; Pod
hasłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz