Autor
– Joanna Maria Chmielewska
Tytuł
– Złodziejka opowieści
Wydawnictwo
MG
ISBN
978-83-777-9456-2
„Złodziejka opowieści” to książka o zaborczej pasji, ukrytej sile tajemnicy, mocy opowieści i poszukiwania własnej tożsamości.
Joanna
Maria Chmielewska – polska pedagog i pisarka. Jest autorką książek
dla dzieci (powieść Historia srebrnego talizmanu, seria poetycka
Zaczarowane rymowanki) i dla dorosłych (Poduszka w różowe słonie,
Sukienka z mgieł). Prowadzi także warsztaty twórczego pisania dla
dzieci, młodzieży i dorosłych.
Jaki układ wiąże Tamar – żywiołową autorkę bestsellerów ze spokojną Martą? Dlaczego Marta podporządkowuje się ustalonym przez Tamar zasadom, które komplikują jej relacje z ludźmi, rujnują związek z Filipem, a wreszcie zmuszają do zmierzenia się z odpowiedzialnością za ludzkie życie? Co się stanie, gdy Marta zakwestionuje przyjęte wiele lat temu reguły?
Lubię
słuchać ciekawych opowieści. Jestem pewna, że nie jestem w tym
odosobniona. Od dziecka często słuchamy różnych opowiadań czy baśni. Rozbudzają wyobraźnię i fascynują. Można powiedzieć, że bohaterki tej powieści "kolekcjonują" zasłyszane opowieści i wykorzystują je do własnych celów.
Tamar
jest pisarką, Marta tłumaczką. Pierwsza dla usłyszenia opowieści
jest w stanie zrobić wiele. Nie widzi problemu by przespać się z
nowo poznanym mężczyzną czy zatrudnieniem się w hospicjum. Nawet
Marta uważa jej postępowanie za wysoce naganne. Porównuje Tamar do
hieny czy prostytutki. Kurwa daje za pieniądze, ty za opowieść.
(…) Wysysasz opowieści z umierających! Czyhasz na czyjąś
śmierć, żeby ją opisać! Wampirzyca! Hiena cmentarna! Trudno
jednak poważnie traktować ocenę zachowania Tamar, gdyż Marta też
nie jest bez winy. Szukając tematów na kolejne książki Tamar,
potrafiła zrazić do siebie niektóre osoby czy doprowadzić do
rozstania z mężczyzną swojego życia.
Dziwna
i do końca niejasna jest relacja tych dwóch kobiet. Marta wydaje
się bezwolną marionetką w rękach zręcznej lalkarki. Prawdę
mówiąc nie rozumiałam tego zagadkowego układu (do czasu) i może
dlatego nie byłam w stanie wykrzesać choć odrobiny sympatii. Nie
dlatego, że mnie nie przekonały, bo sądzę że zostały wykreowane
całkiem dobrze, ale tak czasami bywa, że brak chemii między
czytelnikiem i bohaterem. I to właśnie taki przypadek.
Uważam,
że najmocniejszą stroną Złodziejki opowieści są z całą
pewnością zamieszczone opowieści. Poza tym bardzo ciekawie
nakreślone są osoby, które raczą swoimi przeżyciami Martę i
Tamar. Miałam wrażenie, że te postaci, które pojawiają się na
kartach książki tylko na chwilę są bardziej interesujące i
potrafią przykuć uwagę. Nie mogę jednak nie wspomnieć o dwóch
kobietach bardzo, które okazują się bardzo ważne dla fabuły.
Kobiety te są mistrzyniami drugiego planu i jestem zdania, że
bardzo często właśnie takie osoby kradną całą sztukę. Antonia
– wiedźma, szeptucha, której opowieść również znajduje się w
tej książce i Donata – świetna młoda kobieta, właścicielka
zakładu pogrzebowego. Takich dwóch przyjaciółek życzyłabym
każdej z nas.
Złodziejka
opowieści to przykład powieści napisanej przez kobietę, dla
kobiet i o kobietach. Babska literatura – wiem jak to brzmi, ale
tak. Nie sądzę żeby panowie sięgnęli po tę książkę i jest to
dla mnie całkowicie zrozumiałe. Książka napisana jest lekko i
przystępnie, dzięki czemu czas poświęcony lekturze jest dość
krótki. Niestety muszę zarzucić jej pewną przewidywalność, a co za tym idzie brak zaskoczenia.
Jest
to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny M. Chmielewskiej.
Czy będą kolejne tego nie wiem. Prawdę mówiąc to padłam ofiarą
pomyłki. A wszystko przez szybkość i nieuwagę. Byłam pewna, że
zamawiam powieść Chmielewskiej bez „M”. Ale stało się, jak
się stało. Nie twierdzę, że to była strata czasu, ale na pewno
nie to, czego się początkowo spodziewałam.
Dla
kogo ta książka? Dla wielbicielek twórczości Joanny M.
Chmielewskiej i powieści obyczajowych. A nade wszystko dla tych z
was, którzy chcą „wysłuchać” całkiem niezłych, często
bardzo smutnych opowieści.
Nie
odpowiem tym razem na pytanie: czy przeczytać Złodziejkę
opowieści? Każdy sam musi podjąć tę decyzję, bez mojej pomocy.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2018 roku – 87/100, Czytam, bo polskie, Czytelnicze
igrzyska, Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza – 263 stron,
Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 52/87, Przeczytam tyle, ile
mam wzrostu – 1,8 = 16,8 cm, W 200 książek dookoła świata –
Polska, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy –
osoba
Nie znam twórczości autorki, ale myślę że mogłaby mi przypaść do gustu :-)
OdpowiedzUsuń