niedziela, 10 lutego 2019

Inna kobieta - Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska


Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska
Inna kobieta
Wydawnictwo W.A.B.
ISBN 978-83-280-6254-2



W listopadzie ubiegłego roku miałam okazję popróbować efektu współpracy dwóch pisarek, które przebojem wdarły się na półki księgarń. Duet Głogowska/Troszczyńska to redaktorki czasopism kobiecych i serwisów internetowych. W myśl, że każdy może pisać obie panie zaserwowały nam przed świętami pełną ciepła opowieść o zwyczajnym życiu, Dwanaście życzeń, rozgrywającej się w okresie Bożego Narodzenia. Nie jestem pewna czy ta książka odniosła sukces, ale na pewno w tym szczególnym okresie miała wzięcie.

Karolina Głogowska i Katarzyna Troszczyńska tym razem w powieści Inna kobieta, również sięgają po zwyczajne życie, ale tematyka różni się od świątecznych Dwunastu życzeń. W sumie sam tytuł trochę sugeruje w jakim kierunku podążą pisarki. Inna kobieta jest opowieścią o miłości, zdradzie, namiętnościach. Romans? Raczej nie. Powieść dla kobiet? Zdecydowanie. Gdzie ja w tym wszystkim? Sama nie wiem.

On jeden i one dwie. Piotr i jego kobiety. Żona i kochanka. Joanna i Ada. Temat stary jak świat. Zastanawiam się, ile książek i filmów powstało na podobnym schemacie. Chyba dużo. Myślę, że wszystko co mogło być interesującego w tej tematyce, już zostało powiedziane, napisane, nakręcone. Niezmiernie trudno stworzyć coś bardzo oryginalnego w tak oklepanej materii. Inna kobieta, co za tym idzie, niczym oryginalnym się nie wyróżnia. Niestety.

Mam nieodparte wrażenie, że żadna z autorek nie znalazła się w podobnej sytuacji, co bohaterowie ich najnowszej książki (i żeby była jasność, nie życzę im tego). Wydaje mi się, że również nikt z bliskiego otoczenia nie borykał się z podobnym problemem. Dlaczego to piszę? Otóż autorki nie oceniają, tylko przedstawiają sytuację. Nikt nie jest winien zdrady i rozpadu związku. Każdy wydaje się wytłumaczony ze swojego postępowania, nawet jeśli było ewidentnie złe i raniło innych. Nie rozumiem takiego podejścia do tematu. Ale to nie ja w końcu jestem autorką tej powieści.

Według pisarek, które rekomendują Inną kobietę, książka powinna mnie wytrącić z równowagi i zdecydowanie nie powinnam móc się od niej oderwać. Opinie innych czytelników utwierdziły mnie w przekonaniu, że to będzie niesamowita książka i na pewno grozi mi zarwanie nocy. Niestety nic z tych rzeczy, w moim przypadku, nie miało miejsca. Powiem jedno, między mną a tą książką zabrakło magii. Odbiór dodatkowo popsuły mi zbyt częste pikantne sceny (a wydawać by się mogło, że bez seksu też można pisać, co obie panie udowodniły w swojej pierwszej książce). Chwilami miałam wrażenie, że czytam erotyk, a chyba nie o to chodziło w tej historii. Chyba jednak wolę sobie wyobrażać; domyślać się, niż mieć wszystko podane na tacy.

Jak widzicie Inna kobieta mnie nie porwała, nie zachwyciła, a nawet nie za bardzo spodobała. Bohaterowie też specjalnie mnie nie zajmowali, a ich problemy wydały mi się dość banalne. Ja rozumiem, że ciężko jest być tym drugim ramieniem w trójkącie, ale autorki nie postawiły sobie wysoko poprzeczki, dzięki czemu książkę odebrałam jako płytką i bez specjalnego polotu. Owszem jest to pozycja napisana poprawnie i lekko, ale na tym koniec. Na pewno nie jest to książka dla wymagającej czytelniczki (nadal uważam, że jest to typowa lektura dla kobiet). Jeśli więc szukacie czegoś wartościowego, co zajmie wasze myśli na dłużej, to odpuście sobie Inną kobietę. Jeżeli natomiast chcecie się zwyczajnie rozerwać, przeczytać i już do książki nie wracać, to chyba nie będziecie czuły się zawiedzione. Dla mnie (i jest mi przykro z tego powodu) to zdecydowanie za mało.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 14/120, Czytam, bo polskie, Czytamy nowości, Oflagowani, Olimpiada czytelnicza – 400 stron, Mierzę dla siebie – 3,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska, Wielkobukowe Bingo - #WBBINGO – powieść kobieca

4 komentarze: